Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy fotowoltaika będzie opłacalnym wyborem. Montaż ogniw tego typu jest nie tylko modny, ale także praktyczny – dowiedz się dlaczego.

Fotowoltaika wkracza na salony

Fotowoltaika to jedna z dziedzin przemysłu zajmujących się alternatywnymi, odnawialnymi źródłami energii. W tym przypadku na tapet brane są zasoby Słońca. Światło słoneczne trafia na ziemię i jest niezbędne do funkcjonowania przez wiele żywych organizmów. Ludzkie ciało również z niego korzysta w niemałym stopniu – dodatkowo nauczyliśmy się ujarzmić jego potencjał na nasz własny, technologiczny sposób.

Odpowiednie ogniwa są w stanie generować prąd elektryczny pod wpływem działania promieniowania świetlnego. Początkowo nie było to jednak rozwiązanie ani popularne, ani wydajne. Wraz z technologicznym rozwojem w XXI wieku fotowoltaika staje się jednak coraz lepszym wyborem. Zmniejsza się koszt wytworzenia takich ogniw, a wzrasta ich efektywność.

Czy zamontowanie paneli fotowoltaicznych na dachu się opłaca?

Zdjęcie: Jiri Rezac (CC 2.0)

Wszystko zależy od sytuacji. Wiele osób trwa w przekonaniu, iż w Polsce nie ma warunków do instalowania takich rozwiązań. To jednak mit – w rzeczywistości jest to jak najbardziej możliwe. Mówi się o tym, że nasz klimat ku temu nie sprzyja, a rewolucja w kierunku zielonej energii nie jest możliwa z wielu przyczyn – od ekonomicznych po polityczne. Nasz klimat nie ma tu jednak zbyt wiele do rzeczy. Wpływ na efektywność takich rozwiązań ma szerokość geograficzna naszego kraju – nad Wisłą mamy wystarczający dostęp do światła słonecznego, by był to opłacalny pomysł.

Nastroje polityczne przeważnie sprzyjają postawieniu na odnawialne źródła energii. Dostępne są całkiem interesujące dotacje, a nasz kraj ma szeroko zakrojone plany, by spełnić wymogi Europejskiego Zielonego Ładu. Co więcej, ekonomicznie również się to opłaca. Wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, lecz inwestycje w odnawialną energię stanowią ważną część gospodarek krajów takich jak USA, Chiny czy Indie.

Korzyści wykorzystania fotowoltaiki na szeroką skalę są ogromne. Wspomniane państwa mają spory udział w rozwoju technologii, które mają nie tylko wspierać rozległe sieci energetyczne tego typu, ale także umożliwić właściwe wykorzystanie tej energii.

W Polsce na razie nie możemy liczyć na taki stan rzeczy, a energia odnawialna wciąż ma niewielki udział w naszej gospodarce. W dalszym ciągu wolimy węgiel – ale powoli musimy od niego odchodzić. Ostatnio podpisano porozumienia z górnikami, które wytyczyły szlak do zamknięcia kopalń jeszcze w tym pięćdziesięcioleciu. Wygląda na to, że jest to nie tyle strategiczna decyzja, ile obowiązek Polski wobec polityki UE i organizacji naukowych z całego świata alarmujących o złym stanie klimatu.

Czy w Polsce fotowoltaika ma jakikolwiek potencjał?

Wiele osób myli dwie kwestie związane z promieniowaniem świetlnym – dostarczanie ciepła przez Słońce a zjawiska związane z fotowoltaiką to jednak nieco osobne tematy. W zimnych miesiącach prąd elektryczny wciąż jest generowany, jednak w zauważalnie niższym stopniu. Mało tego – nie zawsze mikroinstalacje dostarczają najwięcej energii w trakcie lata. Może się zdarzyć, że miesiące wiosenne i jesienne przyniosą korzystniejsze warunki.

