Radni z Kraśnika zmienili zdanie w sprawie petycji skierowanej przez “Koalicję Polska Wolna od 5G”. Na miejscu pojawili się również osoby, które na co dzień zajmują się walką z sieciami komórkowymi. Jednak ich argumenty nie trafiły do radnych. Jakby było mało, to stwierdzili oni, że padli oni ofiarą antykomórkowego lobby.

Kraśnik stał się w ostatnim tygodniu symbolem “walki z sieciami 5G”. Pomimo tego, że jego radni nie byli pierwszymi urzędnikami, którzy poparli petycję “Koalicji Polska Wolna od 5G”, to przyczynili się oni do dużego rozgłosu tej sprawy. Stworzyło to również dobrą okazję do wyjaśnienia fake newsów oraz kłamstw, którymi posługuje się tzw. środowisko anty 5G. Jednak osoby, które wcześniej sprzeciwiały się nowelizacji Prawa Telekomunikacyjnego (czyli tzw. Megaustawy), a teraz kontynuują walkę z rozwojem telefonii komórkowej w Polsce, nie chciały “oddać Kraśnika bez walki”. Dlatego też na posiedzeniu nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Kraśnik pojawili się praktycznie wszyscy najpopularniejsi liderzy polskiej sceny antykomórkowców. Jeden z radnych nazwał ich wprost lobbystami. Przeciwnicy sieci 5G zarówno przed posiedzeniem rady, jak i podczas niej, wywierali duży nacisk na utrzymanie poparcia dla petycji.

Antykomórkowcy byli w Polsce ignorowani przez lata, teraz usłyszał o nich cały kraj

W sieci można znaleźć wiele kłamstw na temat sieci 5G oraz przepisów odnoszących się do budowy i uruchomienia stacji bazowych. Jednak Ministerstwo Cyfryzacji rzadko kiedy je komentowało. Dzisiaj trudno oceniać czy takie działanie było dobre, czy złe. Fakt jest taki, że walka z liderami antykomórkowców przypomina przysłowiową walkę z wiatrakami. Nie trafiają do nich żadne konkretne argumenty, ponieważ zawsze znajdą oni wyciągnięte z kontekstu zdania, które sprzyjają postawionej wcześniej tezie. Do dzisiaj przytaczają oni raport NIK, który odnosi się do stanu kontroli poziomów PEM na rok 2017. Pochodzące z niego wnioski są istotne, ale zdążyły stracić już na aktualności. Z kolei ze słynnego raportu Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi cytowane są tylko fragmenty, które zalecają powściągliwość przy zmianie dopuszczalnych poziomów PEM oraz stosowanie zasady ALARA. Pomijają jednak fragment, który przywołuje średnie poziomy PEM zmierzone w krajach, w których obowiązuje “norma 61 V/m”. Tak samo przeciwnicy sieci 5G nie potrafią rozróżnić oddziaływania pola elektromagnetycznego pochodzącego od stacji bazowych od tego, które wytwarzają telefony komórkowe.

Tak się składa, że w miejscach, w których przebywamy, to właśnie smartfony wytwarzają silniejsze PEM niż umieszczone na wysokich masztach anteny stacji bazowych. Tego typu zagadnienia wyjaśnia m.in. przygotowana przez Ministerstwo Cyfryzacji i Instytut Łączności publikacja Biała Księga – Pole elektromagnetyczne a człowiek.

Jednak tzw. antykomórkowcy robią dalej swoje. Ostatnie ich działania polegają na zasypywaniu radnych mailami i dokumentami dotyczących negatywnego wpływ pola elektromagnetycznego i sieci 5G na zdrowie człowieka. Działania te zostały nasilone w przypadku Kraśnika. Przeróżne osoby, które z definicji sprzeciwiają się wszystkiemu, co robi Ministerstwo Cyfryzacji, chciały nie tylko przekonać radnych, ale również skorzystać z okazji i trafić ze swoim przekazem do szerszej publiczności. Tematem zainteresowały się również ogólnopolskie stacje telewizyjne.

Eksperci, którzy pojawili się w Kraśniku, przekonali radnych

Radni z Kraśnika pożałowali tego, że kilka dni wcześniej poparli petycję “koalicji Polska Wolna od 5G”. Jednak, jak sami podkreślili, zrobili to na podstawie informacji przedstawiających ten skomplikowany problem tylko z jednej perspektywy. Z kolei zestawienie tych “faktów” ze stanowiskiem Ministerstwa Cyfryzacji sprawiło, że tzw. antykomórkowcy nie mogli liczyć na głosy większości radnych. Podczas posiedzenia pojawił się również wniosek formalny, żeby pozostawić wspomnianą petycję za nierozpatrzoną. Jednak radni nie chcieli zamiatać problemu pod dywan. Dlatego też wniosek został odrzucony, a po zgłoszonych wcześniej wystąpieniach radni przeszli do głosowania. Ostatecznie za odrzuceniem petycji zagłosowało 13 radnych, 5 było przeciw a 1 się wstrzymał. Tym samym Kraśnik, jak to określiły niektóre media, wycofał się z pomysłu “strefy wolnej od 5G”.

W Kraśniku pojawiła się delegacja z Ministerstwa Cyfryzacji, Instytutu Łączności, Urzędu Komunikacji Elektronicznej oraz Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Na posiedzeniu Rady Miasta przemówiła tylko Agnieszka Krauzowicz, Dyrektor Departamentu Telekomunikacji Ministerstwa Cyfryzacji. Jednak pozostali udzielali wywiadu dziennikarzom oraz YouTuberom zrzeszających przeciwników sieci 5G. Przy czym nie wiadomo, w jakim stopniu Ci ostatni wierzą szkodliwość PEM, skoro sami transmitowali całe wydarzenie na żywo za pośrednictwem sieci LTE.

Na koniec warto podkreślić, że radni z Kraśnika od samego początku zdawali sobie sprawę z tego, że nie zablokują budowy sieci 5G oraz nie zdemontują sieci Wi-Fi w szkołach. Ich intencje były dobre. Jednak dali się zmanipulować antykomórkowym lobbystom, którzy na każdym kroku starają się utrudniać rozbudowę sieci komórkowych w Polsce. W ten sposób Kraśnik stał się pośmiewiskiem całego kraju. Być może dzięki temu podobne inicjatywy będą kończyć się tam, gdzie powinny, czyli na posiedzeniach komisji skarg, wniosków i petycji. Z kolei radni pozostałych miast wyczulą się na przyszłe inicjatywy środowisk antykomórkowych. Na koniec warto pamiętać o tym, że cały problem nie sprowadza się do pola elektromagnetycznego, a do rozsądnego korzystania z telefonu komórkowego. O tym przypomina również Ministerstwo Cyfryzacji, które prowadzi akcje informacyjne na temat tzw. uzależnienia technologicznego.

Przemek jest mózgiem operacyjnym SpeedTest.pl. Studiował na Politechnice Wrocławskiej elektronikę i telekomunikację. Zarządza projektami IT, relacjami z klientami oraz nadzoruje procesy rozwoju. Prywatnie zaangażowany w rodzinę, wsparcie różnych działalności charytatywnych i projekty ekstremalne.