Po aferze z Samsungiem Galaxy Note 7 doszło do wzmożonej dyskusji na temat bezpieczeństwa używania telefonów komórkowych. Chodzi przede wszystkim o to, że nasze smartfony coraz częściej wybuchają.

Nie są to pojedyncze przypadki, jak pokazuje afera z Samsungiem w roli głównej, ponieważ cała linia smartfonów Galaxy Note 7 została wycofana ze sprzedaży. Pominę już w tej chwili straty finansowe, uszkodzone telefony i problemy z wymianą sprzętu. Zagrożone mogło być życie i zdrowie klientów. Mimo że producenci udają, że problemu w ogóle nie ma i wybuchanie dotyczy pojedynczych smartfonów, my tak nie uważamy. Do tej pory producenci twierdzili, że problem spowodowany jest złym użytkowaniem sprzętu lub używaniem nieoryginalnych ładowarek. Nie wydaje mi się, aby wszyscy poszkodowani właściciele Samsunga Galaxy Note 7 używali nieoryginalnych akcesoriów do tego telefonu.

Afera z Samsungiem w tle doprowadziła do blokowania lotnisk i wycofania całej serii ze sprzedaży.

Jeżeli jesteś posiadaczem tego cudownego modelu, to na pewno nie wejdziesz na pokład żadnego samolotu. Sęk w tym, że nie dotyczy to, tylko i wyłącznie tej jednej linii urządzeń i nie jest to pierwszy taki przypadek. Wcześniejsze wydarzenia nic jednak nie nauczyły producentów, a Samsung dalej nie wie, dlaczego ich telefony wybuchają. Grupa szwedzkich naukowców ostrzega nawet przed ładowaniem naszych smartfonów w nocy. Jeżeli robimy to w ciągu dnia, w przypadku, kiedy nasz smartfon stanie w ogniu jesteśmy w stanie zareagować. W nocy możemy nie mieć takiej możliwości i jeżeli nie obudzimy się na czas, to dojdzie do tragedii. Należy zawsze zwracać uwagę na to, żeby ładowarki były oryginalne i spełniały wszystkie wymogi prawne. Jak wykazały pierwsze ekspertyzy, do eksplozji dochodzi wtedy, gdy podłącza się do urządzenia dodatkowe źródła energii. Dlatego też technicy polecają, by do ładowania używać tylko baterii oryginalnych albo ich zamienników z odpowiednim certyfikatem. Niestety technicy informują, że nawet takie urządzenia bywają łatwopalne. Problemy te dotyczą nie tylko tanich telefonów z Chin, bo przecież Samsung, czy Apple to przodujące firmy na rynku.

moto1-085a5aa8983d8d1f275fc30425

Przypadków takich wybuchów jest naprawdę wiele i nie są one odosobnione.

Niemiecki magazyn Bild opisał, że mężczyzna  chciał po rozmowie telefonicznej posłuchać sobie muzyki. Wsadził słuchawki do gniazda telefonu, a chwilę później aparat zrobił się gorący i zaczął śmierdzieć spalenizną. Doszło do całkowitego zniszczenia telefonu, a jedyną dobrą informacją jest ta, że wszystkie dane z telefonu udało się uratować. Nie wiem jednak, czy jest to jakiekolwiek pocieszenie. Mężczyzna mógł naprawdę ucierpieć na zdrowiu.

<vlikebox>

Kolejnym przypadkiem wybuchającego telefonu był Samsung Rogue.

