Nie skłamię, jeżeli napisze, że najlepsza gra, jaką Niantic wypuściło na rynek, czyli Pokemon GO, cierpi ostatnio na niedosyt nowych treści.

Co prawda, w czasie Świąt Bożonarodzeniowych gracz otrzymali w prezencie ciekawy event, który wyciągnął z domów kilku zapaleńców, ale to jednak dalej mało. Wprowadzenie II generacji sprawiło, że trenerzy oczekują kolejnych aktualizacji na równie wysokim, albo nawet wyższym poziomie. Można pokusić się o stwierdzenie, że odliczają dni do każdego kalendarzowego święta, licząc na to, że właśnie wtedy wpadnie jakaś paczka od Niantic.

Nie od dziś wiadomo, że Pokemon GO to gra kultowa.

Pokusiłby się nawet o stwierdzenie, że jest jedną z najbardziej wciągających gier, jakie kiedykolwiek weszły na rynek. Nie dziwi taka kolej rzeczy. Pokemony są przygotowanie bardzo zgrabnie. Gra opiera się na popularnym hicie telewizyjno-komiksowym, które swojego czasu przyciągnął przed ekrany tłumy ludzi — nie tylko tych najmłodszych. Same gadżety, które w tamtym okresie wypuszczono na rynek, cieszyły się ogromną popularnością, więc jakby miało być z grą. Dodatkowym elementem, który wprowadza zainteresowanie, jest wyniesienie gry sprzed monitora i wpuszczenie jej do świata realnego. Moim zdaniem jedno z najlepszych posunięć programistów gier komputerowych stulecia. Okazuje się jednak, że nawet w przypadku tak dużej ilości zalet gra po jakimś czasie może się nudzić — zwłaszcza jeżeli nie trafia do niej nowa i unikatowa treść. Jedni zrezygnowali, bo złapali już wszystkie, a inni rezygnują widząc po raz kolejny tylko stado Pidey’ów na drodze.

Nikt nie chce łapać mało znaczących stworków cały czas tylko po to, aby wzrósł mu EXP.

Gracze mówią, że nawet eventy mogą już nie przykuwać uwagi zainteresowanych i że to już ten moment, że potrzebny jest jakiś zdecydowany krok do przodu ze strony firmy Niantic. Muszę się z tym zgodzić. Wiemy dobrze, że nieuaktualniania i niezadbana usługa umiera śmiercią naturalną. Szkoda, aby tak stało się z tak zacnym tytułem, jakim jest właśnie Pokemon GO. Wiele osób liczy, że wraz z początkiem lutego programiści Niantic poinformują o jakiejś rewolucji. Wielu gracz liczy po cichu, aby idealnym momentem do tego stały się Walentynki. Dla niewtajemniczonych, to takie święto Zakochanych, gdzie w marketach nie można przejść pomiędzy stosem czerwonych serduszek, buziaków i czekoladek, a na ulicach widać całujące się pary. Społeczność Pokemon uważa jednak, że to święto może być dobrą okazją do rozruszania społeczności mobilnych graczy. Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, że 14 lutego młodzi faceci zostawiają swoje dziewczyny i idą poszukiwać jakiegoś legendarnego Pokemona. To może być naprawdę ciekawe zjawisko. Mam tylko nadzieje, że ilość zerwań i pobić nie wzrośnie z tego powodu.

[vlikebox]

Serwis slashgear.com pokusił się o stwierdzenie, jakoby w Walentynki do gry wprowadzone będą dwa Pokemony.

