Użytkownicy Map Google na pewno zauważyli, że gigant z Mountain View bardzo intensywnie rozwija swoją nawigację. Już niedługo polscy użytkownicy będą mogli skorzystać z nowej funkcji, która na pewno uprzyjemni podróżowanie komunikacją publiczną. Google wdraża właśnie opcję przewidywania zatłoczenia w autobusach, pociągach oraz metrach.

Mapy Google przydają się nie tylko kierowcom. Co prawda ostatnie aktualizacje były przeznaczone głównie dla osób zmotoryzowanych. Jednak Google nie zapomina również o osobach korzystających z komunikacji miejskiej. Pierwsza nowość pewnie za bardzo Was nie zainteresuje, ponieważ wiele polskich map udostępnia Google w czasie rzeczywistym informacje o opóźnieniach autobusów i tramwajów. Jednak nie wszystkie firmy przewozowe są tak otwarte na współpracę z gigantem. W takim przypadku przyda się algorytm podający opóźnienie konkretnych autobusów. Działa on głównie na podstawie danych określających w czasie rzeczywistym natężenie ruchu.

Mapy Google opóźnienie w czasie rzeczywistym

Mapy Google zaczną przewidywać zatłoczenie autobusów

Druga funkcja na pewno spodoba się osobom, które nie raz musiały poczekać na kolejny autobus, ponieważ ten, który podjechał, był zbyt mocno zatłoczony, żeby do niego wsiąść. Przewidywanie zatłoczenia w środkach komunikacji publicznej ma ruszyć w 200 miastach, z czego 7 z nich znajduje się w Polsce. Są nimi: Warszawa, Łódź, Wrocław, Poznań, Katowice, Gdańsk oraz Szczecin. Funkcja ta nie działa jeszcze w czasie rzeczywistym. W tym przypadku algorytmy Google operują na danych z poprzednich przejazdów. Okazuje się, że wystarczają one do w miarę precyzyjnego wyznaczania zatłoczenia w konkretnych autobusach i pociągach.

Mapy Google zatłoczenie autobusu

Całkiem możliwe, że funkcja ta będzie działać również dla tramwajów. Google nie wymieniło tego środka transportu. Jednak wprowadzenie jej w Polsce dla samych autobusów, pociągów oraz metra nie miałoby większego sensu.

Źródło: Google

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.