Samobójstwo to w naszym społeczeństwie temat tabu. O tym się nie mówi i nie chce mówić. Nadal panuje przekonanie, że osoby, które postanowiły z jakiegoś powodu skończyć ze swoim życiem, traktuje się jak wariatów i unika tematu. Powodów samobójstwa jest wiele: ból, cierpienie, problemy, niemoc. Sposoby jego wykonania różne. Na targach w Amsterdamie mogliśmy jeden obejrzeń. Powstała Maszyna do Samobójstwa. Nazywa się Sarco.

Czy zdarzyło Wam się myśleć o samobójstwie albo próbować je popełnić? Ja znam osobę, która chciała. Na szczęście jej się nie udało. Tłumaczyła mi, że ból, jakiego doświadcza codziennie (bo jest chora nowotworowo) jest tak ogromny, że leki już nie dają rady i ona też nie. Chciała sama skończyć ze sobą. W ramach targów w Amsterdamie Australijski polityk popierający prawo do eutanazji zaprezentował projekt wielorazowej kapsuły do samobójstwa, która może służyć jednocześnie jako trumna.

Na temat samobójstwa zdania są podzielone, ale dalej się o tym nie mówi i nie pisze.

Ja postanowiłem napisać i poruszyć temat, bo jest bardzo kontrowersyjny. Ja w ludziach, którzy chcieli to zrobić, widzę osoby szukające rozwiązania ich problemów, osoby osamotnione i załamane. Z twórcą maszyny do samobójstwa się jednak różnimy poglądami: ja uważam, że powinno się starać tego nie robić, on chce to umożliwić. Twórca tzw. “Maszyny do Samobójstwa” to Philip Nitschke. Produkt oficjalnie nazywa się Sarco. Powiem szczerze, że nazwisko właściciela projektu, trochę przypomina mi “pewnego niemieckiego filozofa, Friedericha Nietzsche — i wszyscy wiedzą, o co chodzi”, więc wcale mnie nie dziwi, że wpadł na taki pomysł. Sarco to kapsuła do eutanazji. Najciekawsze jest to, że na targach pogrzebowych w Amsterdamie przyciągnęła bardzo dużą grupę zainteresowanych osób. Ludzie Ci wypowiadali się, że jeżeli kiedyś by tego potrzebowali, to chcieliby mieć prawo do godnego odejścia z tego świata.

Sarco to kapsuła w której znajduje się pojemnik z ciekłym azotem. 

Odpalenie jest oczywiście obarczone sporym czynnikiem bezpieczeństwa. Mechanizm uruchomi się tylko wtedy, gdy odkodujemy maszynę. Kod ten otrzymujemy po przejściu specjalnych testów psychologicznych. Brak jest jakichkolwiek informacji, czy będzie to proces automatyczny, czy też analizą odpowiedzi będą zajmować się psychologowie. Kiedy już zdecydujemy skorzystać się z maszyny, proces działania jest prosty: w kapsule po podaniu kodu zaczyna ulatniać się, usuwając całkowicie tlen z powietrza. Może nie jestem specjalistą, od odbierania życia, ale nie wygląda mi to na powolną i spokojną śmierć. Z początku taka osoba odczuwa zawroty głowy, ale szybko traci przytomność i umiera. W oficjalnym komunikacie podano, że śmierć jest spokojnie. Jednakże zabranie tlenu, to chyba jedna z tych opcji, którą nie chciałbym zginąć. Kolejne do utopienie i podpalenie żywcem. Po zakończeniu procesu część, w której znajduje się martwa, osoba można zdjąć – pełni ona wtedy rolę trumny. Na urządzenie zakłada się nowy moduł z miejscem dla człowieka i kapsuła Sarco jest gotowa do następnego ostatniego użycia.

https://www.youtube.com/watch?v=EbmQxZkSswI

Philipa Nitschke uważa, że jego twór służy  do dobrowolnej eutanazji oraz racjonalnego samobójstwa.

Moje zdanie na ten temat jest bardzo specyficzne. Rozumiem samobójców, cierpienie, ból, brak wsparcia, miłości, ciągłą krytykę, problemy, których nie można rozwiązać, chorobę, która niszczy ciało. Naprawdę, mam w sobie ogromną ilość empatii. Jednakże uważam, że samobójstwo nie jest rozwiązaniem. Jednocześnie, nie mam problemu, z tym że taka maszyna powstała. Uważam, że pomysł jest na miejscu. Są kraje, gdzie “śmierć na życzenie” jest dozwolona. I może lepiej, jeżeli człowiek użyje takiego sprzętu, niż miałby się rzucać z mostu pod pociąg. Popatrzmy na to właśnie od takiej strony. Zakazywanie samobójstwa nic nie da. Ludzie, którzy mają to zrobić i tak znajdą sposób. Samobójca, który rzuca się pod pociąg, autobus, zostawia po sobie wiele szkód, jak choćby: zamknięte tory, jezdnia, policja, karetki, trauma kierowców do końca życia, trauma pasażerów, widok rozczłonkowanego ciała. Takie rzeczy nie muszą się zdarzać. Czasami na jednym samobójstwie cierpi bardzo wiele osób nawet niezaangażowanych w sprawę.

Philip Nitschke uważa, że samobójstwo jest podstawowym prawem człowieka.

Według twórcy Sarco, to my powinniśmy decydować, kiedy i jak chcemy umrzeć. Mnie osobiście przeraża taki pogląd, ale nie odrzuca. Bardzo szanuje inne zdania i nawet, jak się z nimi nie zgadzam, to staram się pochylić nad takim tematem. Z okazji targów, Philip Nitschke zorganizował także pokaz działania swojej maszyny. Nie musicie się jednak bać. Nie doszło do żadnego, zbiorowego samobójstwa. Żyjemy w takich czasach, że takie kontrowersyjne prezentacje można urzeczywistnić za pomocą modułu VR. I tak właśnie zostało to pokazane w Amsterdamie. Poprzez technologię VR można było po kolei wykonać wszystkie kroki, które należy przejść, aby dokonać samobójstwa. Są też nagrania z takiej prezentacji. Minęła naprawdę dłuższa chwila, zanim je odpaliłem, ale wy możecie sobie pooglądać.

Co ciekawe, kapsuły mają być wytwarzane w technologii druku 3D.

Twórca projektu informuje także, o projekcie stworzenia własnego i darmowego oprogramowania, w którym będzie można edytować wygląd kapsuły. Można je pobrać je i dostosować jej wygląd do swoich potrzeb. Jest to bardzo nowoczesne podejście i mocno biznesowe. Zaprojektuj sobie kapsułę, w której chcesz umrzeć. To nawet nie jest dla mnie śmieszne, ale staram się zrozumieć idee.

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.