Oculus Research, dział badań i rozwoju firmy VR, produkujący okulary Rift, ogłosił nowy typ „przełomowego” ekranu. Nowy model mógłby złagodzić obecne działanie sprzętu VR przeciwko naturalnemu zachowywaniu się naszych oczu. „Focal Surface Display”, jak to nazywa firma, może położyć kres zgłaszanym przez obecnych użytkowników złemu samopoczuciu po „nadużywaniu” sprzętu.

Technologia Oculus, którą dostosowano naszych potrzeb

Największy problem, z jakim zmierzyli się twórcy, jest to, że nasze oczy nie widzą rzeczy trójwymiarowych. Dlatego więc stara technologia wyświetlania obrazu, jaką używamy na co dzień w sprzęcie VR, nakłania nasz mózg do myślenia, że ​​widzi obraz 3D. To proste oszustwo stawia mózg w stanie wysokiego zadania i prowadzi do takich uczuć jak nudności, bólów głowy czy zmęczenia — stąd wywiódł się termin „wirtualnego kaca”. Dlatego nowo obmyślona technika przetwarzania i wyświetlania obrazu pomoże nam wytrzymać dłuższe sesje ze sprzętem. Sam proces, jak i nazwa patentu może brzmi skomplikowanie, ale w rzeczywistości jest bardzo prosta do wytłumaczenia. Technologia wykorzystuje taki sam sposób, jak poruszanie się przy otwartych oczach przyglądając się pobliskich obiektom. Następnie urządzenie poprzez wysłanie odpowiedniego sygnału sprawią, że ​​soczewki właściwie skupiają się na siatkówce na przedmiotach w różnych odległościach.

Jak teraz wyświetlany jest obraz 3D w okularach VR

Współcześnie w okularach VR, symulacja wibracji odbywa się poprzez wyświetlanie dyskretnych obrazów dla każdego oka. Aby przenieść ostrość do tyłu, bliższe obiekty są ustawione dalej od siebie dla każdego oka niż obiekty odległe, a odwrotnie, gdy ostrość znajduje się dalej od widza. Aby zrozumieć ten proces, wystarczy, że podczas dowolnego seansu, choć na chwilę zdejmujemy okulary 3D. Niestety, ponieważ ekran znajduje się w pewnej odległości, soczewki nie wykonują pracy mieszkaniowej, którą wykorzystują w rzeczywistym świecie. Prowadzi to do rozbieżności w pamięci mięśni, która z kolei prowadzi do zmęczenia. Po prostu nie jesteśmy przyzwyczajeni do statycznego i płaskiego świata.

Czas na nowy patent!

Całkiem ciekawym rozwiązaniem tego problemu, na jaki wpadł zespół Oculus, było użycie hologramów, przewidywanych obiektów 3D. Niestety, tak jak zauważyli badacze Oculus, przy dzisiejszej technologii nie jest to jeszcze możliwe. Dlatego nowa propozycja zespołu, ma być pośrednim rodzajem między płaskim wyświetlaczem a hologramem 3D. Opatentowany wyświetlacz ogniskowy przyjmuje głębokie informacje z obrazu i zmienia ostrość dla różnych części obrazu — trochę jak kartonowa książka dla dzieci. Zasadniczo, technologia przyciąga bliżej przedmiot na płaskim ekranie bliżej oczu, co oznacza, że ​​oczy muszą być przystosowane do ich ostrego widzenia, przez co obraz staje się bardziej rzeczywistym. Problem, z jakim trzeba się jednak zmierzyć to wymaganie zaawansowanego monitorowania oka, w miarę wąskiego dostosowania pola widzenia i dodatkowych informacji o głębi obiektów na ekranie. Niemniej jednak jest to pocieszające, że badania VR postępują, aby dostarczyć użytkownikom jak najlepszych wrażeń. Na tę chwilę wiadomo, że Oculus będzie prezentował swoje prace podczas konferencji SIGGRAPH w lipcu.

Źródło: thenextweb.com

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.