Recenzji piszemy mało, bo mało sprzętu mamy do testowania. Tak się złożyło jednak, że kupowałam ostatnio ultrabooka dla siebie i oczywiście wybrałam w końcu jakiś model, który w sobotę stanął na moim biurku. Z uwagi na to, że sprzęt jest całkiem przyzwoity postanowiłam podzielić się z Wami spostrzeżeniami na jego temat. Będzie to recenzja mało techniczna, bo takich macie na pęczki w sieci. Będzie to bardziej subietywna ocena zakupionego produktu, czego jest raczej mało. A nóż-widelec komuś się przyda ta recenzja, bo właśnie też wybiera ultrabooka…

Wybierając komputer dla siebie kierowałam się przede wszystkim tym, aby był lekki. Od jakiegoś czasu nie wolno mi dźwigać, więc wielkie laptopy od razu na starcie odpadły. Nie mógł to jednak być netbook. Miałam już dwa modele, Acera i Lenovo i za każdym razem problem był ten sam – za mały ekran. Prawda jest taka, że wydajność netbooka także pozostawiała dużo do życzenia.

Wybór padł w takim razie na ultrabooka. Żeby nie było. Męczył mnie jeszcze MacBook Air, ale no w sumie… co ja z tym MacBookiem będę robić. To, że podoba mi się design, nie znaczy, że sprzęt jest dla mnie. Zawsze uważałam MacBooki za komputery szczególnie przyjazne multimediom, a z takimi technikami mało pracuje, więc sprzęt mocno by się marnował w moich rękach. Ja niesamowicie dużo pracuje z konsolą, Linuxem, wirtualizacją, serwerami, dużo też piszę, co widać 😉

Po tygodniach przeglądania różnego rodzaju stron i czytania recenzji wybór padł na Asus UX305FA-FC117H. Teraz zobaczcie, co wybrałam.

Specyfikacja

 

ProcesorIntel Core M-5Y71 (2 rdzenie, od 1.20 GHz do 2.90 GHz, 4 MB cache)
ChipsetIntel Broadwell
Pamięć RAM8 GB (SO-DIMM DDR3, 1600 MHz)
Dysk twardy256 GB SSD M.2
Wbudowane napędy optycznebrak
Typ ekranuMatowy, LED, EWV
Przekątna ekranu13,3"
Nominalna rozdzielczość1920 x 1080 (FullHD)
Karta graficznaIntel HD Graphics 5300
Wielkość pamięci karty graficznejPamięć współdzielona
DźwiękWbudowane głośniki stereo
Wbudowany mikrofon
Zintegrowana karta dźwiękowa zgodna z Intel High Definition Audio
Kamera internetowa1.0 Mpix
ŁącznośćWi-Fi 802.11 b/g/n/ac
Intel Wireless Display (WiDi)
Bluetooth
Wyjścia/wejściaDC-in (wejście zasilania) - 1 szt.
Micro HDMI - 1 szt.
USB 3.0 - 3 szt.
Wyjście słuchawkowe/głośnikowe - 1 szt.
Czytnik kart pamięci - 1 szt.
Bateria3-komorowa, 3830 mAh, Li-Polymer
System operacyjnyMicrosoft Windows 8.1 PL (wersja 64-bitowa) - możliwość upgrade do Windows 10
Wysokość12,2 mm
Szerokość324 mm
Głębokość226 mm
Waga1,34 kg ( z baterią)
AkcesoriaZasilacz
Firmowe etui na laptopa
Ściereczka do ekranu
Przejściówka USB -> RJ-45
DodatkiAluminiowa obudowa
Wielodotykowy, intuicyjny touchpad

Jak widać w tabeli powyżej laptop grzeszy specyfikacją w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie jest to model dla osób oglądających Facebooka i sprawdzających pocztę, bo będzie się marnował. To, co mnie najbardziej ucieszyło, to dysk SSD, który naprawdę poprawia szybkość systemu.

DSCF2388

DSCF2391

Windows 10 ładuje się (nie naciągając) w 4-5 sekundy od włączenia komputera. Która z funkcjonalności jeszcze robi wrażenie? Mianowicie: pasywne chłodzenie, dzięki któremu jest to pierwszy komputer z moim domu, którego nie słychać.

