Mam nadzieję, że pamiętacie mój artykuł o WiFi Calling. Jakby ktoś nie pamiętał, to jest ten, gdzie na Samsungu Galaxy S6 uruchomiłem tę usługę i Wiresharkiem rozgrzebałem ją od środka. Wyszło całkiem fajnie. Usługa, jak na fazę testów okazała się bezpieczna, bo połączenia WiFi Calling są zabezpieczone za pomocą protokołu IPsec (IP Security) w wersji z IKEv2 (Internet Key Exchange version 2). Nie mamy co narzekać.

Czego dotyczyły testy?

Z dniem 22 grudnia tego roku Plus zakończył testy swojej usługi WiFi Calling. Nie tylko my, ale wszyscy zainteresowani klienci mogli testować tę usługę przez aż dwa miesiące. Odbierali i prowadzili rozmowy za pomocą WiFi. Wszystko oczywiście, tak jak już pisałem, opierało się to o rozwiązanie aplikacyjne. Dostępne były dwie apki: WiFi Calling+ dostarczone przez Nokia Network oraz Optimobile, ja i WiFi Calling, czyli twór Ericsson i Taqua.

Testy Wifi Calling w liczbach

Z informacji prasowych dowiedziałem się, że w testach wzięło udział aż 10 tysięcy klientów sieci Plus. Jest to całkiem dużo i jest z czego wyciągać wniosku. Uczestnicy musieli posiadać Abonament dla klientów indywidualnych oraz smartfona z Androidem w wersji 4.4 KitKat minimum. Plus nie pociągał do żadnych kosztów w ramach beta testów. Wszystko, aby zebrać dane dotyczące działania usługi. Dostępne były też rozmowy poza granicami naszego kraju, co mogło najbardziej zadowolić tych, bo mają rodzinę, lub przyjaciół na przykład w Unii Europejskiej.

Co się dowiedziano.

Na tę chwilę nie ma jeszcze żadnych konkretnych wyników. Jest jeszcze na to za wcześniej. Plus zbiera na razie informacje od osób, które brały udział w testach. Mamy nadzieję, że nie znalazłam się w nich grupa tak popularnych teraz internetowych trolli. Wszystkim nam zależy na tym, aby dane było prawdziwe, wyniki także i aby usługę dopracować należycie. Tylko to pozwoli na wiele udoskonaleń i porządne zaprojektowanie docelowej usługi. Czekam w takim razie na finał tej akcji, ponieważ sama usługa bardzo mi przypadła do gustu, a pomysł na testy klienckie uważam za mocno trafiony. Nikt, żaden tester w firmie tak szybko nie znajdzie błędów, jak mocno uparty klient.