Osiedle słoneczne w Niemczech – warto zwrócić uwagę, że nasi zachodni sąsiedzi funkcjonują w podobnym klimacie meteorologicznym. Źródło: Wikimedia Commons (CC 3.0)

Spadek generacji prądu przez instalacje fotowoltaiczne w zimie zależy bezpośrednio od docierania mniejszej ilości promieni świetlnych do naszych domów. Ich kąt padania na powierzchnię ziemi jest wtedy niższy niż w lecie. W efekcie widoczne mogą być pewne niedobory w naszych gospodarstwach – ale uwaga, nic straconego. Na pewno nie należy tu mówić o spadkach rzędu 80–100% produkcji, a bliżej 50%.

Efektywność fotowoltaiki w Polsce jest ograniczona głównie przez to, że znajdujemy się na dosyć odległej od równika szerokości geograficznej. Pomimo tego nawet niewielka instalacja będzie w stanie dostarczyć nam niezbędnej do funkcjonowania energii w każdej porze roku. Warto w tym momencie zwrócić na pewien zapis z Ustawy o odnawialnych źródłach energii. Jeśli moc naszej instalacji wynosi mniej niż 10 kW, możemy odzyskać nadmiarowy prąd zwracany do elektrowni w bardziej słonecznych miesiącach w stosunku 1 do 0,8. Większe systemy mogą z kolei skorzystać z wciąż atrakcyjnego przelicznika 1 do 0,7.

Co to oznacza w praktyce?

Przeważnie mikroinstalacje dobieramy z pewnym zapasem, przez co część zasobów wysyłamy z powrotem do sieci elektrycznej. W obliczu nadprodukcji nie ma sensu montować w domu drogiego akumulatora – możemy odzyskać pewną wartość prądu w innym miesiącu. Jeśli odpowiednio dobierzemy moc mikroinstalacji, możemy liczyć na zwrot 80% energii w ciągu roku od wygenerowania nadwyżki.

To znakomita informacja – jako że w zimie może nam zabraknąć energii, będziemy mieć dostęp do pewnej wartości dzięki podłączeniu do sieci. Tak zwany „blackout” w praktyce nie będzie nas dotyczyć. Pomimo „utracenia” 20% ładunku jest to wciąż bardzo opłacalna propozycja. Nie musimy składować tej energii, co w przypadku mikroinstalacji jest dodatkowym, dosyć wysokim kosztem, a także kolejnym obowiązkiem. Oczywiście większe gospodarstwa domowe korzystają z mikroinstalacji o mocy większej od 10 kW – wtedy dostępna w zimie moc to zaledwie 70%. Na razie nie jest to zbyt popularna wartość – częściej spotkamy instalacje w zakresie 5–7 kW.

Kalkulator fotowoltaiczny – obliczanie zapotrzebowania energetycznego gospodarstwa domowego

W sieci spotkamy wiele kalkulatorów fotowoltaicznych, które pozwalają nam na bardzo skuteczne dobranie mocy instalacji do naszego zapotrzebowania. Opierają się one o dosyć proste wzory. Potrzebna jest jednak wiedza na temat wykorzystania energii w skali roku

Weźmy także pod uwagę, że potrzeby energetyczne Polaków systematycznie rosną, a zakłady montujące fotowoltaikę z pewnością będą chętne do tego, by wesprzeć nas przy doborze odpowiedniej mocy. Pamiętajmy o tym, że nie warto instalować zbyt wydajnych ogniw. Wartość wygenerowanej energii nie może zostać rozliczona finansowo, a jedynie poprzez zwrot prądu w ramach wyżej wymienionej ustawy. Dlatego warto określić orientacyjną moc, korzystając z jednego ze wzorów na zapotrzebowanie energetyczne. Nie powinniśmy jednak traktować tego jako wartość ostateczną – w tym wypadku warto posłuchać ekspertów. Warto wykonać audyt zużycia energii na własną rękę – sprawdzić rachunki i zsumować zużycie prądu z całego roku.