DSCF2395

DSCF2396

W końcu zrozumiałam, co znaczy bezszelestny laptop i uruchomienie systemu nie przywoływało na myć startowania z misją za Marsa. Trzeba przyznać, że bardzo zadowalająca jest także jasność ekranu. Wynosi ona 300 cd/m2 i naprawdę liczby przykładają się na jakość. Taka jasność z powodzeniem wystarczy do komfortowej pracy nawet w jasno oświetlonych pomieszczeniach. Nie udało mi się sprawdzić ultrabooka na dworze, bo niestety pogoda w Polsce nie sprzyja słonecznym dniom w październiku.

DSCF2386

Ogólnie, laptop robi niesamowite wrażenie wizualne. Jest cieniutki, elegancki, z aluminiową obudową. Wyglądem naprawdę nie odbiega od elegancji MacBook Air, chociaż zapewne konserwatyści Apple do czegoś by się przyczepili. Moja wersje jest w białej kolorystyce, bo jeszcze bardziej dodaje temu modelowi Apple’owego klimatu.

DSCF2392

DSCF2390

Jeżeli chodzi o procesor, miałam spore obawy. Nie znałam wcześniej tej linii procesorów i tak naprawdę nie wiedziałam, co staram się kupić. Udało mi się jednak dogrzebać do informacji na jego temat, które pozwoliły mi na podjęcie decyzji o zakupie. Procesor to Intel Core M-5Y71. Jest to dwurdzeniowa, czterowątkowa jednostka zbudowana w architekturze Broadwell-Y.

DSCF2398

Częstotliwość taktowania tego Intelka wynosi 1,2 GHz. Posiada on jednak coś takiego, jak tryb TURBO (przypominają mi się czasy PC 386 z przyciskami TURBO na obudowanie zwiększające taktowanie procka). Dzięki niemu prędkość tego procka można zwiększać nawet do 2,9 GHz. Co mnie najbardziej zaciekawiło to informacja, że wydajność Core M-5Y71 może więc w porywach zbliżać się do osiągów Core i7-4500U.

Źródło: pclab.pl
Źródło: pclab.pl
Źródło: pclab.pl
Źródło: pclab.pl
Źródło: pclab.pl
Źródło: pclab.pl
Źródło: pclab.pl
Źródło: pclab.pl
Źródło: pclab.pl
Źródło: pclab.pl
Źródło: pclab.pl
Źródło: pclab.pl
Źródło: pclab.pl
Źródło: pclab.pl
Źródło: pclab.pl
Źródło: pclab.pl

Problemy

To, co udało mi się zauważyć w ciągu dwóch dni użytkowania, to problemy z siecią, aczkolwiek nie mam pewności, czy problem nie jest związany z samym Windows 10. Nie miałam okazji jeszcze testować tego ultrabooka w połączeniu z Linuxem, który dopiero czeka na zainstalowanie. Co do baterii, też można się przyczepić. Nie trzyma ona 10 godzin, jak zapewnia producent, ale może to kwestia systemu operacyjnego. Po naładowaniu baterii na full Windows 10 pokazał (przy włączonym trybie oszczędzania energii) przewidywany czas działania na nawet nie 7 godz.

sceen_czas

Dodatki, czyli co należy dokupić, aby było milej

Jeżeli ktoś trzyma dużo danych, to SSD 250 GB może okazać się zbyt malutkie do codziennego użytkowania. Prawda jest taka też, że mocno uparłam się na dysk SSD, które nie są dostępne w dużych pojemnościach i rozsądnych cenach, co zaowocowało dodatkowym zakupem w postaci zewnętrznego dysku twardego 1 TB, WD My Passport Ultra.

DSCF2389

Nie jest to jednak jedyny dodatek w jaki się zaopatrzyłam. Ten drugi jest raczej przyjemnością, niż koniecznością. Nie jest fanką touchpadów, multipadów i cholera-wie-jakich-padów. Po prostu ich nie lubię. Dlatego zaopatrzyłam się w małego, białego, bez-ogonowego gryzonia z firmy Rapoo. Mysz miała być niewielka, biała i bezprzewodowa. Więcej wymagań nie miałam i o dziwo jej znalezienie było trudniejsze, niż szukanie odpowiedniego ultrabooka.

myszka