Nikt chyba nie spodziewał się, że inteligentne systemy mogą zajść tak daleko i tak głęboko podejmować kontrolę nad naszym życiem. Najnowszym pomysłem rządu chińskiego jest kontrola szkół przez użycie systemów IT. Tym razem kamery zostaną umieszczone w szkole, a za zadanie będzie miały wychwytywanie roztargnionych uczniów, którzy nie będą uważać na lekcjach.

Pierwsze próby systemu już wystartowały w kilku szkołach wschodniej części Chin. Inteligentny system zarządzania zachowaniem uczniów, nazwany przez twórców SmartEye korzysta z technologii rozpoznawania twarzy, by zbierać dane na temat uczniów, ich zachowania, prowadzenia statystyk i wychwytywania tak zwanych „słabych jednostek”.

SmartEye w akcji

Kiedy kamery będą zainstalowane w każdej klasie, system rozpocznie analizę uczniów. Co 30 sekund trzy zlokalizowane w klasie kamery skanują twarz każdego ucznia i wyłapują ekspresję twarzy. Zaskoczenie, smutek, złość, radość, strach lub antypatia to emocje, na które system jest szczególnie „wrażliwy”. Nie jest to jedyna funkcja systemu. SmartEye potrafi też rejestrować czynności wykonywane przez uczniów. Kiedy obserwowana osoba notuje, czyta, pisze lub aktywnie udziela się na lekcji, czyli wykonuje aktywność sugerującą jej uwagę na lekcji, system przejdzie do kolejnego celu. Tym celem może być uczeń, którego zachowanie jest uważane za pasywne — sen, opieranie się o ławkę — przez co SmartEye podejmie akcję powiadomienia nauczyciela.

SmartEye
SmartEye

Spróbuj się nie uśmiechać

Jak wiemy, raporty wydawane przez systemy kontroli społeczeństwa to podstawa. Dzięki nim, osoby rządzące mogą podjąć odpowiednie decyzje. W tym przypadku Inteligentny system zarządzania zachowaniem uczniów swoje raporty potrafi ukazać już na koniec lekcji. Raport podsumowuje średnią emocji wyrażonych przez danego ucznia w czasie lekcji, a także wykonywane przez nich czynności. Niestety, system ten zbierając nowe dane, cały czas się uczy — oznacza to, tyle że coraz ciężej będzie można go oszukać, próbując pokazać kamienną twarz — choć i tak ta jest odbierana jako niezbyt korzystne zachowanie ucznia.

SmartEye przejmie kontrolę oceniania

Celem wprowadzenia tego typu rozwiązań jest zwiększenie zaangażowania uczniów podczas zajęć. Jak widać, sam cel brzmi pozytywnie, lecz ma parę smaczków. Uczniowie oceniani są między innymi na podstawie raportów sporządzonych przez Smart Eye. A jak wiadomo, system, jaki i chińska edukacja mogą mieć dość wysokie wymagania wobec młodego pokolenia. Problemem, jakim nie zajęli się jednak twórcy tego rozwiązania kontroli są uczniowie i ich opinia. Jakby nie patrzeć, nie są oni zachwyceni wprowadzeniem SmartEye. Jak sami twierdzą, taka kontrola jedynie wzmaga presję, która i tak już jest dość ciężka do zniesienia. Niektórzy boją się robić cokolwiek, by kamery nie wystawiły im negatywnej opinii. Jedno jest pewne, system nie ma ludzkiego serca i współczucia, więc ocenia tylko na podstawie statystyk. A jak wiadomo, surowa ocena mieć poważne konsekwencje dla uczniów, co z kolei bardzo negatywnie odbije się na ich zdrowiu psychicznym. Tak też twierdzą sami uczniowie szkoły.

„Każda ludzka istota ma chwile roztargnienia”

Jeden element z układanki Social Credit System

SmartEye jest tylko jednym elementem całej wielkiej układanki systemu inwigilacji obywateli w Chinach. Potężny system Social Credit System, który zostanie uruchomiony 2020 roku, coraz bardziej przypomina to, co ukazał nam ostatni sezon Czarnego Lustra. Już od paru lat rząd przygotowuje się do włączenia Systemu Wiarygodności Społecznej dodając co jakiś czas programy „pomocnicze”. Stopniowo tworzone bazy odcisków palców, nagrań głosu, danych biometrycznych twarzy oraz kodów DNA chińskich obywateli mają pomóc przy przyszłej analizie. Dane te gromadzone są na rządowych serwerach dostarczonych przez najpotężniejsze chińskie spółki z branży IT. Warto pamiętać, że cały czas powstają systemy „pomocnicze”, które kontrolują nowe rejony życia obywateli — nawet takich jak śledzenie ich położenia, historię wyszukiwania w internecie, ich zakupy czy planowane podróże. W ten sposób możliwy stał się system totalnego monitorowania wszystkiego, co ludzie robią. Na podstawie gromadzonych danych każdy ma być na bieżąco oceniany w określonej skali — w Sesame Credit, jedną z firm wspierającą ten system, wstępnie skala wynosi od 350 do 950 punktów. Im wyższą wartość otrzyma osoba, tym oficjalnie bardziej „zaufana” i „wiarygodna”, a w rzeczywistości bardziej posłuszna i niesprzeciwiająca się władzy będzie widoczna osoba w papierach rządu.

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.