Prawie 10 lat temu inżynierowie powiązani z Google wpadli na bardzo interesujący pomysł. Stwierdzili, że gdyby stacje bazowe LTE były mniej i lżejsze, to można by je zamontować na balonach stratosferycznych i w ten sposób dostarczać Internet tam, gdzie nie opłaca się budować tradycyjnej infrastruktury. Tak właśnie powstał projekt Loon, który niestety nie przetrwał próby czasu. Jednak wniósł on wiele dobrego do telekomunikacji.

Tradycyjne podejście do budowy infrastruktury telekomunikacyjnej sprawia, że tego typu inwestycje są nieopłacalne w miejscach z niską gęstością zaludnienia. Projekt Loon startował z ambitnym założeniem, które polegało na podłączeniu do sieci ostatniego miliarda ludzi bez dostępu do sieci. Twórcom nie udało się osiągnąć tego celu. Jednak samo przedsięwzięcie ma na swoim koncie kilka sukcesów. Jednym z istotniejszych jest zapewnienie łączności na wyspie Portoryko w 2017 roku, kiedy to huragan Maria zniszczył nie tylko tamtejsze stacje bazowe, ale pozbawił również mieszkańców prądu. Na szczęście latające na wysokości 20 km balony mogły dostarczyć mieszkańcom sygnał sieci LTE, który dawał im łączność nie tylko ze światem, ale również wewnątrz lokalnej społeczności. Alphabet (spółka zarządzająca projektami Google) nie mógł narzekać też na brak zainteresowania ze strony branży. W projekt Loon zainwestował 125 mln dolarów japoński operator SoftBank, który również interesuje się podobnymi rozwiązaniami (chodzi tutaj o platformy rozwijane przez HAPSMobile). Jednak to nie wystarczyło.

Project Loon

Projekt Loon nie jest rentowny, ale nie jest to koniec poszukiwań “taniego Internetu”

Alphabet po wielu latach pracy nad Internetem z balonów stwierdził, że ma on jeden poważny problem. Są nim niestety pieniądze. Firmie nie udało się zbudować wokół projektu Loon takiego modelu biznesowego, który miałby sens. Rozwiązanie to jest po prostu zbyt kosztowne w odniesieniu do możliwych do osiągnięcia przychodów. Kiedy weźmiemy pod uwagę fakt, że docelowo balony miałyby latać nad miejscami słabo rozwiniętymi, czyli biednymi, jest to jeszcze bardziej widoczne. Jednak sam Alphabet oraz inne firmy nie składają broni i szukają sposobów na obniżenie kosztów związanych z dostarczaniem Internetu tam, gdzie dzisiaj jest to nieopłacalne.

Jednym z nich jest prowadzony również przez Alphabet projekt Taara. Sprowadza się on do praktycznej implementacji technologii FSOC (Free Space Optical Communication). W uproszczeniu projekt Taara polega na budowie “linii radiowych” z użyciem “bezprzewodowych światłowodów”, którymi są lasery. Rozwiązanie to sprawdza się dobrych warunkach pogodowych i działa na dystansie do 20 km. Inżynierom udało się uzyskać prędkość transmisji danych na poziomie 20 Gb/s.

Facebook SuperCell prędkość

Kolejnym ciekawym projektem prowadzi Facebook. Firma Marka Zuckerberga chce dostarczać Internet za pomocą 250-metrowych masztów SuperCell. Taka pojedyncza wieża może dostarczyć sygnał LTE w promieniu 40 km.

Przemek jest mózgiem operacyjnym SpeedTest.pl. Studiował na Politechnice Wrocławskiej elektronikę i telekomunikację. Zarządza projektami IT, relacjami z klientami oraz nadzoruje procesy rozwoju. Prywatnie zaangażowany w rodzinę, wsparcie różnych działalności charytatywnych i projekty ekstremalne.