Zanim wpadniecie w panikę i zaczniecie wyrzucać swoje ładowarki, to polecam Wam się zapoznać ze szczegółami przeprowadzonego badania. Prawda jest taka, że organizacja chroniąca prawa konsumentów w Wielkiej Brytanii kupiła 400 podróbek ładowarek do urządzeń firmy Apple, przy czym aż 397 z nich nie przeszło podstawowych testów bezpieczeństwa. Media temat podchwyciły i zaczęły się rozpisywać, że 99% nieoryginalnych ładowarek może spalić nasze domy.

Niestety, ale mało kto zadał sobie trud, żeby sprawdzić jak ten eksperyment został przeprowadzony. Oczywiście, nie ganię całego pomysłu, ponieważ większość uszkodzeń telefonów, do których dochodzi podczas ich ładowania, wynika właśnie z powodu stosowania nieoryginalnych akcesoriów. Najczęściej jest to właśnie ładowarka bądź bateria, a czasami nawet kabel USB.

Testem objęte zostały niecertyfikowane urządzenia sprzedawane jako ładowarki do iPhone’ów.

Tzw. oryginalne ładowarki od Apple mają certyfikat UL, który oznacza, że dane urządzenie przeszło szereg testów bezpieczeństwa. Jest to wymóg stawiane przed sprzętem elektronicznym sprzedawanym w Ameryce Północnej. Jednak nie oznacza to, że problem dotyczy wszystkich ładowarek sprzedawanych poza sklepami iSpot. W ramach eksperymentu zakupiono 400 ładowarek, które nie posiadały certyfikatu UL. Urządzenia pochodziły z 8 różnych krajów, włączając w to Stany Zjednoczone, Kanadę, Kolumbię, Chiny, Tajlandię oraz Australię. Niestety, ale autorzy raportu nie podali dwóch ostatnich krajów. Następnie zakupione ładowarki zostały poddane testom w Kanadyjskim oddziale UL. Okazało się, że większość niecertyfikowanych ładowarek (aż 99%) nie jest odporna na przepięcia i nie zapewnia bezpiecznego poziomu izolacji. W ekstremalnych przypadkach może to prowadzić do porażenia prądowego. Okazało się, że problem stanowi sam projekt tanich akcesoriów.

[vlikebox]

Spokojnie, ładowarka Samsunga również nadaje się do ładowania iPhone’a.

Na co patrzeć jak kupujemy ładowarkę? Okazuje się również, że w samym Londynie w ofercie sklepów sprzedającej używaną elektronikę, aż 27% ładowarek nie posiada odpowiedniego certyfikatu. W Unii Europejskiej sprzęt elektroniczny dopuszczony do obiegu musi posiadać certyfikat CE (Conformité Européenne), natomiast dużo produktów sprowadzanych z Chin (np. za pomocą AliExpress, czy też pośredników na Allegro) posiada oznaczenie CE oznaczające China Export. Jeżeli kupujecie w dużym sklepie z elektroniką, to nie macie czym się martwić. Wszystkie znajdujące się tam akcesoria posiadają certyfikat CE i są bezpieczne. Problem może się pojawić, jeżeli postanowicie zaoszczędzić trochę grosza i kupić tańszą ładowarkę na aukcji internetowej. Osobiście szukałbym tutaj okazji za pomocą porównywarek cenowych, a unikałbym ofert spoza kraju. Jednakże mam znajomych, którzy zamawiają taki sprzęt właśnie z AliExpress. Nie potępiam ich, ale w takich przypadkach trzeba uważać i kupować tylko od zaufanych dostawców. Moim zdaniem nie jest warto oszczędzać na podrabianej ładowarce, która w najlepszym przypadku może uszkodzić naszego drogiego smartfona.

CE vs China Export

Źródło: Chartered Trading Standards Institute, Underwriters Laboratories

Przemek jest mózgiem operacyjnym SpeedTest.pl. Studiował na Politechnice Wrocławskiej elektronikę i telekomunikację. Zarządza projektami IT, relacjami z klientami oraz nadzoruje procesy rozwoju. Prywatnie zaangażowany w rodzinę, wsparcie różnych działalności charytatywnych i projekty ekstremalne.