Rynek kart graficznych jest aktualnie bardzo niestabilny. Nowe modele nie są powszechnie dostępne w sklepach, a GPU poprzedniej generacji zdecydowanie od nich odbiegają pod względem wydajności i wsparcia dla ray tracingu. Czy to oznacza, że gracze muszą pożegnać się z najnowszymi tytułami? Niekoniecznie – oto sekrety taniego grania w 2021 roku.

Tani gaming w 2021 roku – czy brak GPU oznacza brak rozrywki dla fanów gier?

Rok 2020 zapamiętamy jako niezwykle ciekawy okres nie tylko w kontekście światowych wydarzeń, lecz także na rynku wszelkich rozwiązań związanych z gamingiem. Mogliśmy obserwować premiery nowych, imponujących układów – w tym procesorów i kart graficznych – oraz konsol dziewiątej generacji. Pojawiło się także sporo interesujących produkcji, które zdążyły w krótkim czasie zdobyć uznanie graczy. Mimo wszystko okres ten spędziliśmy w asyście ciągłych wątpliwości i pytań o dostępność nowych rozwiązań. Najnowsze sprzęty były osiągalne jedynie dla wybranych – osób, które miały zwykłe szczęście, armię botów czy też fundusze, które pozwoliły nabyć urządzenia na rynku wtórnym.

Podobnie jak w przypadku wielu sytuacji z ostatnich parunastu miesięcy, źródłem problemu jest pandemia. Ograniczenie możliwości produkcyjnych fabryk to przede wszystkim rezultat lockdownów oraz utrudnień zarówno w handlu międzynarodowym, jak i zarządzaniu lokalną kadrą. Przez pewien okres nawet fabryki Foxconna stały w miejscu. Nie tylko słaba dostępność rozwiązań stanowi jednak o skali problemu – zadziałał tu jeszcze jeden mechanizm.

Kryzys na rynku kart graficznych idzie w parze z ogromnym zainteresowaniem gamingiem

Rok 2020 i rok 2021 to okres, w którym szczególną uwagę zwracaliśmy na tworzenie własnych komputerów. Coraz większa świadomość konsumentów na temat dostępnych części i ich możliwości sprawia, że złożenie imponującej maszyny do gier to coraz popularniejszy wybór. To moda, która spotkała się z prawdziwym boomem na gry komputerowe i e-rozrywkę. W dobie pandemii nie mamy szerokiego wyboru w kwestii spędzania wolnego czasu. Nasz budżet wakacyjny mogliśmy zatem poświęcić na multimedia w naszych czterech ścianach – dodatkowo, ze względu na popularność pracy w trybie home office, nowy komputer w wielu przypadkach stał się czymś wręcz obowiązkowym.

Ostatecznie jesteśmy w sytuacji, w której każdy chce grać – nie każdy ma jednak do dyspozycji odpowiednie urządzenie. Nabycie nowego sprzętu jest za to bardzo trudne. Co więc zrobić, by tanio grać w 2021? Jaki atrakcyjny cenowo sprzęt wybrać, by cieszyć się płynną rozgrywką? Okres pandemii przyniósł nam kilka ciekawych możliwości – przyjrzyjmy się im po kolei.

Nie tylko nowe karty graficzne mają problemy, lecz także starsze układy

Wzrost cen dotyka zarówno nowe karty, jak i nieco starsze modele. Źródło: PC Part Picker

Podczas prezentacji nowych kart graficznych marki Nvidia generacja 30xx była zestawiana z generacją 20xx. Różnice są kosmiczne – nawet te mniej wydajne układy, takie jak RTX 3070, doskonale radzą sobie na tle takich legend jak RTX 2080 Ti. Wielu graczy nawet nie myśli zatem o kupnie GPU z poprzedniej generacji. W przypadku AMD problemem jest także brak ray tracingu w modelach takich jak RX 5700 XT czy mniej wydajny RX 5600 XT. To dodatkowy powód, by nie wybierać starszych podzespołów. Większość graczy przyzwyczaja się już do traktowania technologii ray tracingu jako standardowego wyposażenia GPU. Lista problemów jest jednak znacznie dłuższa.

