Apple AirPods to gadżet, o którym krążą różne opinie w sieci. Jedni są nimi zachwyceni, cieszą się jak małe dzieci z bateryjki i nie wyobrażają sobie bez nich codziennego funkcjonowania. Inna grupa uważa to za przerost formy nad treścią i gadżeciarską zabawkę dla fanboy’ów. Takie są w końcu produkty firmy Apple — nie można przejść obok nich obojętnie. Albo się je kocha i to całym sercem, ale tym samym narządem serdecznie nienawidzi i hejtuje. Osobiście, mimo że bardzo lubię produkty Apple, to do ich bezprzewodowych słuchawek mam mieszane uczucia. Szczególnie martwi mnie fakt, że ja nie nadaje się do używania takiego gadżetu. Oczywiście, w ciągu tygodnia posiałbym je gdzieś i tym samym utopił kupę kasy.

Dlatego uważam, że AirPods są fajnym dodatkiem, ale to produkt dla specyficznej grupy użytkowników. Tych zakochanych w produktach Apple, ale też na tyle porządnych, aby nie wywalić malutkich słuchawek razem z koszem na śmieci. Okazuje się jednak, że rynek fanów tego typu rozwiązań jest spory. Rozmiar tych słuchawek absolutnie nie przeszkadza w zjednywaniu sobie ludzi. Szczególnie w produktach Apple lubują się Azjaci i świadczy o tym wydanie specjalnej edycji słuchawek Apple właśnie na ten rynek.

Apple AirPods Pro w edycji limitowanej pojawiło się na rynku azjatyckim.

Jest to naprawdę fajna informacja dla tamtejszych fanów marki. Limitowane słuchawki pojawią się m.in. na rynkach w Chinach, Singapurze, Tajwanie czy Malezji. Nie jest to może nie wiadomo jak rozpowszechnione, ale w końcu ma to być edycja limitowana, ale wszystko, co limitowane jest wypuszczane w ograniczonej ilości. Chociaż, na dziś dzień można powiedzieć, że konsola Sony PlayStation 5 jest edycją limitowana. Wracając jednak do słuchawek z logiem nadgryzionego jabłka, to Apple specjalnym wariantem słuchawek postanowiło uczcić Chiński Nowy Rok, który tym razem jest Rokiem Wołu.

Apple AirPods Pro są wzbogacone o pewne zmiany kosmetyczne.

Można powiedzieć, że limitowana edycja AirPods niespecjalnie różni się od oryginałów, ale dla prawdziwego fana marki to przecież nie jest żaden problem. Jak się jest fanboy’em z krwi i kości, to się takimi pierdołami nie przejmuje. Zmiana, która się pojawi w edycji specjalnej to zmiana stricte wizualna. Firma z Cupertino umieściła bowiem na pudełku, a także na etui, które pozwala na naładowanie słuchawek, grafikę, która nawiązuje właśnie do Chińskiego Nowego Roku. Niby mała rzecz, a może cieszyć. Grafika, którą umieszczono to emotka z krową i otaczającymi ją gwiazdkami. Bajer pojawił się po to, aby najpewniej zwiększyć nieco sprzedaż słuchawek.

Apple AirPods Pro

Pamiętajmy przecież, że jeszcze chwila, a na rynku pojawi się nowy model Apple AirPods.

To właśnie może być powodem wypuszczenia specjalnej linii obecnego modelu. Może to wyglądać tak, że producent stara się więc sprzedać, jak największą ilość sprzętu, który niebawem nie zainteresuje już fanów Apple. Taka wersja, mimo że komiczna, to może okazać się wysoce prawdopodobna. Apple nie takich sztuczek się łapał, aby pozbyć się sprzętu. A jak wiadomo, taki zabieg uderzy po kieszeniach kolekcjonerów. A tych w szeregach Apple fanów nie brakuje. Co najważniejsze i totalnie niepodobne do Apple, które lubi na wszystkim zdzierać pieniądze — cena limitowanej edycji słuchawek nie wzrosła względem standardowej ceny AirPods Pro. Na tę chwilę, w naszym kraju AirPodsy Pro można kupić za ok. 919 zł.

Ciekawa, jaka limitowana edycja Apple AirPods sprzedałaby się w naszym kraju?

Pomyślałem właśnie nad grafiką z koroną, dla uczczenia końca 2020 roku, albo jakąś foliową czapeczką, albo foliowe gacie. W końcu nie brakuje u nas przeciwników technologii 5G w kraju, a nasz Kraśnik to już pewnie jest znany na całą Europę jak nie świat. Oczywiście, są też bardziej tematyczne akcenty, ale to chyba każdy wie, pod jakichś kątem znaków obligował poprzedni rok w Polsce. Mogłaby to też być nasza polska, rodowa cebula, która jest sygnaturą wszechczasów, albo po prostu kieliszek od wódki. Niestety, Polska jest za mało rynek, aby dorobić się słuchawek AirPods Cebula Edition. A szkoda! Byłby to fantastyczny akcent dla fanów z naszego kraju. W sumie może wy macie jakieś pomysły na logo dla polskiej edycji limitowanej takich słuchawek? W końcu polska wyobraźnia nie zna granic.

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.