Orange, Play, Plus i T-Mobile przekazali Urzędowi Komunikacji Elektronicznej swoje stanowiska w sprawie rozdysponowania częstotliwości z pasma milimetrowego 26 GHz. Na podstawie tych informacji możemy spodziewać się, że pierwsze sieci 5G mmWave, które w niedalekiej przyszłości zaoferują prędkości bliskie 8 Gb/s, pojawią się w Polsce w okolicach 2023 roku.

Sieci 5G mogą działać na bardzo różnych zakresach częstotliwości. Jednak najbardziej interesujący jest przedział FR2 (Frequency Range 2), który dotyczy fal milimetrowych (w skrócie mmWave). Obejmuje on m.in. pasmo 26 GHz, czyli zakres od 24,25 GHz do 27,50 GHz. Mówimy tutaj o zasobie o szerokości 3,25 GHz. Gdybyśmy podzielili go pomiędzy 4 operatorów, to każdy z polskich telekomów mógłby liczyć na blok o szerokości 800 MHz. To bardzo dużo. Aktualnie producenci stacji bazowej uzyskują w tych warunkach prędkości pobierania danych sięgające 4,5 Gb/s. Przy czym teoretyczna prędkość, którą mają osiągać dostępne modemy, wynosi 7,5 Gb/s. Pokazuje to, że technologia 5G mmWave musi jeszcze dojrzeć. Dlatego też polscy operatorzy oraz UKE (Urząd Komunikacji Elektronicznej) dość ostrożnie podchodzą do jej wdrażania.

5G mmWave

Polscy operatorzy są zgodni co do czasu wdrożenia sieci 5G mmWave w Polsce

Play zaproponował, żeby proces rozdysponowania częstotliwości z pasma 26 GHz odbył się w latach 2022-2023 lub później. Operator tłumaczy to tym, że najpierw chce się skupić na budowie sieci opartej o pasmo C (tj. 3,4 – 3,8 GHz), która zweryfikuje popyt na usługi 5G. Dodatkowo operator zaznacza, że aktualnie pasmo C wystarczy do zaspokojenia potrzeb użytkowników. Tym samym potrzebny jest czas do rozwoju usług eMBB, smart city oraz rozwiązań stosowanych w przemyśle, które potrzebowałyby nowego pasma pojemnościowego 26 GHz. Operator szacuje, że rozwój zapotrzebowania na tego typu usługi potrzebuje jeszcze 2-3 lat.

T-Mobile również stwierdziło, że przeprowadzenie postępowania w latach wcześniejszych niż 2022-2023 mija się z celem. Operator wskazał tutaj potrzebę rozwoju sprzętu i oprogramowania używanego do świadczenia komercyjnych usług. Dodał również, że aktualnie nie ma popytu na tego typu rozwiązania. Jednocześnie T-Mobile szacuje, że szersza dostępność urządzeń i usług w paśmie 26 GHz nastąpi w latach 2023-2024.

Orange ma podobne zdanie nt. potrzeby dostępności pasma 26 GHz. Przy czym operator zaznaczył, że zgodnie z Narodowym Planem Szerokopasmowym udostępnienie częstotliwości z zakresu 26 GHz planowane jest na koniec 2022 roku. Z kolei obsługujące je pierwsze urządzenia operatorskie pojawią się jeszcze w tym roku lub w pierwszej połowie przyszłego. Jednak nie będą one oferować zaawansowanych konfiguracji agregacji. Dlatego też Orange spodziewa się rozwoju tego typu rozwiązań w latach 2022/23, kiedy to też mają pojawić się tańsze urządzenia klienckie.

Netia (część Grupy Cyfrowego Polsatu, do której należy też Polkomtel, operatora sieci Plus) szacuje, że komercyjna i powszechna dostępność urządzeń pracujących w paśmie 26 GHz nastąpi w 2023 roku. Dlatego też termin postępowania dystrybucyjnego powinien uwzględniać popyt rynkowy, dostępność urządzeń i termin wygaśnięcia obecnych rezerwacji posiadanych przez użytkowników tych częstotliwości.

