Powiem szczerze, że do napisania tego artykułu natchnęła mnie rozmowa z moją rodzicielką odnośnie zatrudnienia w naszym kraju. Prawda jest taka, że większość ludzi narzeka, że nie ma pracy, że wypłaty są dziadowskie, że nie stać ich na mieszkania. Ale kto narzeka najczęściej? Ludzie bez konkretnego fachu w ręce po skończonej  “Mniemanologii Stosowanej”. Jakoś branża IT nie narzeka 🙂

Moim zdaniem branża IT w Polsce radzi sobie bardzo dobrze. Owszem, za granicą stawki wyglądają o niebo lepiej, ale i koszty życia są wyższe niż w naszym kraju. Zawsze zastanawialiście się pewnie ile zarabia kolega który jest programistą, ale kuzyn tester aplikacji? Dzisiaj rozwiejemy te wątpliwości. Przygotowaliśmy dla Was listę przybliżonych płac brutto w kilku wybranych zawodach z branży IT. Dlaczego brutto? Sprawa jest prosta. Dużo pracowników IT wykonuje pracę nie na umowę na stałe, tylko na kontrakt. Pozwala im to na pracę z dowolnego miejsca na świecie, czyli pracę zdalną i są tak naprawdę sami sobie szefami.

Płace w branży IT

Generalnie sprawa wygląda tak. Im technologia w której pracujemy jest bardziej rzadka tym wynagrodzenie jest wyższe. To samo dotyczy stażu pracy. Za przedrostek “senior” możemy liczyć na zwiększenie o nawet jedno zero na koniec, a przeciętnie dwa razy tyle, co wcześniej. W przypadku programistów na największe zyski mogą liczyć Ci, którzy specjalizują się w aplikacjach mobilnych, bazach danych, C++/C# oraz .NET. Ostatnio poszukiwani są (i kwoty idą w granicach 6-8 tys. brutto) poszukiwani są programiści Python i Perl.

branza_it

Jest też taki dowcip, który bardzo lubię, ale świetnie obrazuje to, co pokazuje powyższa tabelka.

Przychodzi facet do sklepu zoologicznego i przygląda się 
zwierzakom na wystawie. W międzyczasie wchodzi inny klient
i kupuje małpę z klatki obok. Facet słyszy cenę:
5 000 USD.
- Czemu ta małpa taka droga?
- Ona programuje biegle w C... wie pan... szybki, czysty 
kod, nie robi bledów... warta jest tej ceny.
Obok stała druga klatka, a tam cena: 10 000 USD
- A ta małpa czemu taka droga?
- Bo ta małpa programuje obiektowo w C++, może też pisać w
 Visual C++, troche w Javie... wie pan... tego typu. Bardzo
 przystępna cena.
- A ta małpa? - pyta facet wskazując na klatkę z ceną 
50 000 USD
- Taaaa? Nigdy nie widziałem, by coś robiła, ale mówi, 
że jest project managerem tej dwójki.

Poza grupą oficjalną

Weźmy od uwagę, że w branży IT istnieją działy/zawody, których zarobków nie da się tak łatwo sklasyfikować. Na przykład na początek wysuwają się graficy, front developerzy i projektanci templatek do www. Takie osoby z natury zarabiają od konkretnego projektu i działają na własną rękę jako firma, lub podwykonawca. Jest natomiast jeszcze zupełnie inna grupa. Nazwijmy ich na potrzeby chwili specjalistami od bezpieczeństwa infrastruktury. Tak naprawdę są to byli hackerzy zatrudniani do łatami, wykrywania luk i włamań, albo jako specjaliści od spraw kryptograficznych w bankach. Nie ma oficjalnych statystyk cenowych, ani oficjalnych rekrutacji. Tacy ludzi z natury dostają oferty z samej góry, gdy zostaną złapani i nadepną na odcisk jakiemuś mocnemu koncernowi. Ptaszki śpiewają, że kwoty takich pracowników wahają się w cenach kierowników lub zarządców (tak od 50 tys.), ale to tylko pogłoski. Brak na ten temat oficjalnych komunikatów.

Jak ugrać więcej dla siebie

To odwieczne pytanie nie tylko w zawodzie IT, jednakże w tym przypadku jest to o wiele łatwiejsze, niż w przypadku zawodów na przykład stricte humanistycznych. Wiele firm IT oferuje różnego rodzaju pakiety socjalne dla swoich pracowników, za które z miłą chęcią płaci: bezpłatne szkolenia, wyjazdy zagraniczne, multisport/benefit, kino, opieka medyczna, stołówka/sodexo. Średnio można wyciągnąć na tym 1-2 tys. miesięcznie. Dodatkowo, polecane są także umowy kontraktowe dla branży IT. Dzięki temu pracownik może robić to, czego nie robiłby w pracy – ciągnąć kilka zleceń na raz. W przypadku umowy o pracę także mamy ciekawy sposób na wyłuskanie kilku groszy. Chodzi dokładnie o to, aby z działem kadr dogadać się w sprawie podpięcia aneksu do umowy o pracę dotyczącego przeniesienia praw autorskich. Sprawdzi się to w zawodach, gdzie pracownik ma jakiś autorski wkład własny, np. własny kod programu, własna dokumentacja, własny projekt sieci. W zależności od tego, na jaki procent określimy pracę autorską, tyle możemy zyskać. Oznacza to także, że mniej podatku zapłacimy 🙂