Na temat szkodliwości pornografii wypowiadać się nie będę, bo jest to udowodnione naukowo i nie tylko. Nie jest też możne smaczna i na miejscu.

Jednakże wydawało mi się, że mieszkamy w wolnym kraju i wyborem każdego obywatela jest, czy chce to robić, czy nie. Okazuje się jednak, że jest grupa osób, którym wydaje się, że wiedzą lepiej niż my, co jest dobre, a co złe.

Sam muszę stwierdzić, że niestosownych treści jest w sieci za dużo.

Staje się to niebezpieczne, zwłaszcza gdy trafiają na nie dzieci. Nie jest chyba tajemnicą, że zderzenie z tego typu materiałami w zbyt młodym wieku powodu spustoszenie w psychice młodego człowieka i efekty uboczne na całe życie. Okazuje się, że także w przypadku dorosłego nie ma z tego nic pozytywnego, poza chwilowymi doznaniami. Z tym wszystkim trzeba się zgodzić, jednakże propozycja blokowania tego typu stron to nazwijmy to skromnie KRETYŃSKA IDEA.

Jestem ostatnią osobą, która ma ochotę dyskutować na temat tego, czy partia obecnie rządząca jest dobra, czy nie.

Daleko mi od tego, aby wysnuwać takie tezy, bo zwyczajnie się na tym nie znam. Nie cierpię polityki i unikam jej jak ognia, jednakże to polityka na własne życzenie wkracza do naszego technologicznego świata. O całej sprawie poinformowali dziennikarze gazety Wprost. Okazuje się, że grupa polityków z partii nam rządzącej wpadła na iście “genialny” pomysł zablokowania stron porno w naszym kraju. Biorąc pod uwagę ostatni ranking, czy też zestawienie ile odwiedzić ma porno dziennie i ile z tego wykonywane jest w godzinach pracy, ciężko widzę taki projekt. Swoją drogą, ciekawe ile wejść jest z łączy sejmowych i ilu polityków ogląda filmiki “przyrodnicze” w trakcie słuchań ustaw. Pomysł nie jest jednak niczym nowym. Jest to projekt ściągnięty od Brytyjczyków. W ich kraju strony pornograficzne mają być domyślnie blokowane przez operatorów ISP. Nie jest to jednak blokada dla wszystkich. Osoba pełnoletnia, która chce mieć dostęp do takich stron, musi złożyć stosowne pismo i wyrazić na ich oglądanie pisemną zgodę. Powiedziałbym, że sprawa jest pewnego rodzaju ciekawym kompromisem. Z jednej strony, kto chce, ten ogląda, z drugiej — osoby, które nie chcą, aby nie życzą sobie takich treści, nie są na nie przypadkowo narażone. Chroni to także dzieci przed dostępem do nieodpowiednich treści.

W sieci pojawiły się głosy oburzenia związane z blokowanie porno w naszym kraju.

Powiem szczerze, że jeżeli za projekt bierze się nasz rząd, to śmiem twierdzić, że strony zostaną zablokowane całkowicie i dla wszystkich. Gdyby projekt był wzorowany na tym, który mają Brytyjczycy, to może być naprawdę fajne, kompromisowe rozwiązanie. Zawsze jednak znajdą się głosy zażalenia, bo się niektórym nie będzie chciało złożyć papierów, albo będą się wstydzić. Osobiście nic bym nie blokował — internet to wolne źródło. Zdaje sobie jednak sprawę, że nie każdy chce trafiać na takie treści, albo chce, aby jego dziecko trafiło. Jest to w takim razie jakieś rozwiązanie. Może nie jest to idealny pomysł. Oczywiście myślę o tym, co wprowadzili Wyspiarze. Boje się jednak, że w wykonaniu naszych rodaków tak fajnie to wyglądać nie będzie.

[vlikebox]

Przemek jest mózgiem operacyjnym SpeedTest.pl. Studiował na Politechnice Wrocławskiej elektronikę i telekomunikację. Zarządza projektami IT, relacjami z klientami oraz nadzoruje procesy rozwoju. Prywatnie zaangażowany w rodzinę, wsparcie różnych działalności charytatywnych i projekty ekstremalne.