Zasięg sieci 26 GHz będzie punktowy, ale rozproszony po całym kraju

Cała “wielka czwórka” zgodnie twierdzi, że pasmo 26 GHz znajdzie zastosowanie na terenie całego kraju. Przy czym nikt tutaj nie myśli o zapewnianiu ciągłego pokrycia. Budowa sieci 5G mmWave, której zasięg obejmowałby całą gminę, czy też miasto, byłaby nieopłacalna. Dlatego też operatorzy planują uruchomienie pojedynczych stacji bazowych oraz niewielkich klastrów. Dzięki temu sieć w paśmie 26 GHz powstanie tam, gdzie występuje zapotrzebowanie na specyficzne parametry transmisyjne. Chodzi tutaj głównie o gęsto zaludnione obszary, miasta wprowadzające inteligentne rozwiązania oraz zakłady pracy wprowadzających automatyzację poszczególnych procesów. Oprócz tego operatorzy myślą o zapewnieniu zasięgu na stadionach, lotniskach czy też dworcach.

Tego typu zastosowania wiążą się z uruchomieniem małych stacji radiowych typu small cells. Z założenia spełniają one normę EN 62232:2017. Dlatego też wszyscy czterej operatorzy postulują, żeby ich uruchomienie było zwolnione z obowiązku posiadania pozwoleń radiowych. Przy czym nie ma tutaj mowy o żadnej samowolce, ponieważ pasmo 26 GHz ma być pasmem licencjonowanym. Ponadto Play wychodzi z założenia, że stacje typu small cells spełniają obowiązujące w Polsce limity PEM.

Pasmo 26 GHz może być używane również przez typowe stacje bazowe typu makro. Dlatego też pojedyncze instalacje tego typu sprawdzą się w zapewnieniu stacjonarnego dostępu do Internetu w tzw. modelu FWA (Fixed Wireless Access). Rozwiązanie to może być substytutem światłowodu. Dlatego też trudno dzisiaj określić, gdzie za kilka lat będzie istniało zapotrzebowanie na tego typu usługi. Z tego też powodu operatorzy nie chcą ograniczać się z budową sieci 5G mmWave do wybranych regionów kraju.

Ma być szeroko i szybko, operatorzy chcą minimum 400 MHz ciągłego pasma

Pasmo 26 GHz oznaczone jest w standardach 3GPP jako n258. Dokumenty te przewidują możliwość tworzenia kanałów o szerokościach 50 MHz, 100 MHz, 200 MHz oraz 400 MHz. Przy czym szersze blogi będą w praktyce zagospodarowywane poprzez agregację kilku nośnych o szerokości 100 MHz. Na to przynajmniej wskazują obecne testy, w których używane są urządzenia z modemem Snapdragon X60, który potrafi zagregować do 8 nośnych o szerokości 100 MHz każda.

Pomimo tego, że urządzenia pracujące w paśmie 26 GHz pozwolą teoretycznie na agregację “posiatkowanych” zasobów, to wszyscy operatorzy wnioskują o przydzielanie przez UKE ciągłych bloków. Powodem do tego jest chociażby wydajniejsza agregacja w przypadku, w którym operator posiada ciągłą rezerwację. Wynika to m.in. z niestosowania w tym przypadku z pasm ochronnych. Oprócz tego operatorzy mogą mieć problem z nabyciem sprzętu radiowego, który pozwoli na agregację porozrzucanych po całym paśmie bloków.

Play wychodzi z założenia, że do działania sieci 5G w paśmie 26 GHz potrzebuje minimum 200 MHz ciągłego bloku. Przy czym operator wskazał również możliwość wykorzystania ciągłych bloków o szerokości do 400 MHz. Z kolei Orange i T-Mobile woleliby, żeby UKE zapewniło operatorom ciągłe bloki o 400 MHz. Natomiast każdy z operatorów powinien mieć możliwość uzyskania dwóch takich kanałów, co dałoby łącznie 800 MHz. Przedstawiciel Netii (w domyśle również Plusa) nie był zbyt precyzyjny i podał, że pożądana wielkość bloków będzie wynosić pomiędzy 400 a 800 MHz.

Operatorzy mają różną wizję co do sposobu płacenia za pasmo 26 GHz

Wycena pasma 26 GHz będzie bardzo trudna. Już wiemy, że każdy z operatorów chce go używać “wyspowo”. Dlatego też trudno jest oszacować liczbę potencjalnych użytkowników, czy też określić wymagania pokryciowe. Dlatego też w ramach konsultacji pojawiło się pytanie dotyczące modelu rozdysponowania i wykorzystywania nowych częstotliwości.

