Kto z Was zastanawiał się kiedyś, czy można zdalnie zniszczyć smartfon? Zapewne każdy teraz zapyta, po co. Nie jest to jednak odpowiednie pytanie, bo powód jest znaczący. Choćby wtedy, gdy nasz telefon zostanie ukradziony i chcemy zrobić złodziejowi koło nosa. Nie mówcie, że nie kusiłaby Was taka funkcjonalność. Okazuje się, że Google pracuje nad tym, aby było to możliwe. Jakie niesie to konsekwencje?

Wizja bardzo ciekawa. Zasada działania jest bardzo podobna do obecnie znanej nam możliwości, pozwalającej z pomocą komputera i Menedżera Urządzeń Androida po prostu przywrócić smartfona lub tablet do ustawień fabrycznych.

Chodzi o mechanizm, który nazywa się brickowaniem smartfona.

U nas w kraju przyjęło się używać też określenia “uceglenie“. O ile brick może Wam nic nie mówić, o tyle druga nazwa mówi wiele. Brick jest to mechanizm, który robi ze smartfona po prostu bezużyteczną cegłę. Innymi słowy, zbrickowany smartfon to taki, który nie daje się uruchomić w żadnym trybie. Niestety jest niewidoczny przez komputer i ogólnie ciężko go przywrócić do normalności. Potrzeba do tego specjalistycznego sprzętu. Funkcjonalność ciekawa, ale niestety wiąże się z pewnymi problemami.

Z jednej strony, zrobimy złodziejowi koło nosa i wyczyścimy sobie partycje do zera, ale z drugiej strony niestety daje to kolejną furtkę hackerom. Przecież, taki algorytm może zostać uruchomiony także przez osoby trzecie, a tu tylko krok do tego, aby crackować bez umiaru. Dodatkowo, w przypadku zrootowanych urządzeń zapewne się okaże, że to będzie prostsze, niż nam się wydaje.