Wszyscy na pewno kiedyś korzystali z aplikacji Google Maps. Muszę przyznać, że dla mnie jest to najlepsza aplikacja tego typu na rynku. Owszem, zdarzyło jej się kilka razy mnie zawieźć, ale to i tak mniej niż robiła to konkurencja. Google cały czas dba o jakość tej aplikacji i non stop ją unowocześnia. Co prawda, użytkownicy boją się, że niedługo będzie ona tak przeładowana dodatkami, jak choćby Facebook, ale na razie jest jeszcze wszystko pod kontrolą.

Google postarało się jednak o dodatkową funkcjonalność.

Niektórym może ona naprawdę przypaść do gustu, sam zwróciłem na nią uwagę. Dodatek ten pozwoli na udostępnianie swojej lokalizacji grupie użytkowników, których określimy jako “Zaufanych znajomych”. Będziemy dodawać i usuwać znajomych, a także decydować kto może dowiedzieć się, gdzie aktualnie się znajdujemy. Zasada działania zaufanych kontaktów jest niesamowicie prosta. Dodajemy odpowiednie numery telefonów i właśnie między zaufanymi kontaktami możemy dzielić się swoją lokalizacją. Po umożliwieniu znajomym wysyłania próśb o udostępnienia lokalizacji możemy odpowiadać na zapytanie. Jeżeli jednak nie zrobimy tego, nasza lokalizacja zostanie udostępniona automatycznie, nawet gdy będziesz offline lub gdy w telefonie wyczerpie się bateria. Aplikacja odczeka pięć minut i w wypadku braku sygnału zwrotnego automatycznie prześle dane lokalizacyjne.

Oczywiście, “Zaufani znajomi” w Google Maps mają swoje podwaliny u konkurencji.

Powiedziałbym, że im bardziej analizuje tę funkcjonalność, tym bardziej dochodzę do wniosku, że jest to odpowiedź na Find my Friends tak popularne wśród użytkowników urządzeń z logiem “jabłuszka”. Jest to jednak odpowiedź z pewnym ulepszeniem. Pozwala ona działać w sytuacji kryzysowej. Pamiętajmy, że nie służy do podglądu miejsca przebywania innych osób przez cały czas. Ma raczej funkcję czysto informującą i działa tylko i wyłącznie na wyraźne żądanie użytkownika. Google projektując ten dodatek, pomyślało o tym, aby móc wysłać znajomym informacje, gdy dzieje się z nami coś złego. Pamiętajmy też, że bliscy mogą przy tym wysyłać żądanie o udostępnienie lokalizacji, które możemy odrzucić, jeśli wszystko jest okay.

Bardzo podobała mi się funkcja Find my Friends, którą posiadają użytkownicy Apple.

Problem z nią był jednak bardzo wyraźny, mianowicie ograniczała się tylko i wyłącznie do użytkowników iOS. Jak wiadomo, nie każdy może sobie na Apple pozwolić, bo cena za te urządzenia jest wyraźnie zaporowa. Oczywiście obstawiam, że nie wszyscy będą fanami nowej funkcjonalności. Na pewno nie spodoba się ona młodym, zbuntowanym ludziom, którzy nie chcą, aby rodzice wiedzieli, gdzie się znajdują. Obstawiam jednak, że za kilka lat, kiedy ich dzieci nie będą odpowiadać na telefony, będą za taką aplikację wdzięczni.

Źródło: Android Authority

[vlikebox]

Przemek jest mózgiem operacyjnym SpeedTest.pl. Studiował na Politechnice Wrocławskiej elektronikę i telekomunikację. Zarządza projektami IT, relacjami z klientami oraz nadzoruje procesy rozwoju. Prywatnie zaangażowany w rodzinę, wsparcie różnych działalności charytatywnych i projekty ekstremalne.