Są rzeczy, których w sieci robić się nie powinno, takie których robić nie należy, ale są także rzeczy zakazane. I niestety robienie tych zakazanych przez administratorów, czy tam opiekunów sieci zawsze doprowadza nas do łez. Postanowiliśmy zrobić listę kilku samobójczych numerów, jakie sprawiają, że admin sam sobie zaciąga stryczek na szyję.

Brak backupów

Zastanawialiśmy się długo, co powinno zająć numer jeden naszej listy – buckupy, czy aktualizacje. Jednak te pierwsze wygrały. W książce “Essential System Administration” autorstwa Eleen Prisch nie robienie backupów oznaczone jest tzw. błędem numer 0. Czytając to jako młody admin, około dziesięciu lat temu miała ubaw, teraz rozumiem problem całkowicie. Brak backupów potrafi utrudnić życie, zwłaszcza w firmie, gdzie dane są niesamowicie ważne. Większości adminów mózg wraca na miejsce dopiero, jak doświadczą tego na własnej skórze i klient będzie im rzucał mięsem przez lata, za wielogodzinny zastój aplikacji.

backup word cloud

Brak aktualizacji

Zaraz po brak backupów drugi najgłupszy błąd, jaki można zrobić w sieci. Dlaczego głupota ma to znaczenie. Bo zrobienie aktualizacji to na prawdę kilka kliknięć, a większość bardzo doświadczonych adminów to bagatelizuje i… nie robi. Później jest płacz i zgrzytanie pochwy, jak okazuje się, że aktualizacji jest tyle, że ciężko je wykonać na raz, a na danym serwerze trzeba uruchomić nową usługę, wymagającą nowych paczek, lub niezałatana dziura narobi smrodu.

time to upgrade

Otwieranie załączników

Nie chodzi tu wcale o niekompetentne panie w HR. Administratorzy także nie grzeszą inteligencją w tej kwestii i w większości wypadków z roztargnienia coś uruchomią. Trzeba analizować wszystkie maile, nawet te które powinny być czyste. Dodatkowo, chodzą jeszcze numery rodem z “czarnego lądu”. Powiadają, że Afryka jest kolebką ludzkości. Jest też prawdopodobnie kolebką maili. Nadawcy takiej wiadomości – nazwijmy ich na potrzeby chwili – „afrykańscy książęta” chcą się z tobą podzielić wielomilionowym spadkiem. Wierzenie w daleką rodzinę to głupota jakich mało i niestety firma może na tym dość mocno stracić.

email selected

Next, next, next

To tyczy się adminów, którzy na koniec dnia lub w piątek nagle wymyślą sobie, aby robić upgrade, instalacje, konfigurację. Podstawowa zasada – w piątki nie robimy nic krytycznego, bo zawsze można mieć niemiły weekend przez to. Niestety, mózg admina to nie komputer i też przestaje pracować i czasami, gdy ten chce zrobić coś na szybko, nie czyta komunikatów. Może się to skończyć bardzo, ale to bardzo krytycznie.

Next level

Złodziejstwo oprogramowania

Ufanie osobom, które dystrybuują pirackie oprogramowanie to, jak wierzenie, że na cygańskim targu naprawdę kupimy dobrą patelnię. Bull shit! Ci, którzy łamią zabezpieczenia aplikacyjne lubią do programów dorzucić coś od siebie. I wcale nie mówię tu o nowej super funkcjonalności, tylko o złośliwym kodzie, który może nam nieźle namieszać, na przykład zmienić zarażoną maszynę w komputer zombie, wykorzystywany bez wiedzy właściciela do wykonywania ataków DDoS.

virus1