Nawet jeśli nie przeszkadza nam niższa wydajność, nabycie GPU z poprzedniej generacji jest po prostu… niewykonalne. Dostępność układów tego typu jest dramatycznie niska. Na wzrost popytu zareagowały także sklepy, które często wyceniają karty poprzedniej generacji znacząco powyżej ich wartości. Można jednak uznać, że wyższa cena to właściwie realna wartość tych układów – dopóki istnieją osoby, które chcą tyle wydać na starsze podzespoły.

To może chociaż używane modele kart graficznych?

W takiej sytuacji od razu nasuwa się pomysł wyboru używanej karty graficznej. Dostępność tego typu modeli utrzymała się na przyzwoitym poziomie w momencie premiery nowej generacji. Gracze liczyli na płynną przesiadkę ze swoich RTX-ów 20xx na RTX-y 30xx. Jak się jednak okazało, ani przez moment nie było to możliwe. Z tego powodu część osób, które potencjalnie mogłyby wystawić swoje GPU na serwisach aukcyjnych, zrezygnowała z takiego ruchu, gdyż wiązałoby się to z dłuższą przerwą od wirtualnej rozrywki.

Choć używane karty graficzne są dostępne w atrakcyjnych cenach, rzadko jesteśmy w stanie określić ich faktyczną sprawność i zużycie na etapie zakupu. Po transakcji, kiedy możemy przeprowadzić adekwatne testy i okaże się, że karta jest „zmęczona” (być może nawet była wykorzystywana w koparce kryptowalut), droga zwrotu jest dosyć długa. Nie zawsze jesteśmy w stanie szybko odkryć potencjalne wady.

Przy zakupie modelu używanego zazwyczaj nie możemy także liczyć na gwarancję. Sama cena tych układów, mimo że jest dość niska, wciąż kontrastuje z tym, co moglibyśmy mieć, gdyby karty z serii RTX 30xx były powszechnie dostępne na sklepowych półkach. To idealny moment na pozbywanie się GPU, jeśli mamy alternatywną rozrywkę. Niekoniecznie jednak zakup używanego sprzętu będzie dobrym pomysłem.

Skoro GPU jest problemem, najbardziej sensownym rozwiązaniem wydaje się niestety porzucenie snu o wydajnej karcie graficznej. Może więc w 2021 roku warto nabyć nową konsolę do gier?

Konsola zamiast karty graficznej – czy to się opłaca? Jakie korzyści płyną z przesiadki na Xboksa lub PS5?

PlayStation 5 vs Xbox Series X, PS5 i Xbox Series X

Xbox Series X i PlayStation 5 to równie gorące premiery 2020 roku, co nowe GPU od Nvidii i AMD. Urządzenia te znakomicie sprawdzają się w przypadku zarówno „casualowych” graczy, którym zależy przede wszystkim na dostępie do flagowych tytułów konsolowych, jak i bardziej zaangażowanych fanów wirtualnej rozrywki. Granie na konsoli przez wiele osób było dotąd postrzegane jako tania, ale dość sensowna alternatywa wobec grania na PC. Teraz, ze względu na niską dostępność kart graficznych, po nowego Xboksa i PlayStation 5 sięgają nawet te osoby, które do tej pory wyszydzały koncept grania przed telewizorem. Przyjrzymy się więc zaletom i wadom takiego rozwiązania.

Zalety wyboru konsoli zamiast PC

  • Dostępność konsol jest coraz lepsza. Zakup Xboksa Series X przez praktycznie cały okres od premiery nie był w Polsce najmniejszym problemem. PlayStation 5 również dociera do naszego kraju – fani Sony muszą jednak ciągle czuwać, by mieć okazję do nabycia nowego sprzętu tej marki w odpowiedniej cenie.
  • Konsola nowej generacji kosztuje tyle, co wydajne GPU nowej generacji. Jest to jednak sprzęt przeznaczony do jednego zadania, co nieco ogranicza nasze możliwości; dodatkowo musimy także mieć odpowiedni telewizor. Mimo wszystko wciąż jest to atrakcyjna alternatywa, zwłaszcza ze względu na wygodę i prostotę obsługi.
  • Aktualnie większość gier AAA, na przykład Assassin’s Creed czy Cyberpunk, trafia nie tylko na PC, lecz także na konsole. Ponadto mamy dostęp do ciekawych tytułów ekskluzywnych.
  • Abonamenty na gry stały się flagowym rozwiązaniem na konsolach – to świetny sposób na tani dostęp do interesujących produkcji. Z drugiej strony, jeśli chcemy mieć daną grę na własność, możemy spotkać się z nieco wyższą ceną.