Orange i Play preferują model oparty o rezerwacje, ponieważ gwarantuje on długoterminową stabilność inwestycyjną. Model ten sprawdził się w dotychczasowych postępowaniach. Dodatkowo Play obawia się, że model oparty na pozwoleniach radiowych mógłby prowadzić do fragmentacji widma.

Grupa Cyfrowego Polsatu nie chciałby iść w stronę wielkoobszarowych rezerwacji, ponieważ byłoby to nieopłacalne. Dlatego też operator zasugerował wzorowanie się na krajach, które prowadzą ten zakres częstotliwości wcześniej. Problem tylko w tym, że takie podejście mogłoby dość znacznie opóźnić wdrożenie sieci 5G mmWave w Polsce.

T-Mobile również nie chce, żeby pasmo 26 GHz było rozdysponowane na zasadzie aukcji lub przetargu. Operator preferowałby lokalny przydział zasobów, który uwzględniałby wszelkie aspekty dotyczące konkurencyjności. Chodzi o to, żeby żaden z operatorów nie miał możliwości wykupienia wszystkich bloków na danym obszarze geograficznym.

Exatel z zupełnie odmienną wizją budowy sieci 5G mmWave w Polsce

Interesujące, choć też niezbyt zaskakujące, stanowisko w sprawie rozdysponowania pasma 26 GHz przysłał operator Exatel. Nie zawierało ono odpowiedzi na postawione przez UKE pytania. Zamiast tego pojawiła się w nim wizja budowy wspólnej infrastruktury, która byłaby ulokowana w obiektach publicznych o wysokim zagęszczeniu ludności. Chodzi tutaj m.in. o centra handlowe, dworce kolejowe, lotniska i stadiony. Wspomniana infrastruktura należałaby do operatora hurtowego (w domyśle Exatela), który użyczałby ją operatorom ogólnopolskim. W dużym uproszczeniu mielibyśmy tutaj do czynienia z powieleniem modelu zaproponowanego dla pasma 700 MHz, czyli spółki #Polskie5G.

Exatel uważa również, że w pozostałych miejscach (np. w mieszkaniach i biurowcach) z pasma 26 GHz powinni korzystać operatorzy, którzy działają na terenie tylko jednego województwa. Miałoby to wzmocnić segment lokalnego rynku telekomunikacyjnego. Według Exatela mali i średni przedsiębiorcy oraz samorządy mają lepsze rozpoznanie potrzeb lokalnych klientów i efektywniej dotrą do nich z usługami 5G.

O ile współdzielenie stacji bazowych jest kuszące i z definicji niemalże zawsze opłacalne, to w przypadku pasma 26 GHz mogą pojawić się ku temu problemy techniczne. Dzisiaj trudno wyobrazić sobie mikronadajniki, które obsłużyłyby ponad od 1,6 GHz do 3,2 GHz pasma. W końcu to właśnie tak szeroki przedział częstotliwości miałaby obsłużyć współdzielona przez 4 operatorów stacja bazowa.

5G mmWave w Polsce będzie wyzwaniem

Podsumowując możemy stwierdzić, że polscy operatorzy są zgodni co do terminu uruchomienia sieci 5G mmWave w Polsce oraz sposobu ich użytkowania. Każdy z “wielkiej czwórki” preferuje również posiadanie ciągłych bloków częstotliwości z pasma 26 GHz. Przy czym ostatecznie stanowisko to może ulec zmianie. W końcu bazuje ono na obecnym rozwoju urządzeń 5G i ma na uwadze jak najefektywniejsze zagospodarowanie dostępnych częstotliwości. Dla UKE największym wyzwaniem będzie zaplanowanie zupełnie nowego sposobu dystrybucji i opracowanie zasad korzystania z pasma 26 GHz, która cechuje się unikalnymi właściwościami. Nie zmienia to jednak faktu, że w Polsce sieci 5G mmWave będą dostępne jedynie punktowo. Operatorzy uruchomią korzystające z nich mikronadajniki oraz stacje bazowe typu makro jedynie w tych lokalizacjach, w których pojawi się na to zapotrzebowanie.

Przemek jest mózgiem operacyjnym SpeedTest.pl. Studiował na Politechnice Wrocławskiej elektronikę i telekomunikację. Zarządza projektami IT, relacjami z klientami oraz nadzoruje procesy rozwoju. Prywatnie zaangażowany w rodzinę, wsparcie różnych działalności charytatywnych i projekty ekstremalne.