Wczoraj obchodziliśmy Europejski dzień numeru alarmowego 112. Obowiązuje on w całej Unii Europejskiej, dzięki czemu nie musimy zastanawiać się, w jaki sposób wezwać odpowiednie służby ratunkowe. Oczywiście stare numery alarmowe takie jak 997 (policja), 998 (straż pożarna) oraz 999 (pogotowie ratunkowe) dalej działają w Polsce. Jednak kto jeszcze o nich pamięta? Nasze telefony również są zaprogramowane tak, żeby zawsze mogły wykonać bezpłatne połączenie na numer alarmowy 112.

Niestety nie każdy potrafi korzystać w odpowiedni sposób z numeru 112. Statystyki udostępnione w raporcie przygotowanym przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie są zadowalające. Ponad 9 milionów, czyli aż 46,63% zgłoszeń było fałszywych, złośliwych lub niezasadnych. Często były to połączenia nawiązane przez małe dzieci, które dostały do zabawy telefon lub tablet bez karty SIM. Nawet takie urządzenie jest w stanie dodzwonić się na numer alarmowy 112. Dlatego też w takich przypadkach, lepiej jest włączyć tryb samolotowy. Co prawda pociecha będzie miała też odcięty Internet z sieci Wi-Fi, ale przynajmniej nie zablokuje linii służącej do ratowania życia.

Co trzeci Polak korzystał już z numeru alarmowego 112.

Świadomość naszego społeczeństwa w tym obszarze jest wysoka. 83% naszych rodaków wie, że w przypadku sytuacji zagrażającej życiu, zdrowiu bądź bezpieczeństwu, trzeba skorzystać właśnie z tego numeru. Trochę mniej osób (73%) zdaje sobie sprawę, że numer 112 obowiązuje w całej Unii Europejskiej. Dlatego też coroczne akcje uświadamiające społeczeństwo są dalej potrzebne. Trzeba jeszcze popracować nad świadomością dotyczącą właściwego korzystania z tej linii alarmowej. 34,1% połączeń wykonanych na numer 112 w zeszłym roku zostało zakończonych w ciągu kilku sekund. Być może część z nich zostało nawiązanych przez pomyłkę. Jednak równie dobrze mogły być to głupie głuche telefony. Niestety, tylko 19,26% połączeń skończyło się przyjęciem zgłoszenia przez jednego z 1240 operatorów numerów alarmowych.

MSWiA ogłosiło konkurs na projekt aplikacji mobilnej do wysyłania zgłoszeń alarmowych.

Pomysł jest dobry, a głównymi beneficjantami mają być osoby głuchonieme. Zgodnie z ogłoszoną specyfikacją, aplikacja ma być tak zaprojektowana, aby operator numeru otrzymał wszystkie niezbędne informacje. Będą one zawierać nie tylko rodzaj zagrożenia, ale aplikacje przekaże również informacje na temat lokalizacji urządzenia. Jest to bardzo dobre rozwiązanie, ponieważ większość osób podczas sytuacji stresowej nie jest w stanie określić, gdzie się znajduje. Interfejs aplikacji ma być przystosowany do osób niepełnosprawnych, a samo zgłoszenie będzie wysyłane za pomocą wiadomości SMS. Wspierane mają być wszystkie mobilne systemy operacyjne dostępne na rynku, czyli Android (wersja 4.4 KitKat i wszystkie nowsze), Apple iOS (wszystkie wersje) oraz
Windows 10 Mobile (łącznie z Windows Phone 8.0 i 8.1). Muszę przyznać, że jest to dość ciekawy ukłon w stronę wymierających systemów firmy Microsoft. Wszyscy dobrze wiemy, że Windows 10 ratuje portowanie aplikacji napisanych pod iOS. Wszyscy zapominają już o Windows Phone 8, łącznie z Microsoftem.

Źródło: MSWiA

[vlikebox]

Przemek jest mózgiem operacyjnym SpeedTest.pl. Studiował na Politechnice Wrocławskiej elektronikę i telekomunikację. Zarządza projektami IT, relacjami z klientami oraz nadzoruje procesy rozwoju. Prywatnie zaangażowany w rodzinę, wsparcie różnych działalności charytatywnych i projekty ekstremalne.