Muszę szczerze przyznać, że gdyby nie problemy z aktualizacjami Androida, moim nowym smartfonem byłby Samsung Galaxy S6. Strasznie podoba mi się ten model, a dokładnie jego wersja Edge. Trzeba też przyznać, że w tym roku Samsung przeszedł zmianę i to na dobre. Dopracowany design, o wiele lepszy aparat — wszystko to sprawiło, że aż prosi się o kupienie go. Nic dziwnego, że userzy z niecierpliwością czekają na nowy model. Sam jestem go bardzo ciekawy, zwłaszcza że zapowiedzi są obiecujące.

Samusung Galaxy S7 pojawi się w marcu przyszłego roku, a więc zostało tylko kilka miesięcy oczekiwania. Oznacza to, że na jego prezentacje możemy liczyć już w lutym.

Co wiadomo o Samsung Galaxy S7?

Oczywiście wiemy, że Samsung Galaxy S7 pojawi się tak, jak jego poprzednik w dwóch odsłonach. Chodzi o modele S7 i S7+. W przypadku tych dwóch modeli Samusung chce iść w strone zakrzywionego ekranu, co tylko jeszcze bardziej pobudza wyobraźnię internautów. Obecnie zakrzywione ekrany cieszą się dużą popularnością. Są jednak rzeczy, których pewni nie jesteśmy. Do tej pory nie wiadomo, jaki procesor znajdzie się w S7. Czy będzie to procesor Exynos, czy może Snapdragona 820? Oczywiście, mamy nadzieję, że tak, jak do tej pory Samsung skupi się na jeszcze lepszym dopracowaniu aparatu. Jest już dobrze, ale może być jeszcze lepiej.

Jak zawstydzić konkurenta?

Samsung ostro próbuje konkurować z Apple. Zresztą nie od dziś. Aczkolwiek teraz coraz lepiej mu to wychodzi. Kolejnym krokiem do utarcia konkurencji nosa ma być implementacja własnej wariacji na temat 3D Touch w modelu S7. Zastanawia mnie tylko, czy sam Apple coś sobie z tego robi, bo jakoś po nich nie widać, aby bali się konkurencji. Z drugiej strony, to jednak Samsung ma na świecie większy procent rynku. Apple króluje na rynku amerykańskim i tam nie ma sobie równych.

Osobiście raczej nie wymienię mojego iPhone na telefon Samsunga, jednakże jestem bardzo ciekawy, co firma wypuści. Uważam telefony Koreańczyków za bardzo dobre i niestety tylko brak aktualizacji w Androidzie ciągnie je w dół. Może czas najwyższy zrobić z tym porządek i zacząć podbijać rynek USA?