Instalacja paneli fotowoltaicznych – cena i opłacalność

Cena paneli fotowoltaicznych jest różna – znaczenie ma wybrany dostawca takich rozwiązań oraz możliwość skorzystania z dofinansowania na instalację. W przypadku skorzystania z dopłat możemy oszczędzić nawet 50%. Podstawowe mikroinstalacje dla domów to koszt na poziomie 10 000 złotych – z różnymi zmiennymi. Z tego powodu podmioty odpowiedzialne za dysponowanie publicznymi środkami podjęły decyzję, że warto będzie zastosować przelicznik 50% do maksymalnej kwoty 5 000 złotych w ramach dofinansowania.

W większości przypadków cena instalacji paneli fotowoltaicznych mieści się więc gdzieś w okolicy kwoty 5 000 złotych. Dopłatę można otrzymać po pomyślnym przejściu procesu kwalifikacyjnego. W tym celu należy uzupełnić wniosek o dopłatę z odpowiedniego programu i złożyć go do odpowiedniego podmiotu.

Oczywiście nie zakładamy tu montażu bardzo wydajnej instalacji, która będzie charakteryzowała się mocą powyżej 10 kW. Takie też mogą otrzymać dofinansowanie, ale ich cena może być znacznie wyższa – do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Jeśli jednak wykazujemy tak duże zapotrzebowanie na prąd, inwestycja będzie się zwracać znacznie szybciej.

Fotowoltaika to inwestycja na lata

Jeśli natomiast chodzi o zwrot inwestycji fotowoltaicznej o różnej mocy, zależy to od wielu czynników. Pozytywne skutki montażu fotowoltaiki będziemy odczuwać stopniowo – przez pierwsze kilka lat będziemy odzyskiwać zainwestowane pieniądze. Okres ten może wynieść do około dekady, chociaż częściej już po 5 latach możemy cieszyć się teoretycznie darmowym prądem.

Są to orientacyjne wartości – w rzeczywistości musimy wziąć pod uwagę liczne czynniki. Ważną rolę gra tutaj amortyzacja, konieczność serwisowania paneli i ich wymiany w razie uszkodzenia lub zepsucia. Większość z nich objęta jest długą gwarancją – od około 15 do 25 lat – ale wciąż warto mieć na uwadze, że nie obejmuje ona wszystkich aspektów użytkowania takiej instalacji.

Inwestycja dla nas i dla planety

Najważniejszym aspektem jest jednak ekologia. W przypadku użytkowania instalacji fotowoltaicznej może się okazać, że przy kilkunastoletnim wykorzystaniu i tak wyjdziemy na zero lub na plus. Zależy to od wielu zmiennych – cen prądu, szczęścia, efektywności ogniw w danych latach, zmiennym zapotrzebowaniu na energię.

Poza aspektem ekonomicznym ważną wartością dodaną jest rezygnacja z prądu produkowanego w wyniku spalania węgla. To skrajnie szkodliwy dla środowiska sposób pozyskiwania energii – warto mieć na uwadze ryzyko wejścia na poziom klęski klimatycznej bez odwrotu. Jedna instalacja domowa niewiele zmieni, jednak popularyzacja takich rozwiązań może przynieść realny, wymierny i bardzo pożądany efekt.

Pamiętajmy o tym, że produkcja paneli wciąż się wiąże z pewną szkodą dla środowiska, lecz ich efektywność z roku na rok rośnie. Jeśli więc nie mamy aktualnie potrzeby instalowania fotowoltaiki, warto rozważyć odłożenie takiej inwestycji w czasie. Z drugiej strony należy mieć na uwadze, że w krótkiej przyszłości może się okazać, iż ze względu na postępujące zainteresowanie zniknie możliwość refundacji takich instalacji. Warto więc na bieżąco obserwować aktualne trendy i dostosowywać się do nich. Na razie werdykt jest jasny – w 2020 roku instalację fotowoltaiczną opłaca się zamontować, ale będzie to jeszcze lepszy wybór w kolejnych latach.