Telefon został zakupiony w amerykańskiej siedzibie sieci Verizon i należał do niejakiego Coreya Hursta. Nic nie wskazywało na to, że posiada on jakąkolwiek wadę. Urządzenie wybuchło po tym, jak wyśliznęło się użytkownikowi i spadło na podłogę samochodu. Po samoistnej eksplozji urządzenia w twarz Hursta trysnęły podobno chemikalia. Prawdopodobnie przyczyną eksplozji Samsunga była wadliwa bateria. Historia na szczęście nie skończyła się żadnych uszczerbkiem na zdrowiu właściciela telefonu, ale mało brakowało. Wybuchają także niezawodne podobno iPhony. Mówi się, że sprzęt Apple, jest nie do zdarcia, ale jak widać ogień, jest w stanie pochłonąć wszystko. Telefon Apple zakupiony został w sklepie sieci AT&T. Telefon, który uległ spaleniu to jeden z pierwszych egzemplarzy iPhone 4, który został zniszczony w taki właśnie sposób. Do pożaru doszło podczas ładowania urządzenia. Telefon najzwyczajniej się przegrzał. W wyniku pożaru stopiła się wtyczka USB, a jego użytkownik został poparzony. Zakłada się jednak dalej, że pożarowi urządzenia winny jest użytkownik, ale ja nie byłbym taki pewien. Jabłuszko jednak upiekło się nie raz i nie jest to jedyny model, który stanął w płomieniach. Kolejnym jest iPhone 4, który przegrzał się i zaczął się dymić. Po kilku sekundach telefon po prostu eksplodował. Dym wydobywający się z uszkodzonego smartfona włączył nawet czujniki przeciwpożarowe.

Nie chciałbym, aby to wyglądało, jakby wybuchały tylko iPhony i Samsungi, bo oczywiście nie jest to prawdą.

Inni producenci też mają swoje gorące modele. Problematyczna okazała się Motorola Milestone 2. Jest to jednak niesamowicie tajemniczy przypadek. Telefon miał się uszkodzić w trakcie rozmowy. Zepsuty wyświetlacz pokaleczył ucho użytkownika, tak że konieczne było założenie czterech szwów. W firmie powołano specjalną komisję, która miała zbadać przyczyny wypadku. Anonimowy informator donosił, że cała zabawa mogła być oszustwem, a użytkownik po prostu zbił wyświetlacz i chciał dostać darmową komórkę. Jak się okazuje, niektóre przypadki są o wiele bardziej drastyczne. Takim przykładem jest przypadek młodego osiemnastolatka z New Dehli. Chłopak kupił tanią komórkę z Gaffar Market i zostawił ją na noc do ładowania. Rankiem okazało się, że sprzęt nie chce współpracować. Po wyjęciu baterii nastąpiła eksplozja. W wyniku tego zdarzenia użytkownik telefonu trafił do szpitala o dużymi obrażeniami oczu.

wybuch01-2687176b454e029dbf97525

Afera z wybuchającymi bateriami miała także miejsce w telefonach Nokii.

Co prawda firma już nie produkuje już telefonów, ale miała kiedyś problem z wadliwymi bateriami. Bateria Nokia BL-5C montowana była w wielu popularnych modelach fińskich telefonów. Wyposażone w nią były Nokia 1600, 6630, N72 czy 5130 XpressMusic. W 2007 roku firma poinformowała, że na rynek trafiła sporo wadliwych akumulatorów. Wcześniej zanotowano około 100 niebezpiecznych wypadków związanych z modelem. W sieci można przeczytać także o jednym przypadku śmiertelnym wybuchającego telefonu. W listopadzie 2007 roku media obiegła informacja o śmierci 33-letniego robotnika z Korei Południowej, który miał zginąć przez eksplozję komórki. Pracownik został znaleziony z uszkodzeniami serca i płuc oraz stopionym telefonem w kieszeni na klatce piersiowej. Winny wypadkowy był telefon firmy LG.

<vlikebox>

Na tę chwilę Samsung pozostaje chyba jedynym przypadkiem, gdzie całą linię wycofano ze sprzedaży.

Co roku mieliśmy przypadki wybuchów baterii, ale pierwszy raz tych aż tyle incydentów jednego modelu incydentów miało miejsce w tak krótkim czasie po premierze telefonu. Okazuje się, że problemem w przypadku Samsunga Galaxy Note 7 może być bateria. W połowie modeli stosowana jest bateria chińskiego producenta i to te mają tendencję do wybuchania. Okazuje się także, że niektóre modele iPhone 6S także wyposażone są w chiński akumulator. Nie ma jednak pewności ani żadnych wyników badań potwierdzających tę tezę. Na tę chwilę możemy się tylko domyślać i po prostu uważać na, to kiedy i jak ładujemy nasze telefony.

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.