Od premiery konsoli Sony PlayStation 5 ze sprzedażą urządzenia są niesamowite problemy. Dotyczy to sprzedaży na całym świecie. Już nie raz pisaliśmy o tym, że konsol brakuje, domorośli biznesmani próbują sprzedać swoje sztuki na portalach aukcyjnych, za kosmiczne kwoty. Oczywiście, wszystko przez warunki pandemiczne. Konsol jest naprawdę mało i pojawiają się zdawkowo. Okazuje się jednak, że powinniśmy się jako Europa bardzo cieszyć, bo w porównaniu do rodzimego rynku formy Sony mamy naprawdę spory nakład. Jest to oczywiście na tyle dziwne, że zastanawiać się można nad prawdziwością tego stwierdzenia.

Fatalna ilość wypuszczonych konsol PS5 w Japonii irytuje graczy. Do grona niezadowolonych osób dołączyli się także analitycy. Krytykują oni firmę Sony za to, że wyraźnie zaniedbała ona rodzimy rynek na rzecz sprzedaży na świecie. Trudno się takiemu stwierdzeniu nie dziwić. Liczby mówią same za siebie. Analitycy z firmy ACE Research Institute informują, że w ciągu sześciu tygodni sprzedało się zaledwie 240 tysięcy konsol, co daje najgorszy wynik ze wszystkich konsol Sony (z wyłączeniem PSP).

Sony PlayStation 5 to od premiery towar wręcz ekskluzywny.

Zainteresowanie konsolą jest większe, niż nakład, jaki wypuszczono do sprzedaży. I to nie dlatego, że Sony sobie to tak wymyśliło. Ze względu na pandemię na całym świecie, brakuje ludzi do pracy, fabryki są zamykane z powodu obostrzeń. Konsol czy chcemy, czy nie jest o wiele mniej, niż potrzeba. Ta większa ilość została rozdysponowana w Europie i Ameryce. W Japonii, na rodzimym rynku Sony sprzedało się zaledwie 240 tysięcy konsol w sześć tygodni. To stosunkowo mało jak na konsolę od Sony. Dla porównania, na resztę świata wypuszczono aż 3,4 mln konsol. Co więcej, PlayStation 2 w Japonii sprzedało się w ponad 20 milionach sztuk. To po pokazuje skalę kurczenia się rynku z powodu pandemii.

Sony PlayStation 5 może zaliczyć w tym roku ogromny spadek sprzedażowy i będzie niestety samo sobie winne.

Końcowa sprzedaż PS5 może nie dobić nawet do połowy tego, co osiągnęło PS4 (najnowsze dane mówią o ponad 9 milionach sprzedanych konsol w Japonii). Oczywiście, Japończycy wypowiedzieli się na temat zarzutów odnośnie do zaniedbania rodzimego rynku. Usilnie próbują fanów utwierdzić w przekonaniu, że wcale tak nie jest. Jednak dziennikarze informują, że fanom bardzo ciężko jest w to uwierzyć. I wcale mnie to nie dziwi. Liczby nie kłamią, a dane ze sprzedaży pokazują, że rynek japoński został, kolokwialnie mówiąc — olany.

Co ciekawe, ma problemach z Sony PlayStation 5 najbardziej zyskała firma Nintendo.

Ludzie umieszczeni w domach, na kwarantannach, bez dostępu do rozrywki chcą grać. Skoro nie ma nowej konsoli w odpowiedniej ilości, to gracze skusili się na konsolę konkurencji. Według statystki Nintendo Switch w ostatnim tygodniu sprzedał się w Japonii w około 278 tysiącach sztuk (według danych Famitsu), osiągając łączną sprzedaż na poziomie 17 340 000 sztuk. Oczywiście, jeżeli zestawimy do tego ostatnią sprzedaż konsoli PS5, to wypada to, co najmniej marnie. Nintendo zyskało na tym, że Sony zaniedbała rodziny rynek. Niestety, ale sprawa nie wygląda ciekawie dla formy Sony. Jeśli konsola nie będzie długo dostępna, to dotychczasowi klienci przerzucą się na inny sprzęt. I nie ma w tym nic dziwnego.

Może się okazać, że wpływ na sprzedaż Sony PlayStation 5 ma też zmiana upodobań rynku.

Od lat Japończycy nie chcą już grać na konsolach stacjonarnych. Nintendo Switch było strzałem w dziesiątkę i świetnie wpasowało się w japoński rynek. Możliwe, że właśnie stąd wzięła się decyzja formy Sony, o wypuszczeniu na rynek japoński małej ilości PS5. Na rynku japońskim konsole mogłyby bowiem się nie sprzedać, a rynek europejski i amerykański rozkupi tę ilość momentalnie. Nintendo to bowiem znane i lubiane tytuły, do których Japończycy mają ogromny sentyment. Na PlayStation nie będą mieli Zeldy, Mario, czy Pokemonów, które są synonimem grania w tym kraju.

Przemek jest mózgiem operacyjnym SpeedTest.pl. Studiował na Politechnice Wrocławskiej elektronikę i telekomunikację. Zarządza projektami IT, relacjami z klientami oraz nadzoruje procesy rozwoju. Prywatnie zaangażowany w rodzinę, wsparcie różnych działalności charytatywnych i projekty ekstremalne.