Zapewne jesteście zainteresowani, o jakie stworki chodzi i myślę, że wybór może wam się spodobać. Kolejnymi Pokemonami, jakie zobaczymy w grze mogą być długo oczekiwane Espeon i Umbreon. Oba Pokemony są jednymi z ewolucji słodkiego, małego liska zwanego Eevee. Z tym Pokemonem już wiązało się kilka ciekawych sztuczek. Każdy, kto gra w Pokemon pamięta zapewne, że do tej pory Eevee posiadało tylko trzy z ośmiu możliwych ewolucji: Jolteona (Elektryczny), Flarona (Ognisty) i Vapareona (Wodny). Gracze są przekonani, że te Pokemony mogą idealne oddać charakter eventy, jakim są Walentynki. Pamiętajmy, że w oryginalnych grach do ewolucji Eevee w oba wspomniane przed chwilą stworki potrzeba zwiększenia współczynnika „przyjaźni” między trenerem a pokemonem. Na tę chwilę osiągamy to za pomocą znanej wszystkim funkcji “buddy”. Wbrew pozorom chodzenie z danym Pokemonem to nie tylko zbierane candy za kilometry. Spacer ze stworkiem powoduje zacieśnienie więzi z nim, o czym zapewne mało który niedzielny gracz wie. Może do miłości nie bardzo się to ma, ale fantazja graczy nie zna granic. Osobiście byłby zadowolony z takiego obrotu sprawy, chociaż to i tak mało, jak na okres bez większej aktualizacji. Jest jeszcze jeden ciekawy aspekt związany z ewolucją Eevee do Umbreona i Espeona. Okazuje się, że mały lisek może ewoluować do Espeona w ciągu dnia, a do Umbreona w nocy. Ciekawy jestem, czy ta funkcja zostanie w grze zachowana. Byłoby to ciekawe rozwiązanie. Niestety, do tej pory w możemy spotkać nocne Pokemon w ciągu dnia i jak dla mnie psuje to charakter gry.

Pokemon GO walentynki

Sam osobiście także mam swoje wizję na eventy Walentynkowy.

Zapewne jest ona mniej możliwa do wykorzystania, ale o wiele bardziej oddawałaby klimat święta. Dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie w ten dzień płci oraz parowanie Pokemonów. No nie mówcie, że jest to mniej Walentynkowe, niż zawiązywanie przyjaźni. Nie, żebym narzekał, na wpuszczenie do gry dwóch nowych ewolucji. Uważam tylko, że są funkcjonalności, które na tę okazje nadają się bardziej. Płcie i parowanie są kolejnym gorącym tematem od czasu wprowadzenia drugiej generacji do gry. Użytkownicy zastanawiają się, kiedy będzie to możliwe. Niektórzy już nawet dopatrywali się pierwszych oznak wprowadzenia płci, jak kształt ogonka Pikachu, który odpowiadał jego żeńskiej wersji. Niestety, funkcje te zostały albo ściągnięte, albo mam samych facetów w swoim plecaku.

Oczywiście, musimy pamiętać, że nie są to potwierdzone przez Niantic informacje.

Wszystko trzeba traktować jako pomysły mocno fanowskie i z przymrożeniem oka. Tak naprawdę pewnie dopiero 14 lutego dowiemy się, czy Niantic coś specjalnego na tę okazję zaplanował i co to w ogóle będzie. Jedno info jest jednak potwierdzone. Jakiś update ma się pojawić i to właśnie w okolicy Święta Zakochanych. Nie da się ukryć, że Pokemon GO potrzebuje kolejnych, angażujących w grę funkcjonalności. Szkoda by było, aby tak fajny i wciągający tytuł umarł śmiercią naturalną. Z drugiej strony może Niantic ma w takim działaniu swój deal. Wcale by mnie nie zdziwiło, gdyby był to plan marketingowy. Taka zabawa w osiołka i marchewkę. Czuje jednak, że użytkownicy niekoniecznie muszą być do takiego trybu przyzwyczajeni. Wielu użytkowników uważa jednak, że Walentynki nie wniosą do gry absolutnie nic nowego. W komentarzach można przeczytać, jakoby bardziej prawdopodobne było wrzucenie do gry kilu dodatkowych pakietów do kupienia z logiem serduszka. Może okaże się, że wydać będzie więcej malinek, które pozwalają na przekonanie Pokemona do siebie i oswojenie go. Coś w tym jest, ponieważ użycie Malinki powoduje wysyp serduszek na ekranie smartfona. Nie jest to zbyt optymistyczna wersja, ale możliwa.

No coż, czas pokaże jak dalece Niantic poważnie myśli o swoich userach, a jak bardzo już się dorobił na tym tytule i nie chce mu się już angażować.

Każdy ma swój słabszy okres, czy to w pracy, czy w życiu, ale według userów Pokemon, okres Niantic stanowczo się przedłuża. Pozostaje nam czekać na 14 lutego. Może wasze Pokemony przyniosą wam jakąś Walentynkę <3

[vlikebox]

Źródło: Niantic

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.