Microsoft ostatnio szaleje. Mam wrażenie, że zerwali się z jakiejś dziwnie niewidzialnej dla nikogo smyczy, która tylko oni czuli. W każdym razie ich ruchy są coraz bardziej agresywne. Takie poczynania na kruchy lodzie branży IT to ostatnio rzadkość. Jakiś czas wspominałem o tym, że nasz ulubiony gigant nawiązał współpracę z chińską firmą od telefonów komórkowych. Chodzi dokładnie o Xiaomi. Teraz będzie miał więcej wspólnego z LinkedIn i to za… 26,2 mld dolarów.

Nie jest to mała sumka, dlatego tym bardziej warto o tym wspomnieć. Mam na myśli tutaj ten zakup w zestawieniu z ich nie do końca zadowalającym wynikiem finansowym z kwietnia. No, ale jak to bywa w dzisiejszej ekonomii — ostatni są pierwszymi.

Microsoft kupił portal LinkedIn za 26,2 mld dolarów.

Microsoft nie miał do tej pory żadnego porządnego serwisu społecznościowego. Zapewne zaraz fani produktu się oburzą i zaczną hejtować, no bo przecież są Xbox Live i coś, co nazywa się Yammer. Niestety skucha moi drodzy. Xbox Live nie liczy się z zasady, bo jest tylko dla graczy, a Yammer… no cóż… Czy ktoś z Was słyszał o nim przed tym artykułem? No, ale nie ma co marudzić. Od teraz Microsoft ma już swój portal. Jest nim LinkedIn. Dla samych korzystających z serwisu nie zmienia to praktycznie nic. Nawet CEO zostaje ten sam. Dalej będzie tę funkcję sprawował Jeff Weiner. Mam jednak nadzieje, że Microsoft nie pogrzebie tego, co poprzedni właściciele LinkedIn zbudowali przez lata. Co do spółki z Xiaomi boje się o chińczyków, ale w przypadku LinkedIn nawet tak duże doświadczenie, jak Microsoft w ubijaniu dobrych firm może nie pomóc, aby zatopić ten okręt. Oby!

Jest to pierwsze tak duże przejęcie, odkąd Satya Nadella zasiadł na fotelu CEO firmy z Redmond. Na razie nie ujawniono konkretnych planów związanych z serwisem.

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.