Fragmentacja Androida to temat rzeka wałkowany już od jakiegoś czasu. Powiem wam szczerze, że myślałem, że wraz z premierą nowych smartfonów od Google temat ruszy do przodu. Przeliczyłem się!

Wiem, że nie jest to tak, że wina leży po stronie firmy z Mountain View, ale jednak nie umiem ukryć swojej frustracji. Co prawda, producenci są winni temu, że aktualizacje do systemu Android to raczej marzenie, ale skoro właścicielem systemu jest Google, to im powinno zależeć na tym, aby jak największa ilość urządzeń działała pod możliwie najnowszą wersją systemu. Już dawno zrezygnowałem z telefonów z tym systemem właśnie z tego powodu, że tym aktualizacji nie było zbyt dużo. Okazuje się, że problem może się pogłębić.

Android nie jest złym systemem operacyjnym. Jest natomiast systemem operacyjnym mocno zaniedbanym i to może martwić.

Google to przecież firma, która na brak środków nie narzeka, a jednak zawsze wychodzi kaszanka i to bez cebulki. Statystyki biją po oczach na tyle, że w moich oczach pojawiają się łzy, gdy widzę procentowy udział Marshmallowa, a teraz Nougata w rynku systemów mobilnych. Jeszcze w tamtym miesiącu systemowi Marshmallow udało się zdobyć tylko 18,7% rynku. Sytuacja jest wręcz impasowa. Moim zdaniem w interesie Google powinno być, aby zadbać o aktualizacje urządzeń. To na swój sposób także ułatwienie dla programistów, którzy na tę chwilę mają ogromną ilość wersji do ogarnięcia. Przecież brak aktualizacje blokuje pojawienie się nowych aplikacji. Dobrym przykładem jest niestety pozycja mobilnej wersji Windowsa na rynku, albo raczej jej brak. System ten w wersji mobilnej umiera śmiercią naturalną. Jest to o tyle niebezpieczne, ale Apple gwarantuje nam zupełnie inny model i właśnie tym zgarniają kolejnych użytkowników. Cena także przestała być już argumentem, bo użytkownicy wola zapłacić więcej, niż męczyć się z dziurami, wirusami i starym oprogramowaniem. Do tej pory jedyną gwarancją na jakiekolwiek aktualizacje miał Nexus i tylko jego warto było kupić. Okazało się jednak, że wraz z pojawieniem Pixel firma Google zapowiedziała zakończenie wsparcia dla Nexus 7, Nexus 6, Nexus 9, Nexus 10 i Nexus 5. Na te chwilę Google zapewnia tylko wsparcie dla modeli Nexus 5X oraz Nexus 6P. Nie wesoło wygląda także sprawa z funkcjonalnościami w nowym Androidzie. Okazuje się, że niektóre z nich zostały przewidziane tylko i wyłącznie dla Pixeli.

Posiadacze dotychczasowych Nexusów nie mogą liczyć na:

  • zupełnie nową graficzną nakładkę Pixel Launcher;
  • namiastkę sztucznej inteligencji w postaci asystenta Google Assistant;
  • nielimitowaną przestrzeń w chmurze Google na zdjęcia i filmy w pełnej jakości;
  • automatyczne przenoszenie zdjęć i filmów do chmury po zapełnieniu pamięci;
  • wsparcie techniczne przez telefon i chat;
  • możliwość łatwego przenoszenia danych z innego urządzenia;
  • nowy tryb stabilizacji obrazu i inne funkcje aparatu.

Google strzela sobie w kolano już od jakiegoś czasu.

Same Pixele spodobały się wielu użytkownikom, ale żeby stać się tak hermetycznymi. Zwłaszcza, że Pixele nie zostaną wypuszczone na nasz kraj, więc od razu jesteśmy na przegranej pozycji.

Przemek jest mózgiem operacyjnym SpeedTest.pl. Studiował na Politechnice Wrocławskiej elektronikę i telekomunikację. Zarządza projektami IT, relacjami z klientami oraz nadzoruje procesy rozwoju. Prywatnie zaangażowany w rodzinę, wsparcie różnych działalności charytatywnych i projekty ekstremalne.