OneDrive było do tej pory taką usługą, z której z miłą chęcią każdy korzystał. Nielimitowane miejsce w chmurze to coś, czego oczekiwali użytkownicy i specjalnie po to kupowali pakiet Office 365. Prawda jest taka, że był to scenariusz wręcz utopijny i my zastanawialiśmy się kiedy Microsoft pójdzie po rozum do głowy i zakręci trochę te kureczki. Tak właśnie się stało…

Debatujemy, czy kroki Microsoft są podyktowane tym, co zrobiło Google z YouTube i nie ciężko utożsamiać te akcje ze sobą. Trzeba przyznać, że firma z Redmont strzeliła dużego prztyczka osobom, które dla OneDrive kupiły Office 365. Jednakże, prawda jest taka, że niektórzy użytkownicy wręcz dosłownie traktowali nielimitowane miejsce w chmurze. Rekordzista ma przechowywane na OneDrive 75 TB danych. Są to nagrania muzyczne i wideo.   Swoją drogą ciekawe, czy to przypadkiem nie jest Polak:)
Zdrowo myśląc, to jeżeli znajdzie się kilku takich geniuszy, to Microsoft nie będzie w stanie poprawnie świadczyć usługi. Limit założony na abonentów Office 365 to teraz 1 TB. Limity dosięgnęły też użytkowników darmowego OneDrive. Ci dostaną tylko 5 GB. Większość darmowych OneDrive’erów ma w chmurze 15-20 GB.

YYYoduQe2PPtl4C6a9Pdt3TvcBJVLtfK

Przepis wejdzie w życie z początkiem 2016 roku, a użytkownicy na bezpieczny backup swoich danych będę mieli 12 miesięcy. Obstawiam, że i tak znajdą się tacy, którzy “nie zdążą” tego zrobić, albo nie będą chcieli, ale to już ich sprawa. Microsoft przewidział te zwrot pieniędzy za pakiet Office 365, dla niezadowolonych ze zmian userów. Użytkownicy mogą także zapłacić i kupić odpowiedni pakiet miejsca. Microsoft nie kryje, że będzie to bardzo dobre rozwiązanie – znany skądś tę metodę działania, prawda?

Zmienia się też forma świadczenia usługi wykupowania pakietów na OneDrive. Nie będzie już pakietów 100 GB i 200 GB, które nie kryjąc były bardzo opłacalne i lubiane przez użytkowników. Zastąpi je oferta na 50 GB za 1,99$. Z uwagi na to, że przenoszenie danych z chmury to dziadowski i uciążliwy proces obstawiamy, że Microsoft liczy po cichu na to, że użytkownicy mający dużo danych wykupią konkretne pakiety i zapłacą za to, co trzymają w chmurze.

hqdefault

Możliwe, że ruchy takie, jak ten, czy ruch Google osłabiają firmę wizerunkowo, ale prawda jest taka, że internautom strasznie poprzewracało się w czterech literach. Wszyscy chcieliby dużo i najlepiej za darmo, jak przyzwyczajeni są z czasów “legalnego” piractwa. Niestety, tutaj nie staniemy po stronie userów, bo userzy, którzy kupują pakiety Office 365 Home, Student czy University dla OneDrive i trzymają tam ponad 1 TBdokumentów” nie są normalni. Może to zmiana zasad gry w trakcie jej trwania, ale sami użytkownicy są sobie winni.