Google na siłę próbuje pokazać, że będzie lepszy niż konkurencja. Tym razem na cel wziął sobie Facebooka. Jest to o tyle dziwne, że raz już próbował wznieść na wyżyny Google+ i jak wyszło, każdy wie. Teraz chce postawić na nowy komunikator, który ma zagrozić pozycji Facebook Messenger.

Prawda jest taka, że Google ma podobno w rękawie bardzo ambitny plan. Gigant nie jest zainteresowany zwykłym narzędziem do komunikacji. Projekt jest dużo bardziej ambitny. Kiedy pierwszy raz przeczytałem wzmiankę na ten temat, byłem lekko przerażony. Google chodzi o to, aby stworzyć komunikator w który “wszyta” będzie sztuczna inteligencja. Trzeba przyznać, że jest to pomysł na miarę naszych czasów.

Misja Google

Trzeba przyznać, że Google już od jakiegoś czasu próbuje raczyć nas różnego rodzaju ulepszeniami, jak: komendy głosowe, rozpoznawanie naturalnych pytań, Google Graph Search itd. To, co Google ma w planach, ma być jednak zupełnie innym projektem. Nie ma też przypominać Hangoutów. Wiadomo też, że nie chodzi o walkę z samym Messengerem. Facebook także ma swój ambitny plan i pracuje nad małym asystentem, z którym każdy użytkownik będzie mógł rozmawiać za pomocą naturalnego języka. Chodzi o to, aby Messenger był w stanie zamówić nam pizze przez telefon, albo kupić produkt w sieci. Nie ma być to jednak kopia Siri, czy Cortany. Mamy otrzymać aplikację, która imitować będzie prawdziwego człowieka, jego metodę wysławiania się, reakcje i zachowania.

Skąd taki krok?

Nie trzeba się długo zastanawiać, skąd u Google takie pomysły. Wiemy, że Google Now przy Siri, czy Cortanie wygląda jak nieudana trzecia siostra, której rodzice nie chcieli. Zastanawia mnie tylko, czy Google chce stworzyć nowe narzędzie do wyszukiwania, czy chce pójść w zupełnie inną stronę. Ciężko jest mi nawet spekulować, bo informacji na ten temat jest niewiele. Wiadomo jednak, że Google planuje stworzenie tzw. chatbots. Będą one wyszukiwać dla nas informacje w sieci. Wygląda to tak, że nowa zabawka ma stać się częścią, a jednocześnie ulepszeniem do Google Now.

Sami zainteresowani nie chcą zaprzeczyć ani potwierdzić doniesień, dlatego ciężko cokolwiek więcej napisać na ten temat. Teraz możemy tylko uruchomić naszą wyobraźnię i zacząć sobie wyobrażać projekt, jaki otrzymamy od Google. Jednakże, z tym wyobrażaniem jest tak, że później do ręki otrzymamy i tak coś innego. Mam jednak nadzieje, że jeżeli spekulacje są prawdziwe, to Google nie straci swojej szansy i w końcu porządnie weźmie się do roboty. Jak wiadomo, każdemu konkurencja wychodzi na dobre.