Ataki na konta społecznościowe znanych ludzi to codzienność. Skoro atakowani są nasi lokalni celebryci, to co dopiero gwiazdy na miarę choćby nawet szefa Facebooka, czyli Marka Zuckerberga. Jednak jeżeli chodzi o tego pana, to on przynajmniej nie może nikogo tak naprawdę obwiniać. Mark Zuckerberg należy bowiem do grona licznych użytkowników, którzy bardzo mocno starali się o to, aby ich konta zostały przejęte.

Chodzi o grupę użytkowników, którzy używają wręcz beznadziejnych haseł. Hasło Marka właśnie takie było. Brzmiało ono bowiem: “dadada“. Trzeba przyznać, że najpopularniejszy człowiek w sieci sam prosił się o to, aby ktoś mu przejął to konto. Chodzi mianowicie o Twittera Marka Zuckerberga.

Nie jest to jednak koniec żenady roku. Wszystko wskazuje także na to, iż Mark Zuckerberg nie korzysta z dwuskładnikowego uwierzytelnienia.

Co więcej, haseł nie zmienia chyba też zbyt często. Ostatnio taki wyciek z jego udziałem miał miejsce w 2012 roku. Smutne jest to, że szef najpopularniejszego portalu społecznościowego na świecie nie daje przykładu innym użytkownikom. Tymi, którzy przejęli konto Marka, jest grupa hakerska OurMine Team. Poza Twitterem przejęli oni również w weekend kilka kont Zuckerberga. Włamano się między innymi na jego konto na Pintereście, czyli społecznościowym serwisie do kolekcjonowania zdjęć oraz na mikroblogowego Twittera, gdzie ogłoszono banalne hasło twórcy Facebooka. Ostatnio ofiarę hackerów z tej grupy padła też Katy Perry. Atak jednak chyba spłynął po Zuckerbergu jak po nici. CEO Facebook bowiem swojego Twittera i tak nie używał od 4 lat.

Grupa OurMine odpowiedzialna za ataki pochodzi prawdopodobnie z Arabii Saudyjskiej i składa się z tamtejszych nastolatków.

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.