Technologia to nie tylko przyjemności, szybsze wykonywanie codziennych czynności, lepsza łączność, loty na Marsa i możliwość zamówienia lodów z dostawą do domu. To także ogromna odpowiedzialność, która ciąży na nas wszystkich. To pogarszający się klimat, to bronie szerokiego rażenia. Ma również niebagatelny wpływ na nasze zdrowie – i to nie zawsze pozytywny. Jakie choroby psychiczne powoduje technologia?

Technologia nie sprzyja naszemu zdrowiu psychicznemu

Oczywiście jest to ogólnikowe stwierdzenie. Nie można zapomnieć także o pozytywnych wpływach technologii na nasze zdrowie psychiczne. Ciężko jednak mówić tu o zachowaniu balansu.

Z jednej strony jesteśmy w stanie, przynajmniej w bogatszych regionach świata, zapewnić ogólnodostępne wsparcie psychologiczne, badać choroby psychiczne na niespotykaną skalę i tworzyć leki, które będą w stanie dokonać pobudzenia wychwytu zwrotnego serotoniny w naszym mózgu. Z drugiej strony istnieje jednak czynnik codzienności. Codzienności, która zawiera ogrom niepewności, stresu, konieczności podejmowania szybkich decyzji i walki z własnymi kompleksami. A także, co ważne, ciągłego porównywania się z innymi i nieustannego utrzymywania kontaktu. Dzisiaj ilość bodźców jest ogromna. Sam styl życia ma przełożenie na inne, nie tylko psychiczne choroby, takie jak zwyrodnienia kręgosłupa, otyłość czy problemy z układem krążenia.

Depresja i lęk – choroby psychiczne, które zdominowały naszą cywilizację

Do wystąpienia depresji konieczne jest pojawienie się wielu czynników. Jednym z mniej oczywistych jest nasza obecność w social media, szczególnie kiedy mowa o negatywnych interakcjach z naszym otoczeniem.

Osoby, które niezbyt dobrze czują się w wirtualnym świecie, nie radzą sobie z utrzymywaniem tam kontaktów lub – co gorsza – doznają tzw. cyberprzemocy (to akurat ekstremalna sytuacja, w której największą winę ponosi człowiek, nie technologia), wykazują się większą tendencją do zachorowań na depresję i zaburzenia lękowe. Związek ten działa jednak obustronnie. Osoby, które dobrze funkcjonują w mediach społecznościowych i są w stanie tworzyć w nich satysfakcjonujące kontakty, będą bardziej odporne na wystąpienie objawów depresji.

To jednak pobieżna analiza tego tematu. Depresja jest jedną z najbardziej uciążliwych chorób cywilizacyjnych. Lęk i niepewność, które jej towarzyszą, coraz częściej spowodowane są przez popularne serwisy społecznościowe.

Technologia a nasz obraz świata

Jeśli chodzi o wpływ social mediów na depresję i inne zaburzenia psychiczne, jakiś czas temu, głośno komentowany był artykuł w magazynie Time o tytule Why Instagram Is the Worst Social Media for Mental Health. Poruszono w nim kwestię bardzo mocnego powiązania wystąpienia lęku i depresji z tym, jak wiele czasu dana osoba (najczęściej nastolatek) spędza w mediach społecznościowych. Łączy się to z fałszowaniem obrazu świata.

Na przykład na Instagramie, czy chociażby w filmach pornograficznych (co było przedmiotem niedawnej kampanii w Nowej Zelandii), prezentowane są nierealne ideały ludzkiej rzeczywistości. Mowa tu o przekształconych „upiększonych” ciałach bądź też po prostu o pokazywaniu jedynie dobrych aspektów życia. Jest to tworzenie pewnego rodzaju bańki informacyjnej, poza którą ciężko jest wyjść szczególnie młodemu człowiekowi. To powoduje niepewność i lęk co do własnej osoby, co z kolei stwarza problemy z samoakceptacją. To dosyć prosta droga do bardzo różnych problemów ze zdrowiem psychicznym.

FOMO i uzależnienie od technologii – kolejne bardzo ważne tematy

FOMO, czyli „fear of missing out”, jest zaburzeniem skorelowanym z ilością bodźców, jakie docierają do nas ze świata. Osoby z FOMO boją się, że omija je coś ciekawego, coś przyjemnego, co dzieje się najczęściej wśród ich bliskich. Może to być też obawa, że coś złego dzieje się na świecie i nie dysponujemy tą ważną informacją. Zaburzenie to prowadzi do obsesyjnego sprawdzania social media. Z FOMO powiązany jest m.in. lęk przed odrzuceniem. Jest to zaburzenie, które skrystalizowało się w ostatnich latach, szczególnie dzięki udziałowi platform takich jak Facebook.

Poruszanie tematu uzależnienia od technologii to stąpanie po grząskim gruncie. Dotyczy on tak ogromnej liczby osób, że wiele z nich absolutnie nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest to problem. Co więcej, spora część odrzuca myśl o tym, że faktycznie ma to przełożenie na jakość życia. Dorosły Amerykanin spędza w świecie cyfrowym średnio 11 godzin dziennie. Uzależnienia od internetu i technologii dotyczą jednak coraz młodszych osób. Ostatnio WHO zdecydowało się na wpisanie kompulsywnego grania w gry komputerowe na listę uzależnień. Jest to jednak temat wymagający wielu badań, które są aktualnie wykonywane na całym świecie. To dopiero wstęp do sprawdzenia, jak wiele zła i problemów psychicznych w naszych życiach jest udziałem postępu technologicznego.

Źródła:

MedicalNewsToday

Time.com

Nzherald.co.nz

TheConversation.com

WashingtonPost.com