Wady wyboru konsoli zamiast PC

  • Obsługa gier z poziomu konsoli jest innym doświadczeniem. To kwestia w pewnym stopniu indywidualna – nie będzie jednak pasować każdemu. Tryby obsługi kontrolerem cieszą się jednak coraz większym zainteresowaniem także na PC, wobec czego nie powinniśmy traktować tego jako duży problem. Warto także podkreślić, że do konsol bez problemu możemy podpiąć również inne peryferia – chociażby klawiaturę i myszkę.
  • Ograniczona liczba tytułów, w które możemy zagrać. Wspomniana wyżej ekskluzywność to zarówno wada, jak i zaleta. Często możemy spotkać się z sytuacją, w której po prostu nie możemy zapoznać się z daną produkcją. Zazwyczaj jednak idzie to w parze także z brakiem dostępności na PC. Na Xboksie i PlayStation nie zagramy w wiele popularnych tytułów MMO – na przykład World of Warcraft czy League of Legends.
  • Konsole, choć same w sobie są tańsze, rekompensują swoją niską cenę wysoką wartością gier. Wydatki mogą być niejednokrotnie wyższe niż w przypadku wersji na PC. Konsolowe edycje znacznie rzadziej są także dostępne na promocjach.

Czy wybór procesora ze zintegrowaną kartą graficzną to remedium na problemy graczy?

Ostatnio wiele mówiło się na temat możliwości zintegrowanych układów graficznych. Zarówno Intel, jak i AMD inwestują w technologie tego typu. Niestety w tym momencie „integra” nie oferuje możliwości, jakie dają nawet najsłabsze GPU nowej generacji – np. RTX 3060. Wynika to z wielu ograniczeń architektury i konieczności stosowania zupełnie innych standardów technologicznych.

Takie rozwiązania być może staną się popularniejsze w przyszłości – już teraz możemy zaobserwować spory wzrost wydajności w stosunku do poprzednich lat. Aktualnie jednak są to po prostu układy zbyt słabe na granie. Seria procesorów „G” od AMD sprawdzi się przy mniej wymagających tytułach – Among Us, League of Legends czy Minecraft Bedrock Edition – lecz produkcje takie jak Wiedźmin 3 czy Cyberpunk będą zbyt dużym wyzwaniem. Może to być pewien sposób na „przeczekanie” kryzysu związanego z kartami graficznymi, jednak jest to nieco pójście pod prąd. Wśród graczy wciąż najmodniejszym wyborem są mocne procesory bez zintegrowanej grafiki oraz wydajne GPU.

Ostatecznie pozostaje streaming i optymalizacja dotychczasowego sprzętu

Google Stadia

Skoro jesteśmy już w kropce, warto skupić się na tych zasobach, które już mamy. Optymalizacja komputera to krok do tego, by korzystać z pełni jego mocy. Odpowiednie ustawienia graficzne, mody obniżające rozdzielczość czy chociażby dokładny skan w poszukiwaniu śmieci i wirusów – to wszystko zdecydowanie odbija się na wydajności w grach.

Kolejną opcją jest wykorzystanie swojego łącza internetowego, by zapewnić sobie dostęp do najnowszych tytułów. Streaming gier z użyciem Google Stadia czy Nvidia GeForce Now nie wymaga sprzętu o bardzo wysokiej wydajności. Jest to oczywiście pewien kompromis – w trakcie rozgrywki mogą nam towarzyszyć opóźnienia, zwłaszcza gdy dysponujemy słabym połączeniem. To także słaby wybór przy ograniczonym transferze, jako że przesyłanie obrazu wiąże się z pobieraniem dość dużych ilości danych.

Wnioski z kryzysu są proste – jest wiele alternatyw, ale nic nie daje nam możliwości wydajnych kart graficznych

Dysponowanie wydajnym GPU jest wciąż jedynym skutecznym sposobem na zapewnienie sobie dobrych wrażeń w nowych tytułach. Istnieje co prawda wiele alternatyw, ale każda z nich ma wady. Liczmy więc na to, że polityka Nvidii i AMD wobec górników kryptowalut będzie ewoluować w bardziej przyjazną dla graczy stronę, a same karty w końcu wrócą do normalnych cen.