Burmistrz Polkowic Łukasz Puźniecki złożył do prokuratory zawiadomienie o wszczęcie postępowania karnego w sprawie domniemanej koparki kryptowalut zainstalowanej przez byłych pracowników Urzędu Gminy Polkowice. Urzędnicy mieli w ten sposób ukraść energię elektryczną o wartości kilku tysięcy złotych. Burmistrz podejrzewa, że mogli oni zarobić na tym precedensie aż kilkanaście tysięcy złotych.

Czy masowe wydobywanie (tj. kopanie) kryptowalut kogoś jeszcze dziwi? Cyberprzestępcy bardzo często infekują nasze komputery nie po to, żeby wykraść znajdujące się na nich dane i hasła, ale żeby wydobywać na nich kryptowaluty. W podobny sposób infekowane są strony internetowe, które zawierają skrypty kopiące kryptowalutę Monero. Dlatego, kiedy przeczytałem nagłówki o precedensie w Polkowicach, pomyślałem, że urzędnicy Gminy Polkowice padli ofiarą jakiegoś kryptowalutowego wirusa. Nic z tego. Okazało się, że kilku (byłych już) urzędników celowo zainstalowało w biurze koparkę do kryptowalut. Precedens zakończył się po ogłoszeniu wyników ostatnich wyborów samorządowych. Nowe władze zainteresowały się wysokością rachunków za prąd z pomieszczeń, gdzie miała się znajdować owa koparka.

Czy pracownicy Urzędu Gminy Polkowice kopali BitCoin’y?

Dziennikarze od razu podłapali sensację i w nagłówkach gazet możemy przeczytać, że w Urzędzie Gminy w Polkowicach działała koparka BitCoin’ów. Jednak wydobywanie tej konkretnej kryptowaluty jest obecnie mało opłacalne. Z kolei w komunikacie zamieszczonym na stronie Gminy nie wspomniano, że ktoś znalazł jakiekolwiek urządzenie. Wiadomo jedynie tyle, że podejrzenie oparte jest na analizie rachunków za prąd. Byli pracownicy Urzędu mogli wydobywać kryptowaluty za pomocą służbowych komputerów (do kopania Monero nie potrzeba karty graficznej) lub też zainstalowali dedykowaną do tego celu koparkę z dedykowanym układem scalonym ASIC.

AntMiner S5

Jedno jest pewne. Byli urzędnicy przywłaszczyli sobie energię elektryczną, czyli wzbogacili się na koszcie podatnika. Nie ma tutaj najmniejszego znaczenia, czy kopanie kryptowalut odbywało się za pomocą przeznaczonego do tego celu oprogramowania, czy też w grę wchodzi podłączenie specjalistycznej koparki. Zastanawiam się, jak potoczy się ta sprawa i jakie dowody zostaną zebrane podczas postępowania. Rachunki za prąd są na pewno dobrą poszlaką. Niezbitym dowodem byłyby natomiast logi, które wskazywałyby na ruch sieciowy generowany przez koparki BitCoin’ów, czy też innej kryptowaluty.

Źródło: Gmina Polkowice

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.