Ostatnio temat ładowania smartfonów jest bardzo gorący 😉 Początkowo Samsungi Galaxy Note 7 zajmowały się ogniem właśnie podczas ładowania. Okazuje się, że sztuczne ograniczenie pojemności baterii w znacznym stopniu minimalizuje ryzyko samozapłonu. Jednak my chcemy, żeby nasz telefon jak najdłużej pracował na pojedynczym ładowaniu, a jak już się rozładuje, to chcemy go mieć naładowanego jak najszybciej. Dzięki nowej wersji technologii szybkiego ładowania Quick Charge od Qualcomma, proces ten będzie jeszcze bardziej sprawny.

Nasze telefony są coraz bardziej prądożercze. Nie ma co się dziwić, bo procesory mobilne mają zegary taktowane z wyższą częstotliwością niż nie jeden komputer. Dlatego też producenci smartfonów muszą używać baterii o większych pojemnościach. Oczywiste jest również to, że im większa bateria, tym dłuższy jest czas jej ładowania. Statystyki pokazują, że użytkownicy najczęściej ładują swoje telefony w nocy. Też tak robię, jednak czasami zdarza mi się o tym zapomnieć i rano mam rozładowaną baterie. Na szczęście dzięki trybowi drzemki w Androidzie Marshmallow, budzik jeszcze zadziała, ale wskaźnik baterii często pokazuje w takich sytuacjach 5%. Czasami zdarzy mi się też zapomnieć podczas grania w nową grę mobilną i potrzebuję doładować bateria w ciągu dnia. Na szczęście nie jest to aż tak uciążliwe dzięki technologiom szybkiego ładowania.

Qualcomm Quick Charge 4.0 zawita do naszych telefonów razem z procesorem Snapdragon 830.

Pierwsze telefony z nowym chipsetem Qualcomma pojawią się w pierwszym kwartale przyszłego roku. Będzie to między innymi Samsung Galaxy S8, ale nie wiadomo jeszcze czy wersja sprzedawana w Polsce będzie wyposażona w układ Snapdragon 830, czy Exynos 8895. Quick Charge 4.0 będzie w stanie naładować nowe telefony z mocą aż 28 W. Dla porównania poprzednie rozwiązanie od Qualcomma (czyli Quick Charge 3.0) dostarcza do urządzenia maksymalnie 18 W mocy. Natomiast konkurenci, czyli Huawei i ich Super Charge oraz VOOC od Oppo oferują odpowiednio 22,5 W oraz 20 W. Spokojnie, nikt tutaj nie oszalał. Standard USB Typu C jest w stanie udźwignąć aż 100 W, więc wszystko odbywa się zgodnie z wszystkimi zasadami bezpieczeństwa.

Nowa wersja rozwiązania Quick Charge będzie mniej nagrzewać nasze telefony.

Zgodnie z nieoficjalnymi doniesieniami od anonimowego producenta akcesoriów do ładowania telefonów, specyfikacja Quick Charge 4.0 przewiduje tylko dwie wartości napięcia ładowania. Qualcomm zdecydował, że nasze smartfony będą ładowane przy napięciu 5 V prądem o natężeniu od 4,7 A do 5,6 A lub 9 V z prądem 3 A. Na szczęście nie ma mowy o trybach ładowania przy napięciach 12 V oraz 20 V, które są używane w Quick Charge 3.0. Dzięki zrezygnowaniu z wyższych napięć, cały proces ładowania będzie generować mniej ciepła. Problemem jest to, że baterie litowo-jonowe nie są w stanie zaakceptować tak wysokich napięć i producenci muszą instalować przetwornice w celu obniżenia napięcia. Niestety powoduje to wygenerowanie dość dużej ilości ciepła, co może być niebezpieczne i doprowadzić do samozapłonu. Takim sytuacją ma zapobiec rozwiązanie nazwane INOV (Intelligent Negotiation for Optimum Voltage), które wybierze najlepsze napięcie ładowania dla naszej baterii.

[vlikebox]

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.