Świat nowych technologii nie zatrzymuje się nawet na chwilę. Co tydzień mamy do czynienia z ciekawymi wydarzeniami oraz komentarzami przedstawicieli branży. W minionym tygodniu dowiedzieliśmy się, że piractwo nie jest tak złe dla branży filmowej, jak sądzono, a rynek gier czeka za kilka lat istna rewolucja.

Piraci okazują się wartościowymi klientami

Powszechnie uważa się, że piractwo jest szkodliwe dla przemysłu zajmującego się różnego rodzaju rozrywką. Jednak badania przeprowadzone przez brytyjską firmę MUSO pokazują, że nie jest to prawdą. Przeprowadzona ankieta pokazała, że 60% Brytyjczyków przynajmniej raz skorzystała z materiałów chronionych prawem autorskim pochodzących z nielegalnego źródła. Jednak 83% z nich najpierw szuka filmów oraz muzyki za pomocą legalnych źródeł dystrybucji. Natomiast aż 91% piratów opłaca usługi strumieniowania, takie jak Netflix, Spotify, czy też HBO GO. Natomiast wśród osób, które nie korzystają z nielegalnych źródeł, odsetek ten wynosi 81%. Problem polega na tym, że dostęp do szerokiej oferty seriali oraz filmów możliwy byłby dopiero po opłaceniu wielu usług. Niedużo osób może pozwolić sobie na taki luksus, co w ok. 1/3 przypadków jest przyczyną sięgnięcia po nielegalne źródła. Piraci korzystają ze znanych sobie “kanałów dystrybucji” również w celu obejrzenia treści niedostępnych w danych regionie oraz takich, które są trudne do zdobycia lub są one zakazane.

Następna generacja konsol będzie ostatnią

Prezes Ubisoftu dość jasno wypowiedział się na temat przyszłości rynku gier. Uważa on, że następna generacja konsol (czyli PlayStation 5 oraz kolejna konsola Microsoftu) zakończy znany nam rynek rozrywki elektronicznej. Według niego przyszłość gier należy do technologii pozwalających na ich strumieniowanie. Oznacza to również zmiany dla “PC Master Race”. Strumieniowanie gier oznacza koniec blaszaków, które wymagają regularnej wymiany sprzętu. W przyszłości, zamiast kupować nową kartę graficzną, będziemy opłacać usługę pozwalającą na granie w chmurze. Jedyne co będziemy musieli kupić, to średniej klasy komputer z dużym monitorem lub telewizor i odpowiedni kontroler. Prezes Ubisoftu uważa, że zmiana ta przyczyni się do rozwoju produkcji wysokobudżetowych. Dzięki zmniejszeniu wymagań posiadanego sprzętu zwiększy się liczba potencjalnych klientów.

Intel zaprezentował technologię Low Power Display

Producenci laptopów prześcigają się w rozwiązaniach pozwalających na wydłużenie pracy urządzenia na pojedynczym ładowaniu. Lepsze wyniki uzyskuje się najczęściej poprzez zastosowanie energooszczędnych procesorów oraz kart graficznych, które z roku na rok zużywają coraz mniej energii. Jednak tym razem Intel postanowił się skupić na inny elemencie laptopa. Technologia Low Power Display, która została zaprezentowana na targach Copmputex, znacznie zmniejsza energię pobieraną przez ekran komputera. Działa ona z dostosowanymi do tego celu panelami LCD (w pierwszej kolejności zaprojektują go Sharp i Innolux) oraz nowej klasy procesor współpracujący z kartą graficzną “niebieskich”. Niestety, moduły Nvidii oraz AMD nie będą wspierane. Takie połączenie pozwala na inteligentne zarządzanie energią, które w zależności od wyświetlanych materiałów, dostosowuje jasność podświetlenia oraz częstotliwość odświeżania ekranu. Jeżeli system wykryje, że oglądany jest statyczny obraz, to częstotliwość odświeżania zostanie zmniejszona z 60 Hz do 1 Hz. Dzięki temu Intel obiecuje wydłużenie czasu pracy na pojedynczym ładowaniu od 4 do 8 godzin.

Europejscy operatorzy domagają się mniej restrykcyjnych norm dla pasma 26 GHz

5G

Grupa europejskich operatorów (m.in. Deutsche Telekom, Vodafone Group oraz Telefonica) wystąpiła do Europejskiego Komitetu Łączności Elektronicznej z prośbą o zmianę zasad, na jakich będą przyznawane licencje na pasmo 26 GHz, które zostanie użyte do budowy sieci 5G w Europie. Pod listem podpisali się również przedstawiciele firm zaangażowanych w bezpośrednie wdrażanie nowej technologii, tj. Nokii, Samsunga, Ericssona oraz Huawei. Wszyscy domagają się zmniejszenia restrykcyjnych wymogów dotyczących poziomu natężenia pola elektromagnetycznego w pobliżu stacji bazowych oraz urządzeń abonenckich. Dopuszczenie wyższego poziomu promieniowania pozwoliłoby operatorom na zwiększenie mocy stacji bazowych, co zwiększyłoby ich zasięg. Podobne ograniczenia dotyczą również urządzeń klienckich (np. routerów 5G), które muszą ograniczać swoją moc nadawania ze względu na obowiązujące aktualnie przepisy. Pasmo milimetrowe 26 GHz jest pod tym względem bardzo kontrowersyjne, ponieważ znane jest jego szkodliwy wpływ na zdrowie człowieka. Jednakże sieci 5G będą korzystać z techniki beamformingu, która ogranicza emisyjność na niepożądanych kierunkach. Oznacza to, że router 5G zainstalowany w mieszkaniu, będzie promieniować tylko w kierunku pobliskiej stacji bazowej, a nie w stronę domowników.

Holenderski sąd uważa, że Samsung należycie dba o aktualizacje smartfonów

sąd sprawiedliwość

Wszyscy dobrze wiemy, jak wygląda sytuacja z aktualizacjami smartfonów. W najlepszej sytuacji są osoby, które zdecydowały się na zakup urządzeń z serii Pixel, ponieważ są one w aktualizowane bezpośrednio przez Google. Reszta musi zdać się na dobrą wolę producentów urządzeń mobilnych oraz operatorów, którzy również opóźniają instalacje aktualizacji. Wszystko wynika to z dużej różnorodności na rynku oraz konieczności przeprowadzania testów każdej aktualizacji. Dlatego właśnie holenderska organizacja Consumentenbond pozwała Samsunga za zaniedbywanie kwestii związanych z aktualizacją dopuszczonych do sprzedaży urządzeń. Stowarzyszenie to zajmuje się w Holandii ochroną konsumentów. Ich zdaniem, Samsung powinien aktualizować swoje smarfony przez 4 lata od wprowadzenia ich do sprzedaży lub 2 lata od momentu wycofania go z rynku. Koreańczycy przestawili przed sądem swoją politykę aktualizacji. Samsung stara się dostarczać dużą aktualizację systemu operacyjnego dla jak największej urządzeń, ale nie jest w stanie ich zagwarantować ze względu na nieznane wymagania sprzętowe przyszłych wersji Androida. Osobą kwestią są cyklicznie wydawane łatki bezpieczeństwa. Najdroższe urządzenia firmy otrzymują je co miesiąc, natomiast pozostałe urządzenia są aktualizowane co kwartał. Dobrym przykładem jest tutaj Galaxy S6, który był aktualizowany przez 3 lata od czasu premiery. Holenderski sąd uznał, że takie podejście do tematu jest jak najbardziej uzasadnione i oddalił pozew organizacji Consumentenbond.

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.