Świat nowych technologi rządzi się swoimi prawami. Natomiast zmieniające się na przestrzeni przyzwyczajenia użytkowników sprawiają, że popularne niegdyś rozwiązania (i aplikacje) odchodzą w niepamięć. Czy ktoś z Was używa jeszcze popularnego niegdyś odtwarzacza Winamp? Okazuje się, że twórcy aplikacji mają pomysł, jak ożywić legendę.

Radionomy wskrzesza Winamp’a

Winamp był kiedyś najpopularniejszym odtwarzaczem plików mp3. Było to w czasach, kiedy mało kto korzystał z usług streamingowych. Aplikacje tego typu nie wymagają też zbyt wielu urozmaiceń. Dlatego też firm Radionomy, która wykupiła Winamp’a od AOL, nie widziała potrzeby wydawania nowych wersji aplikacji. Jednak sprawiło to, że Winamp stracił kompatybilność z nowymi systemami operacyjnymi. Dlatego niedawno została wydana wersja 5.8. Nie zawiera ona nowych funkcji, ale za to zapewnia kompatybilność z Windowsem 8.1 oraz 10. Dodatkowo firma Radionomy ogłosiła, że w przyszłym roku pojawi się Winamp 6. Nowa odsłona aplikacji ma być mobilnym hubem, który będzie używany do odtwarzania muzyki pochodzącej z różnych źródeł. W ten sposób Winamp 6 pozwoli na słuchanie w jednym miejscu materiałów audio zgromadzonych na dysku twardym, umieszczonych w chmurze, czy też znajdujących się w usługach streamingowych. Zapowiada się ciekawie.

Politechnika Łódzka będzie testować 5G

5G

Łódź ma być pierwszym miastem w Polsce, w którym będzie dostępna sieć 5G. Jednak zanim to nastąpi, to najpierw trzeba przeprowadzić testy. Będą się one odbywać m.in. na terenie kampusu Politechniki Łódzkiej. Przy czym testy te będą związane z badaniami nad nowymi aplikacjami, które wykorzystają zalety nowej technologii. Niedługo ma zostać ogłoszony pierwszy konkurs, którego zwycięzca otrzyma na badania 50 tys. zł. Aplikacje mają być związane z tematami ważnymi dla nowoczesnego miasta. Chodzi tutaj m.in. o sterowanie sygnalizacją świetlną, czujniki monitorujące jakość powietrza, czy też rozwiązania wspomagające transport miejski. Budowa infrastruktury sieci 5G na terenie kampusu Politechniki Łódzkiej będzie kosztować 8 mln zł, które pochodzą z budżetu państwa.

Qualcomm rozpoczyna dostawę modemów Wi-Fi 802.11ay

Qualcomm

Pasmo milimetrowe (tj. powyżej 20 GHz) będzie używane nie tylko przez 5G, ale również przez sieci Wi-Fi następnej generacji. Chodzi tutaj o standard 802.11ay obsługiwany przez nowe chipsety Qualcomma z rodzin QCA64x8 oraz QCA64x1. Pozwolą one na bezprzewodowy przesył danych z prędkością 10 Gbit/s. Pewnie zastanawiacie się, po co komu taka prędkość. Standard 802.11ay korzysta z częstotliwości 60 GHz, co ogranicza jego zastosowania do niedużych odległości. Oznacza to, że nowe chipsety Qualcomma będą stosowane w rozwiązaniach, które przybliżą nam świat bez kabli. 802.11ay pozwoli na bezprzewodowe podłączenie gogli VR/AR do reszty systemu multimedialnej rozrywki. Tak duża prędkość będzie również potrzebna to przesyły nieskompresowanych strumieni wideo wysokiej rozdzielczości. 802.11ay może również posłużyć do bezprzewodowego podłączenia smartfona do telewizora/monitora, który zamieni go w komputer stacjonarny, tj. bezprzewodowy odpowiednik systemu Samsung DeX.

USA namawia Kanadę do zbanowania Huawei na dostawę sprzętu 5G

Kanada

Czy politycy powinni mieszać się do nowych technologi? Dwóch senatorów Stanów Zjednoczonych chyba lekko się w tym zagalopowało. Bowiem wysłali oni list do premiera Kanady, w którym namawiają do wprowadzenia zakazu na import sprzętu 5G firmy Huawei. Senatorowie argumentują swoją prośbę kwestiami dotyczącymi bezpieczeństwa narodowego. Jednak nie mają żadnych dowodów na poparcie swoich tez. Jednak premier Kanady nie przystał na tę prośbę i stwierdził, że politycy nie powinni decydować o wyborze dostawcy sprzętu telekomunikacyjnego. Oczywiście Kanadyjczycy dbają o swoje bezpieczeństwo. Dlatego operatorzy przeprowadzają audyty bezpieczeństwa sprzętu, który stosują w swoich sieciach. Oznacza to, że Huawei musi spełnić takie same wymogi, jakie stawiane są przed wszystkimi dostawcami. Niezależnie od tego, z którego kraju pochodzą.

Ubisoft opracował sztuczną inteligencję, która tłumaczy hieroglify

Mogłoby się wydawać, że tworzenie gier opiera się głównie na pracach nad coraz lepszą grafiką oraz fizyką. Bardzo ważne zadanie mają również projektanci poziomów. Pracownicy Ubisoftu przeszli pod tym kątem samych siebie. W zeszłym roku wystartowali wspólnie z Google z projektem Hieroglyphics Initiative, który jest niczym innym jak translatorem dla starożytnych hieroglifów. Oprogramowanie to zostało użyte przy tworzeniu gry Assassin’s Creed: Origins. Opracowana wspólnie z Google sztuczna inteligencja wygenerowała hieroglify, które zostały umieszczone w grze. Podczas uczenia algorytmu wykorzystano dane pochodzące od internautów. Mieli oni za zadanie narysować wskazywane przez system hieroglify. Program Hieroglyphics Initiative zostanie udostępniony na zasadach licencji open source. Natomiast bardziej zaawansowana wersja narzędzia będzie używana podczas szkolenia przyszłych egiptologów pisma obrazkowego.

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.