Stare dobre przysłowie mówi, że Edge jest programem komputerowym, który służy do pobierania instalatorów innych przeglądarek internetowych. Wiedział o tym również pracownik Microsoftu, który podczas prezentacji chmury Azure zawiódł się na przeglądarce swojej firmy. Dlatego też dalszą część prezentacji przeprowadził z użyciem Chrome.

Chmura Azure jest ciekawym produktem Microsoftu, który gigantowi z Redmond generuje ogromne przychody. Jest to usługa wirtualizacji, która pozwala na uruchamianie maszyn z różnymi systemami operacyjnymi na pokładzie. Dostępne są również dystrybucje Linuxa. Azure pozwala również na stworzenie dedykowanego datacenter. Natomiast wszystko to jest zarządzane z poziomu przeglądarki internetowej za pomocą intuicyjnego interfejsu. Wszystko fajnie, tylko nie wiadomo dlaczego przeglądarka firmy Microsoft nie poradziła sobie z nawigowaniem po platformie przygotowanej przez tę samą firmę. Sytuację tą uwieczniło nagranie, w które możecie od razu przewinąć na 37:10.

Microsoft za wszelką cenę stara się promować Edge.

Internet Explorer został zastąpiony przez Edge wraz z wprowadzeniem Windowsa 10. Microsoft zapewniał nas, że Edge jest zupełnie nową przeglądarką, jednak w praktyce ma ona wiele wspólnego ze swoim poprzednikiem. Następca IE nie przypadł również do gustu internautom, którzy natomiast preferują przeglądarkę Google. Według statystyk Chrome jest najpopularniejszą przeglądarką internetową zarówno na komputerach stacjonarnych, jak i urządzeniach mobilnych. Dlatego też pracownik Microsoftu bez wahania po napotkanych problemach stwierdził, że zainstaluje Chrome. Jednak podczas instalacji odznaczył opcję przesyłania danych na temat użytkowania przeglądarki, żeby nie pomagać konkurencji.

Źródło: The Inquirer

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.