W obliczu panującej pandemii koronawirusa pojawiły się pytania o sytuację na rynku podzespołów komputerowych. Te są produkowane w krajach dalekiego wschodu, gdzie COVID-19 zbierał i dalej zbiera śmiertelne żniwo. Wielu analityków doradzało szybkie zakupy. Czy mieli jednak racje? Ceny części do PC wydają się podobne do tych z poprzednich miesięcy – co to oznacza?

Jak kryzys wpływa na produkowanie części do urządzeń elektronicznych?

Największym producentem wszelkiego rodzaju sprzętu elektronicznego są oczywiście Chiny. Z podzespołów, które tworzy np. Foxconn korzystają marki takie jak Apple, Dell, HP, Motorola, Microsoft i wiele innych. W Chinach powstają pamięci RAM i dyski SSD, niektóre procesory, obudowy, a także znaczna część peryferiów komputerowych. Taka sytuacja ma dwie strony medalu – na początku kryzysu związanego z Wirusem z Wuhan produkcja została mocno ograniczona. Przez kilkanaście dni fabryki nie pracowały, spowodowało to falę paniki zarówno na rynkach podzespołów, jak i forach o tematyce technologicznej. Przy założeniu, że taki stan by się utrzymał, światowa produkcja części do urządzeń elektronicznych stanęłaby w miejscu. Tutaj wkracza jednak druga strona medalu – koncentracja produkcji w Chinach w tym momencie jest zjawiskiem korzystnym (paradoksalnie). Chiny najlepiej poradziły sobie z koronawirusem i zatrzymały całkowicie rozwój epidemii. Fabryki wróciły do pracy na dostatecznych obrotach (wciąż panuje wiele obostrzeń), a my możemy spodziewać się stabilizacji.

Czy dalej jest czego się bać?

Aby zweryfikować aktualną sytuację na rynku części do komputerów, wystarczą ogólnodostępne narzędzia. Przydadzą się analizatory ceny, które zbierają dane z Google w postaci przejrzystego wykresu. Na przykładzie wybranych procesorów (najnowszej generacji) marki Intel, możemy zauważyć kilka zależności. Ceny w styczniu i lutym faktycznie rosły. Nie był to wzrost rzędu 200%, ale jednostkowo mogliśmy zaobserwować, że dany podzespół jest o około 10% droższy niż w poprzednich miesiącach. W przypadku AMD zależności nie były aż tak widoczne – procesory z serii Ryzen 5 i Ryzen 7 nie zmieniły praktycznie swojej ceny w ostatnim okresie.

Procesory AMD są produkowane głównie w Azji wschodniej, a Intela na całym świecie, od USA, przez Chiny po Izrael. Inaczej sytuacja cenowa ma się w przypadku pamięci RAM. Tam widać duże wzrosty, ostatni miesiąc zdaje się jednak wykazywać odmienny trend. Podobnie jest w przypadku dysków SSD – na początku tego roku gigantyczne wzrosty, aktualnie stabilizacja lub spadek ceny. Ceny podzespołów komputerowych więc póki co się stabilizują, być może zaczną spadać, nie ma co jednak przedwcześnie otwierać szampana.

Panika na forach technologicznych – może jednak słusznie?

O kryzysie na rynkach podzespołów pisały największe serwisy o technologii. Trend ten udzielił się też w Polsce. Panika zdaje się nie mijać, podczas gdy produkcja jest wznawiana. Nawet w fabrykach poza Chinami, w państwach gdzie panuje koronawirus, linie produkcyjne zaczynają swoją pracę na nowo. Zagrożenie kryzysu na rynku hardware niekoniecznie jednak minęło w zupełności. Ceny tego typu produktów nie są definiowane jedynie przez produkcję. Na początku epidemii nagłówki w stylu „to ostatni moment na zakup sprzętu komputerowego” sprawiały, że popyt na podzespoły rósł. Z drugiej strony ścierał się on z brakiem pieniędzy na tego typu inwestycje w portfelach klientów.

Producenci są też mniej chętni, jeśli chodzi o wprowadzanie nowych produktów na zagraniczne rynki. Wynika to z obawy, że po prostu się nie sprzedadzą. Poza tym transport w dzisiejszych czasach też obarczony jest licznymi ograniczeniami związanymi z epidemią. Taki stan rzeczy szybko się nie zmieni. Nie mamy więc co liczyć na chwilę obecną na spektakularne spadki cen podzespołów, a nawet na powrót do cen sprzed epidemii.

Nieprzyjemna sytuacja przedsiębiorców na której można jednak zarobić

Co jakiś czas pojawiają się w internecie, szczególnie na serwisach aukcyjnych, komponenty, które pochodzą z zamkniętych biur czy zlikwidowanych przedsiębiorstw, a nawet osób, które po prostu są zmuszone sprzedać swój sprzęt. Wynika to z faktu, że wiele biznesów bankrutuje, każdy próbuje jednak jakkolwiek przeczekać tragiczną sytuację gospodarczo-epidemiologiczną. Łowcy okazji powinni zwracać uwagę na tego typu oferty, np. karty graficzne, które posiadają biurową przeszłość.