Rankingi wydajności smartfonów zmieniają się jak w kalejdoskopie. Przez dłuższy czas prym w testach syntetycznych wiódł Black Shark – telefon od Xiaomi. Tym razem to Asus postanowił zaatakować ten segment. I wygląda na to, że mu się to udało… ale czy na pewno?

ROG Phone – telefon dla graczy

Produkt Asusa to nie jest prosty, zwyczajny smartfon. To bardziej kompleksowe centrum multimedialne, które posiada wiele dodatkowych akcesoriów pomagających nam w grach. Korzysta on z procesora Qualcomm Snapdragon 845 i 8 GB RAM. Na pokładzie znajdziemy również 512 GB pamięci wewnętrznej i ogromną ilość dodatków „software”, które zapewnić nam mają komfortową grę w każdych warunkach. Ten telefon od początku był tworzony z zamysłem wyeliminowania konkurencji, ze strony Xiaomi i Razera, oraz być może rosnącego wciąż w siłę w tym zakresie Huawei.

Ranking AnTuTu – jak to wygląda dokładnie?

ROG Phone w testach syntetycznych otrzymał 299706 punktów. Niedaleko za nim jest Xiaomi Black Shark z rezultatem 290602 punktów, trzecie miejsce należy do „zabójcy flagowców” – One Plus 6, uzyskał on 289424 punkty. Ale pamiętajmy o tym, że jest to porównanie w zakresie smartfonów z systemem Android. Nie możemy zapominać o telefonach z systemem iOS. Produkty Apple póki co wyprzedzają konkurencję w zakresie wydajności. Mowa tu o iPhone XS – 348581 punktów i iPhone XS Max – 348148. Pokazuje to jak doskonale gigant z Cupertino jest w stanie wykorzystać potencjał procesora A12 wykonanego w technologi 7nm i zaledwie 4GB pamięci RAM.

Asus ROG Phone – niech Tajwańczycy cieszą się ze świetnego rezultatu, wkrótce mogą utracić pierwsze miejsce

W zestawieniu AnTuTu (stan na 26.10.18) brakuje dwóch telefonów. Huawei Mate 20 i Huawei Mate 20 Pro. Prawdopodobnie wkrótce „wejdą” one na drabinkę testów syntetycznych. I pewnie staną na wysokości zadania, zajmując pierwsze miejsce. Według niektórych testów (wykonanych za pomocą aplikacji AnTuTu) propozycje od Chińczyków są w stanie wykręcić wynik powyżej 350 tysięcy punktów. A więc pokonują nawet produkty Apple. Wstrzymujemy się jednak od „obwoływania” go królem wydajności. Niestety Huawei zawiodło kiedyś branżę technologiczną pewnym dodatkiem w software, który sprawiał, że telefony sztucznie podkręcały wydajność podczas testów syntetycznych. A więc póki co wszystkie informacje są weryfikowane. Jeśli jednak tym razem Huawei nic nie „przeskrobało” to Mate 20 i Mate 20 Pro mogą sporo namieszać w rankingach.

Źródło: AnTuTu