Zapewne pamiętacie wszyscy, jak w lipcu 2020 roku miała miejsce ogólnoświatowa awaria bardzo popularnych serwisów internetowych. Niedostępne były wtedy takie usługi jak choćby Discord, Roblox, Steam, Santander i Orange. Powodem tej awarii były problemy po stronie dostawcy usług CDN i rozwiązań typu anty-DDoS. Co ciekawe, przy tej usterce użytkownicy wpadli w panikę i można było znaleźć w sieci komentarze, jakoby Internet się właśnie skończył. Co jest jeszcze bardziej interesujące, wiele osób nie zdawało sobie nawet sprawy, że kiedyś dojdzie do o wiele większej i niespodziewanej awarii.

Takowa miała miejsce wczoraj, czyli 4 października 2021. Problem wystąpił u największego dostawcy usług social media na świecie, co dla wielu osób było równoważne z awarią całego Internetu. To, jak dość spora liczba osób zareagowała na awarię Facebooka, daje wszystkim dużo do myślenia. Bardzo nietypowe jest bowiem to, że internauci odcięci od swojego ulubionego serwisu zaczęli zgłaszać awarię u operatora. Niektórzy dzwonili nawet na numer 112. Wyglądało to co najmniej, jak cyfrowa apokalipsa. W całym tym obrazie rozpaczy na plus należy odnotować zachowanie osób, które w pierwszym odruchu sami sprawdzili, czy nie działa sam Facebook, czy też jest to awaria ich łącza internetowego. Widać to w statystykach platformy SpeedTest.pl. Przykładowo wśród użytkowników z Polski zaobserwowaliśmy wczoraj wzrost liczby wykonywanych w ciągu doby o 69,1%.

Awaria Facebooka wyglądała trochę jak “koniec Internetów” na świecie

Oczywiście Internet to o wiele więcej niż tylko bardzo popularna platforma komunikacyjna. Okazuje się jednak, że dla wielu użytkowników, brak Facebooka jest równoznaczny z technologiczną apokalipsą. Awaria portalu Marka Zuckerberga pociągnęła za sobą niedostępność ich komunikatora, czyli Messengera, a także innych tworów ze stajni: Instagrama i WhatsAppa. “Usterka” trwała od około 17 czasu polskiego do 4 rano. Nie była to krótka niedostępność usługi, a naprawdę poważny problem. Najprawdopodobniej przyczyną niedostępności usług Facebooka były problemy z DNS, a konkretniej – z trasowaniem BGP. Dla mniej wtajemniczonych informatycznie można to zobrazować w dość prosty (i uproszczony) sposób. Wasze komputery i smartfony, a także używane przez Was serwisy internetowe, nie potrafiły znaleźć drogi do Facebooka! To trochę tak, jakby nagle przestały pamiętać, jak do niego dojść czy też dojechać. Wiedziały, gdzie chcą się dostać, ale nie pamiętały, przez jakie punkty mają przejść, aby to osiągnąć cel. Pakiety w sieciach poruszają się od routera, do routera. Nasz komputer wysyła pakiety do routera w domu, następnie ten przekazuje go do routera naszego operatora i tak dalej. To właśnie routery pamiętają, jak znaleźć trasę do każdego serwisu. Wczoraj zapomniały, jak znaleźć Facebook.

Facebook w oficjalnym komunikacie poinformował, że wystąpił problem z konfiguracją routerów szkieletowych

Ciekawe i bardzo niebezpieczne jest też to, że w okazało się, iż przez awarię personel Facebooka miał problem, aby dostać się do serwerowni oraz biur.  Wszystko dlatego, że elektroniczne identyfikatory umożliwiające pracownikom Facebooka dostęp do budynków i obszarów strategicznych, np. serwerowni, podobno również przestały działać. Nas w całej tej awarii najbardziej zainteresował jednak fakt, iż użytkownicy niezbyt poprawnie zinterpretowali problem. Dla wielu użytkowników awaria kluczowych aplikacji ze stajni Marka Zuckerberga oznaczała awarię usług internetowych. Klienci bowiem masowo zaczęli zgłaszać awarię ISP, czyli u operatora. Przykładowo Obsługa Klienta w sieci Play odnotowała wczoraj dwukrotnie więcej połączeń niż w ciągu innych dni. Z kolei w szczytowym momencie (tj. między 18:30 a 19:30) było ich aż 8 razy więcej niż zazwyczaj. Zgłoszenia te na tyle utrudniły pracę konsultantów, że od około godziny 20 operator zaczął puszczać zautomatyzowany komunikat o awarii portali powiązanych z Facebookiem. Znaleźli się również tacy, którzy dzwonili w tej sprawie na numer alarmowy 112.

Nie działa Facebook? Sprawdzam SpeedTest.pl

Roztropni Internauci postanowili sprawdzić, czy mają do czynienia z awarią Facebooka, czy też może problem leży po stronie ich dostawcy Internetu. Zainteresowanie kontrolą jakości działania łącza internetowego widać po zwiększonym zainteresowaniu frazami “speed test” oraz “speedtest” w wyszukiwarkach internetowych, oraz nagłym skoku liczby wykonywanych testów na platformie SpeedTest.pl.

testy awaria FB

Dzienna liczba testów wykonywanych przez użytkowników z Polski utrzymuje się na mniej więcej stałym poziomie. Wczoraj wzrosła ona o 69,1% w porównaniu ze średnią za poprzednie 7 dni. Wzmożoną aktywność zauważyliśmy u klientów wszystkich operatorów, zarówno mobilnych, jak i stacjonarnych.

SpeedTest testy w PL

Nie działa Messenger i WhatsApp? Wysyłam SMS i MMS

WhatsApp i Messenger należą do najpopularniejszych komunikatorów. Wiele osób przerzuciło się z wysyłania SMS-ów i MMS-ów na tego typu aplikacje. Pozwalają one na natychmiastową wymianę nie tylko wiadomości tekstowych, ale również krótkich nagrań głosowych oraz wideo czy też wiadomości graficznych. Dlatego też wczorajsza awaria została szybko zauważona nie tylko przez osoby, które aktywnie korzystają z mediów społecznościowych, ale również korzystają ze wspomnianych komunikatorów. Zauważyli to również nasi operatorzy. W przypadku Orange liczba SMS-ów wzrosła dwukrotnie, a MMS-ów trzykrotnie. Operator nie zauważył żadnej amonali w przypadku aktywności swoich klientów pod kątem wykonywanych połączeń głosowych.

W przypadku sieci Play wzrost w wysłanych SMS-ach i MMS-ach wyniósł 100%. Z kolei połączeń głosowych było o 22% więcej. To jednak nie wszystko. Awaria Facebooka przełożyła się na zmniejszenie ruchu w sieci mobilnej. Nie mamy co się oszukiwać. To właśnie m.in. aktywne korzystanie z mediów społecznościowych odpowiada za coraz to większą konsumpcję danych.

Play awaria Facebook

Zielona linia to średnie wykorzystanie danych z ostatniego tygodnia, zaś niebieska przedstawia tylko dane z wczoraj. Źródło: Biuro Prasowe Play

Jako ciekawostkę warto napomnieć o garści statystyk udostępnionych przez izraelskiego operatora Pelephone. W szczytowym okresie awarii ruch generowany przez SMS-y wzrósł o ponad 580%, MMS-y o 3000% (liczba zer jest poprawna), a połączenia głosowe o 25%. Z kolei ruch z konkurencyjnych mediów społeczności urósł u tego operatora w przypadku TikToka o 70%, a Snapchata o 88%.

Przemek jest mózgiem operacyjnym SpeedTest.pl. Studiował na Politechnice Wrocławskiej elektronikę i telekomunikację. Zarządza projektami IT, relacjami z klientami oraz nadzoruje procesy rozwoju. Prywatnie zaangażowany w rodzinę, wsparcie różnych działalności charytatywnych i projekty ekstremalne.