O aferze z flagowym telefonie Samsunga w roli głównej już zapewne czytaliście. Nie jest więc tajemnicą, że nowy model telefonu Koreańczyków miał, że się tak wyrażę bardzo wybuchowe wejście na rynek. 

Producent postanowił w ramach oczywiście dobrej woli i zniwelowania strat marketingowych przyjąć swój sprzęt z powrotem. Okazuje się jednak, że nie wszystkie telefony posiadają ów “wybuchową” wadę. Sytuacja ta jest spowodowana co najmniej 35 potwierdzonymi przypadkami eksplozji urządzeń wywołanych przez niesprawne baterie, ale niektóre telefony są bezpieczne.

Samsung oczywiście chce przyjąć wszystkie egzemplarze, tak na wszelki wypadek. I powiem wam szczerze, że wcale mu się nie dziwie.

Taka sytuacja jest strasznie niebezpieczna i zagrażająca zdrowiu, a nawet życiu. Firma bezpłatnie wymieni je na nowe, w pełni sprawne egzemplarze. Jeżeli chcemy, aby nie dotknęła nas jakaś eksplozja powinniśmy oddać swoje Note‘y Samsungowi i czekać na ich wymianę. Jak wspomniałem, istnieje też grupa sprzętów, które według Samsunga powinny działać bardzo dobrze. Aby zrozumieć, dlaczego doszło to awarii, musimy wytłumaczyć sobie część specyfikacji tego modelu. Stało się tak, ponieważ sprzedawane tam sprzęty są wyposażone w akumulatory wyprodukowane przez ATL, pochodzącego z Chin partnera Samsunga. Prawdopodobnie to właśnie te ogniwa znajdą się w nowych, naprawionych Samsungach Galaxy Note 7. Takie akumulatory znajdują się w około 30% wszystkich urządzeń, które obecnie znajdują się na rynku. Te 70%, które zostaje to ogniwa wyprodukowane przez Samsung SDI.

Okazuje się, że w takich razie, aby sprawdzić, czy nasz smartfon jest narażony na wybuch, wystarczy sprawdzić model akumulatora, jaki posiadamy.

Najlepiej byłoby otworzyć obudowę smartfona i spojrzeć na napis umieszczony na akumulatorze jednakże otworzenie tego modelu wcale do łatwizny nie należy. Jeżeli na akumulatorze znajduje się napis, że model ten został wyprodukowany z w Korei lub Wietnamie, należy niezwłocznie go zgłosić. Te sprowadzone z Chin są stosunkowo bezpieczne. Należy jednak pamiętać, że Samsung prosi o zwrot także niektórych smartfonów wyprodukowanych w Chinach – dotyczy to między innymi modelu brandowanego przez T-Mobile.

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.