Nie raz, nie dwa zdarzyło mi się, że GPS wyprowadził mnie w łyse pole. Dlatego mam do tego systemu ograniczone zaufanie. Śmieszy mnie jednak, że są kierowcy, który ufają GPS bardziej niż temu, co znajduje się na drodze.

Informacje o tzw. smart-zombie przyszły do nas z Kanady, z informatora Toronto Sun. Jeszcze nie tak dawno serwisy pisały o młodej kobiecie, która spowodowała wypadek samochodowy robiąc sobie zdjęcie na Snapchata. Ja podarowałem sobie informowanie o takim debilizmie — inaczej się tego procederu nie da nazwać. Chodzi dokładnie o wtyczkę do Snapa, która do zrobionego zdjęcia dodaje prędkość, z jaką user się porusza. Wzmiankowana pani próbowała pobić rekord prędkości. Współpasażerka z pojazdu sprawczyni zeznała, że McGee w filtrze Snapchata prędkością dobiła do 182 kilometrów na godzinę. Tuż przed uderzeniem prędkość wynosiła 172 km/h.

Dzisiejsza bohaterka za bardzo uwierzyła urządzeniu GPS.

W kanadyjskiej prowincji Ontario, zamiast dotrzeć do celu, wjechała wprost do jeziora. Trasę wyznaczył system nawigacji, a kobieta jechała nocą. Jak wiadomo, w takich warunkach należy zachować szczególną ostrożność, zwłaszcza na drogach, które nie są główne. Samochód zamiast do celu trafił z całym impetem do jeziora. Na szczęście prowadząca samochód kobieta była na tyle przytomna, aby otworzyć okno i wydostać się z pojazdu.

System nawigacji jest fajny, ale warto zachować zdrowy rozsądek.

Niestety, przypadków, w których ludzie zbyt mocno zawierzają systemom nawigacji, jest coraz więcej. Było takich już kilka. Najgłośniejszy jest z 2011 roku, kiedy to panie (znów kobieta, sic!) wjechały SUV-em do jeziora niedaleko amerykańskiego miasta Seattle. Oczywiście, o wypadek obwiniły system GPS. Ciekawa sprawa była także w Australii, kiedy to japońskie turystki (nie, no sorry, nie robię tego specjalnie, to znów kobiety) mało nie wjechały do… Oceany Spokojnego. Tak prowadził je system GPS.

Też zdarzyło mi się zbłądzić przez mój system nawigacji w samochodzie. Z mojego doświadczenia wynika, że najdokładniejsze systemu to Mapy Google i Here. Te mnie jeszcze nie zawiodły. Co do reszty, nie mam pewności.

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.