Jestem użytkownikiem urządzeń mobilnych na tyle długo, aby pamiętać każdy hit, jaki pojawił się w kategorii Gry w Sklepach z aplikacjami na nasze smartfony.

Oczywiście, bezkonkurencyjne pozostaną zapewne Pokemony, który podbiły serca wielu graczy w różnym wieku, ale obstawiam, że bardzo dobrze pamiętacie taki tytuł, jak Angry Birds.

Gra sprowadza się do wystrzelenia wielkiego ptaka i trafienia nim z zieloną świnię — ot prosty mechanizm.

Jest to jednak bardzo mocne uproszczenie świata przedstawionego w tym kultowym już tytule. W Angry Birds grał chyba każdy, kto posiada urządzenie mobilny – smartfon bądź tablet. Tę serię gier zapoczątkowano w 2009 roku, czyli naprawdę całkiem spory kawałek czasu temu. Pierwsza gra została wydana w grudniu wyżej wymienionego roku, na platformę iOS. Od tego czasu liczby dla Angry Birds są bardzo życzliwe, bo do tej pory na rynek wyszło ponad 12 milionów kopii gry. To właśnie dlatego gra rozeszła się jak świeże bułeczki na inne platformy i podbiła serca graczy mobilnych.

Powiem szczerze, że nie przypuszczałem, że aż tyle minęło. Grę wypuściła na rynek firma Rovio Mobile.

Idea jest, jak wspomniałem już prosta — gracze używają procy, z której wystrzeliwuje się ptaki w kierunku świń umiejscowionych na różnych strukturach. Rozgrywka jest jednak troszkę bardziej rozbudowana. Gracze przejmują kontrolę nad stadem ptaków próbujących odzyskać jajka, które zostały im ukradzione przez złe zielone świnie. Co bardzo ciekawe, nie jest to wszystko takie statyczne, jakby się na pierwszy rzut oka wydawało. Na każdym poziomie świnie są osłonięte konstrukcjami utworzonymi z różnych materiałów. Pamiętajmy także, że w grze do dyspozycji jest kilka różnych typów ptaków. Najbardziej popularny i wręcz kultowy jest ten czerwony. Każde kolejne, które się pojawiają, mają swoje indywidualne zdolności — niebieski ptak rozdzieli się na trzy mniejsze ptaki, czarny ptak eksploduje, biały ptak wyrzuci eksplodujące jajka. Tak samo jest z przeciwnikami, czyli świniami. Mogą się one różnić szczególnie wielkością, w zależności od poziomu, na którym w danym momencie urzędujemy.

Ważne jest, aby pamiętać, że małe świnie są stosunkowo słabe i łatwo je zniszczyć, większe świnie są bardziej odporne na atak.

Gra Angry Birds zyskała uznanie dzięki udanemu połączeniu wciągającej rozgrywki, zabawnego stylu i niskiej ceny. Ma ona wszystko, czego oczekują gracze. Co prawda, w pewnym momencie zaczęła się już nudzić użytkownikom i każdy kolejny dodatek nie przynosił nowych fanów. W sieci mówiło się o wypaleniu firmy Rovio. Coś może w tym być. Ile można wymyślić różnych motywów na rzucanie ptakiem — cały czas przecież chodzi o to samo. Każdy by się wypalił. Mimo to, Rovio spróbowało swoich sił po raz kolejny. Oczywiście, ku zdziwieniu graczy mobilnych, którzy nie wierzyli w pojawienie się kolejnego tytułu z czerwonym i wściekłym ptakiem w logo.

Angry Birds Evolution to darmowa gra mobilna, którą mogą już pobrać posiadacze Androida oraz iOS. Sama nazwa wskazuje na coś zupełnie nowego i po wielu zmianach.

Powiem szczerze, że byłem mocno zaciekawiony nową konwencją gry. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to zmiana mechaniki. Nawet nie przypuszczałem, że Rovio wprowadzi ewolucje gry w takim miejscu. Nowa gra to nie jest już wystrzeliwanie ptaków z procy, do czego się mocno przyzwyczailiśmy. Okazuje się, że w Angry Birds Evolution możemy sobie ptakami pograć w … bilard. Brzmi to lekko dziwnie, ale myślę, że za chwilę zrozumiecie, o co mi chodzi.

Nowe Angry Birds to połączenie bilarda i gier turowych.

Do dyspozycji mamy kwadratową arenę, na której ląduje drużyna Wściekłych Ptaków. Po drugiej stronie osadzono oczywiście bandę zielnych prosiaków. To akurat było do przewidzenia. Zadaniem gracza jest posyłanie drobiu w kierunku tuczników. Wygląda to dokładnie jak rozgrywka w bilard. Ptaki odbijają się od ścian areny, ale i od prosiaków, dzięki czemu mogą im zadawać obrażenia. Oczywiście, na arenie natrafimy na różnorodne i dziwne przeszkody. Wszystko po to, aby tak łatwo nie było. Jedną z przeszkód jest choćby portal. Po wskoczeniu do niego nasze Ptaszysko pojawi się w zupełnie innej części areny. Żeby było jeszcze ciekawej, Rovio wprowadziła kilka niespodziewanych nowości, jak nowe umiejętności i ataki kierunkowe. W rzeczywistości wygląda to tak, że jeżeli na przykład spróbujemy stratować wielkie Prosię od frontu, to specjalnie nic mu tak naprawdę nie zrobimy. Potrzeba będzie więcej taktyki i myślenia. Większe obrażenia zadadzą choćby ataki zza pleców, na takiego stwora.

Tak samo, jak w poprzednich częściach Wściekłych, główni bohaterowie gry, czy Ptactwo ma swoje kolory.

Tutaj także, każdy z Kolorów ma swoje właściwości: czarny drób co kilka tur może wykonać atak obszarowy, czerwone ptaki potrafią zadać wielkie obrażenia pojedynczym jednostkom wroga. Są to tylko niektóre możliwości, a i kolorów mamy o wiele więcej. Wszystko to, co wprowadzono, sprawia, że Angry Birds w nowej wersji naprawdę może się spodobać. W przeciwieństwie do poprzednich gier Rovio, ich najnowsze dzieło nie pozwala o sobie zapomnieć po 15 minutach od instalacji. Przynajmniej, takie odnoszę wrażenie po pierwszych godzinach z tą grą. Rozgrywka jest mocno wciągająca, a wymagania w stosunku do gracza rosną, wraz z poziomem. Co więcej, Angry Birds Evolution cechuje się naprawdę rewelacyjną warstwą audio oraz wideo. Dodaje jej to szyku. Grafika jest naprawdę ciesząca spojówki i przyjemna. Scenerie dopakowane są kolorami, jak to tylko możliwe, co daje większy efekt bajkowości.

Zdecydowanie jest na co popatrzeć.

Myślę, że każdy powinien zainstalować nową wersję Angry Birds i dać temu tytułowi kolejną szansę. Tym razem się nie zawiedziecie. Może nie będzie to gra tak mocna, jak Pokemon GO, ale na pewno podbije serca mobilnych wyjadaczy.

Przemek jest mózgiem operacyjnym SpeedTest.pl. Studiował na Politechnice Wrocławskiej elektronikę i telekomunikację. Zarządza projektami IT, relacjami z klientami oraz nadzoruje procesy rozwoju. Prywatnie zaangażowany w rodzinę, wsparcie różnych działalności charytatywnych i projekty ekstremalne.