Sensor LiDAR to produkt kultowy (wręcz przełomowy), którego firma Apple chyba nie potrafi sprzedać. Ogólnie rzecz biorąc, mówi się, że sensoryka, to od jakiegoś czasu nieodłączna część informatyki. Wiele narzędzi opiera się teraz właśnie na tym narzędziu. Nie byłoby wielu gadżetów, w których na co dzień korzystamy, gdyby nie właśnie sensory. Trzeba jednak przyznać, że mało kto zdaje sobie sprawę, czym są sensory. A co dopiero, jak to działa. Tak naprawdę metodyka funkcjonowania tego typu elementów elektronicznych jest lapidarna. To wygląda źle, tylko na pierwszy rzut oka. Zanim omówimy nowy sensor od firmy Apple, skorzystamy z okazji. Postaramy się skupić się na tym, czym sensory są.

Przede wszystkim, warto na początku zwrócić uwagę na to, czym różni się sensor od czujnika. Są to dwa urządzenia, które często są ze sobą mylone, a ich nazwy stosowane są jak synonimy. Okazuje się, że z punktu widzenia elektroniki, urządzenia te nie są bliźniacze. Czujnik to inaczej detektor (jeżeli chcielibyśmy przeanalizować angielską definicję tego przyrządu). Jest to coś, kolokwialnie mówiąc, co określa nam stan zero-jedynkowy – albo coś jest, albo czegoś nie ma. Sensor jest to natomiast inteligentny system pomiarowy. Potrafi on mierzyć, ale i kalibrować (posiada metody kalibracji). System ten potrafi mierzyć pewne zjawiska, na które jest w jakiś sposób wyczulony. Inaczej rzecz ujmując, system sensoryczny jest w stanie pomierzyć zjawiska środowiskowe.

Sensor LiDAR od Apple jest zatem systemem pomiarowym, który wykrywa parametry środowiskowe.

Warto też wiedzieć, że sensory przetwarzają wielkości mierzone na sygnał elektryczny, parametryczny bądź też czujny. Oznacza to, że pewna wartość fizyczna jest zamieniana na wartość elektryczną. Dla przykładu, kiedy mierzymy temperaturę, to odpowiedzią dla przetwornika A/C musi być pewien poziom napięcia, który następnie zostanie zamieniony na bity, a te zostaną skonwertowane na dane. Najczęściej spotykanymi sensorami są sensory ciśnienia, temperatury, wilgotności, albo też sensory elektrochemiczne. Powyższa definicja, uprzednio zmodyfikowana, mogłaby odnieść się równie dobrze do narządów w sensie biologicznym, szczególnie narządów zmysłów.

Sensor LiDAR od Apple to genialny mechanizm do mapowania otoczenia.

Powiem szczerze, że kiedy pierwszy raz zobaczyłem jego możliwości na filmie pokazowym, to opadła mi szczęka z zachwytu. Nie trzeba być gadżeciarzem, aby docenić kwintesencję tego akcesorium. Imponujące możliwości tego sensora są widoczne gołym okiem, ale mam jednak odczucie, że firma Apple, mimo iż jest mocno innowacyjna, to nie wykorzystała potencjału tego gadżetu. Zacznijmy może od tego, że początkowo system LiDAR używamy, był do wspomagania pracy autofocusu, w aparacie fotograficznym w nowym iPhonie. Poprawiał on tym samym działanie trybu portretowego. Niby wszystko pięknie i wspaniale, bo to popularna i często używana funkcja, ale umieszczanie tego cacka tylko po to, aby robić lepsze “selfiki”, mija się z celem i jest marnotrawstwem.

Sensor LiDAR ma bowiem naprawdę spory potencjał, który do tej pory pozostawał niewykorzystywany.

Okazuje się jednak, że nowa wersja iOS wprowadza pewne udogodnienia, które mogą zainteresować amatorów tego rozwiązania. Zapewne zainteresuje was fakt, że aktualizacja iOS w wersji 14.5 wprowadza nowe Apple Clips z efektami AR, które wykorzystują możliwości sensora LiDAR. Apple Clip to bowiem taki prościutki edytor wideo. Pozwala on na rejestrację mini filmów, które mogą być urozmaicone różnymi efektami wideo. Teraz bowiem do nakładania wybranych filtrów wykorzystuje się zaawansowany czujnik głębi. Pozwolę sobie pokusić się o stwierdzenie, że wprowadzona zmiana (kolokwialne mówiąc) sprawia, że użytkownikowi “opadnie kopara”.

Sensor LiDAR sprawia bowiem, że urządzenia od firmy Apple, czyli iPhone’y i iPad’y o wiele lepiej rozumieją otoczenie.

Ten gadżet powoduje, że urządzenia te są w stanie rozróżnić nie tylko kształty obiektów, które znajdują się w kadrze. Rozróżniają też odległości pomiędzy nimi. Ta funkcjonalność jest wykorzystywana do tego, aby jeszcze bardziej precyzyjnie móc nakładać efekty graficzne i animacje. Powiem szczerze, że kiedy zobaczyłem film prezentujący możliwości sensora, oczy wyszły mi na wierzch z zachwytu. Z czystym sercem mogę stwierdzić, że nałożone efekty wyglądają tak, aby pracował nad nimi profesjonalista. Tak naprawdę, nie trzeba było być specem, aby stworzyć takie dzieło. Sprzęt zrobił to za nas.

Sensor LiDAR i Apple Clips 3.1 są dostępne na iPhone’ach 12 Pro i 12 Pro Max oraz iPadach Pro z 2020 i 2021 roku.

Nie ma możliwości, aby te gadżety działały na wcześniejszych wersjach urządzeń. Należy także zaktualizować system iOS do wersji 14.5. Czy ktoś z was może pochwalić się filmem zrobionym za pomocą tego sensora i nowej aktualizacji? A może już macie swoje osobiste recenzje na temat tego dodatku? Jeżeli nie do końca jesteście z niego zadowoleni albo czegoś wam jeszcze brakuje, tym bardziej czekamy na wasze komentarze. My jesteśmy podjarani nowością od Apple, ale nie każdemu musiała ona przepaść do gustu.

Przemek jest mózgiem operacyjnym SpeedTest.pl. Studiował na Politechnice Wrocławskiej elektronikę i telekomunikację. Zarządza projektami IT, relacjami z klientami oraz nadzoruje procesy rozwoju. Prywatnie zaangażowany w rodzinę, wsparcie różnych działalności charytatywnych i projekty ekstremalne.