Od jakiegoś czasu developerzy przeglądarek internetowych przekrzykują się, który z produktów jest bardziej energooszczędny. Mieliśmy już na tapecie kilka filmików pokazujących starty na baterii w trakcie użycia kilku topowych przeglądarek internetowych. Muszę przyznać, że filmik prezentowany przez Microsoft wzbudził moje rozbawienie.
Okazuje się, że walka producentów przeglądarek trwa. Na samej baterii się nie skończyło. Teraz toczy się o zużycie pamięci operacyjnej. Przodownikiem w tej kwestii jest Google, które próbuje pokazać, że ich przeglądarka Chrome jest w stanie pracować tak, aby zużyć do 66% pamięci operacyjnej mniej.
Wszyscy wiemy, że o ile Chrome jest naprawdę świetnym narzędziem do korzystania z sieci, to niestety nie jest aplikacją oszczędzającą pamięć. Tak samo jest w przypadku baterii.
Chrome jest łopatologiczny, szybki i wydajny, dlatego wielu użytkowników jest w tej przeglądarce mocno zakochanych. Problemem Chrome jest niestety brak energooszczędności. Tak było przynajmniej ostatnio. Jak się okazuje, od jakiegoś czasu Google mocno zarzeka się, że poradziło sobie z problemem. Microsoft jednak próbuje sprowadzić konkurencję na ziemię i twierdzi, że ich produkt to kobyła i to na dodatek mocno zasobożerna.
Google ma jednak plan. Chcą wprowadzić silnik Javascript – V8, który ma usprawnić oszczędzanie zasobów.
Oczywiście, nie zawsze nowe zmiany będą odczuwalne, ale wyniki są na tę chwilę zadowalające. Chrome, dzięki wymianie silnika może bardzo zyskać. Zużyje o 55% mniej zasobu niż przed wprowadzeniem usprawnień. Aktualizacja ze wzmiankowaną funkcjonalnością ma się pojawić już pod koniec tego roku. Co jeszcze zyskają userzy po wprowadzeniu zmian? Sprzęty z pamięcią RAM 1 GB i niżej odczują znaczną poprawę działania przeglądarki od firmy Google. Mam jednak nadzieje, że ta zmiana jest tylko początkiem pracy, jaką włoży w Google w usprawnienie Chrome.
[vlikebox]
