Na napisanie tego artykułu naszło nas nie tylko z uwagi na tę szacowną rocznicę. Może gdyby chodziło tylko o nią artykuł miałby mniej personalny wydźwięk. Ostatnio zdarzyło się tak, że ze względu na wymianę smartfona wymianiliśmy operatora telefonicznego. Usługa na kartę dające 500 MB internetu na 30 dni zaczęła być na tyle śmieciowa, że szukaliśmy czegoś mocniej internetowego. Po wyborze oferty usłyszeliśmy pytanie: “Ale nie ma tak darmowych SMS, są płatne poza siecią”. Moja odpowiedź była wręcz niespotykana: “I co z tego? I tak nie piszę SMS już”.

Wygląda to, jak delikatne epitafium na nagrobku z nazwą usługi SMS, ale prawda jest niestety tak brutalna, jak to widać. Mało kto już używa usługi zwanej SMS. Jedni dzwonią i nawijąją koparą przez kilkanaście minut, jak nie godzin (tak… darmowe minuty to zło). Inni, którzy nie przepadają, za strzępieniem języka po próżnicy wolą pisać, ale… wcale nie SMS. O wiele bardziej opłacalne stało się pisanie na Facebook Messengerze. Z prostej przyczyny – taniej i więcej. Więcej czego? W ciągu chwili można napisać o wiele większą wiadomość, niż w przypadku SMS. Ten ograniczony jest do 160 znaków 7-bitowych, 140 znaków 8-bitowych lub 70 znaków 16-bitowych znaków. Implikuje to na zamianę w MMS lub podział na więcej wiadomości SMS, gdy delikwent przekroczy tę ilość, a co za tym idzie, generuje większe koszty. Kryzys wiadomości SMS zaczął się w roku 2012. To wtedy po raz pierwszy odnotowano spadek ilości wysłanych wiadomości tego typu. Ponadto, niestety stały się one ostatnimi czasy źródłem ataków hackerskich. Dokładnie to bardziej narzedzie do atakowanie użytkowników. Istnieje bowiem niestety możliwość manipulowania transmisją SMS za pomocą programów hakerskich. Można podszyć się pod czyjś numer, nawet pod operatora sieci komórkowej w celu wyłudzenia pieniędzy lub pozyskania danych wrażliwych. W przypadku telefonów firmy Apple był SMS, który potrafił zresetować iPhone. Wystarczyło wysłać wiadomość z określonymi znakami. Jest to, co prawda sprawa karna, ale wiemy, jak zgłoszenia takich nadużyć się kończą, albo raczej (nie)kończą. Niestety, to wszystko było do wywróżenia. Od kiedy internet mobilny na stałe zagościł w naszych telefonach, SMS przestały być modne, fajne i opłacalne.

To normalne, że z początkiem każdej nowej technologii ta, którą używaliśmy wcześniej odchodzi do lamusa. Tak było z telefonią stacjonarną, internetem na modem 56 kbps, czy dyskietkami 3,5″. Zostaje nam tylko zaśpiewać razem z polską wokalistką, która w sumie skończyła podobnie, jak wiadomości SMS: