Nie mam dla Was dobrych wiadomości. Niestety okazuje się, że rozwój sieci telefonii komórkowej w naszym kraju jest zagrożony ze względu na brak deklaracji ze strony Rosji na uwolnienie częstotliwości z pasma 700 MHz. Kraje europejskie już jakiś czas temu ustaliły strategię, która pozwoli operatorom na zbudowanie sieci 5G obejmujących swoim zasięgiem całe kraje. Jednak nie będzie to możliwe, jeżeli rosyjskie nadajniki telewizyjne będą zakłócać pracę stacji bazowych 5G.

Technologia 5G ma to do siebie, że opracowywana jest z myślą o pracy na różnych pasmach częstotliwości radiowych. Sieci komórkowe kolejnej generacji będą korzystać zarówno z pasma milimetrowego (tj. 26 GHz), częstotliwości używanych do tej pory przez system WiMAX (pasmo 3,4 – 3,8 GHz), jak i tzw. pasma 700 MHz, które zostanie wydzielone z częstotliwości 694 – 790 MHz używanych aktualnie przez telewizję naziemną. I właśnie tutaj docieramy do sedna problemu. O ile kraje europejskie zgodnie zadeklarowały się do zwolnienia częstotliwości z pasma 700 MHz i przeznaczenie ich na rozwój sieci 5G, to nie zrobiły tego wszystkie kraje sąsiedzkie. Problem dotyczy głównie Polski, która musi koordynować wykorzystywanie częstotliwości radiowych na terenach przygranicznych z krajami nienależącymi do Unii Europejskiej. Marek Zagórski, minister cyfryzacji, potwierdził, że Ukraina i Białoruś już obiecały, że przestaną korzystać z pasma 700 MHz na potrzeby telewizji naziemnej. Jednak Rosja nie wydała jeszcze w tej sprawie żadnej oficjalnej decyzji.

Do negocjacji z Rosją powinna włączyć się Komisja Europejska

Już jakiś czas temu zapadły międzynarodowe ustalenia mówiące o tym, że częstotliwości z zakresu 694 – 790 MHz zostaną przeznaczone na użytek sieci komórkowych. Chodzi tutaj oczywiście o przyspieszenie rozwoju technologi 5G w taki sposób, żeby można było z niej korzystać w każdym mieście. Co prawda tak niska częstotliwość nie pozwoli na świadczenie usługi ultraszybkiego dostępu do Internetu, ale w zupełności wystarczy do masowej obsługi urządzeń Internetu Rzeczy. Rosja jak do tej pory poparła ustalenia mówiące o tym, że po 30 czerwca 2020 roku, pasmo 700 MHz będzie przeznaczone dla usług Internetu mobilnego. Jednak za takimi deklaracjami muszą iść również konkretne decyzje, które do tej pory nie zapadły. Dlatego właśnie Marek Zagórski zamierza poprosić Komisję Europejską o włączenie się do negocjacji. Jeżeli Rosja nie zrezygnuje z korzystania częstotliwości z pasma 700 MHz przez cyfrową telewizję naziemną, to generowane w ten sposób zakłócenia będą odczuwalne do 300 km od granicy z tym krajem. W Polsce spowoduje to problemy z budową sieci 5G w północno-wschodniej części kraju. Jednak w dużo gorsze sytuacji znajduje się niewielka Estonia. Dlatego właśnie Marek Zagórski liczy na poparcie pochodzącego z Estonii Andrusa Ansipa, który jest wiceprzewodniczącym KE oraz komisarzem ds. jednolitego rynku cyfrowego.

Źródło: Rzeczpospolita

Przemek jest mózgiem operacyjnym SpeedTest.pl. Studiował na Politechnice Wrocławskiej elektronikę i telekomunikację. Zarządza projektami IT, relacjami z klientami oraz nadzoruje procesy rozwoju. Prywatnie zaangażowany w rodzinę, wsparcie różnych działalności charytatywnych i projekty ekstremalne.