Jestem na tyle nietypowym graczem, że ciężko przychodzi mi granie na konsoli. Największy problem mam z gamepadem. Jakoś ciężko mi się przyzwyczaić do grania bez klawiatury i myszki. Zapewne to kwestia przyzwyczajenia. Od kiedy pamiętam, grałem np. w Diablo i inne gry RPG za pomocą właśnie tych peryferii. Kiedy raz siadłem do pada, to myślałem, że rzucę nim w ścianę.

Z biegiem czasu moja miłość do padów wcale nie wzrosła. Jest wprost przeciwnie. Dalej dałbym się zabić za myszkę i klawiaturę. I myślę, że nie jestem w tym stwierdzeniu osamotniony. Dlatego wcale nie dziwi mnie, że w sieci znajduje się wiele osób, które z miłą chęcią pograłyby na konsoli za pomocą tych myszki i klawiatury. I w tym miejscu możecie zrozumieć moje zdziwienie, kiedy dowiedziałem się, że firma Microsoft planuje wykorzystanie myszek i klawiatur w swojej konsoli Xbox One. Żeby nie było, nie jest to zdziwienie w złym tego słowa znaczeniu. Wprost przeciwnie. Moje spostrzeżenia są bardzo na plus. To jest właśnie to, czego brakowało mi w konsolach. I myślę, że nie jestem jedyny.

Zapotrzebowanie na myszki i klawiatury w konsolach to temat, który ciągnie się od dawna.

Szef działu Xbox z Microsoft, czyli Phill Spencer, już dawno wspominał o tym na łamach sieci. Tak więc nie jest to temat nowy. Prawda jest jednak taka, że wprowadzenie myszy i klawiatury musi być przeprowadzone tak, aby nie ucierpiała przy tym jakość grania na padzie. Weźmy na tapetę choćby gry FPS. Nie ma fizycznej możliwości, aby gracze grający na padach, konkurowali z tymi, którzy mają klawiatury i myszki. Jest to po prostu niemożliwe. I wszystko przemawia na niekorzyść tych, którzy grają w sztampowy sposób. Pamiętam dobrze czasy, kiedy koledzy grali na pececie, w jakieś archaiczne karate. Podłączone mieliśmy wtedy: klawiaturę, myszkę i jakiś pad. Były to czasy, kiedy multiplayer online był tylko marzeniem. Granie na padzie było wtedy jak kara. Od razu było wiadomo, że ta osoba dostanie wpie… baty 🙂 Teraz taką sytuację też jest mi ciężko sobie wyobrazić. Pad jest jednak podstawowym kontrolerem w konsoli. Gry powinny być nadal traktowane pod te właśnie medium. Klawiatura i myszka to tylko dodatek. Nie powinny być priorytetowe. Co więcej, tryb multiplayer powinien zapewniać filtrowanie po kontrolerach. Takie zasady byłyby całkiem uczciwe. Jest to tylko cała kolekcja zagadnień teoretycznych, ponieważ Xbox One na tę chwilę nie obsługuje ani myszek, ani klawiatur.

Xbox One klawiatura

Okazuje się, że jest jednak jakaś nadzieja. Jakieś przymiarki pokazały się w nowej wersji beta gry Minecraft. Wersja ta obsługuje sterowanie za pomocą myszki oraz klawiatury. Beta ta jest dostępna tylko dla osób, które są członkami programu Xbox Insider. Przypomina on z założenia analogiczny program dla systemu operacyjnego Windows 10. Jeżeli ktoś z was nie wie, to ten program umożliwia wybranym użytkownikom dostęp do testowych wersji różnych aplikacji od firmy Microsoft. Nie jest to jednak tak za darmo. W zamian za to Microsoft może mieć dostęp do twoich danych telemetrycznych. Program ten zobowiązuje także do przysyłania swoich uwag firmie. W końcu po to zostaje się testerem.

Jeżeli chodzi o samą konsolę Xbox, to sprawa wygląda następująco. Na chwilę system Windows 10, który znajduje się na konsoli Xbox One, bez problemu obsługuje mysz i klawiaturę. Problem ma jednak powłoka systemu, czyli shell. W szczególności nie przewiduje on myszy. Pojawienie się tych funkcjonalności w grze Minecraft oznacza, że takowe peryferie zostały dodane do wersji beta systemu Windows 10 tak, aby shell mógł je obsłużyć. Możliwe jest również, że grze udostępniono odpowiednie API.

Jeżeli Microsoft chciałby wprowadzić obsługę tych peryferii na stałe, to ma przed sobą jeszcze dużo roboty. Oczywiście w pierwszej kolejności przydałoby się pozostawienie graczom wyboru, czy chcą konkurować z posiadaczami myszek i klawiatur, czy też nie. Może się okazać, że dla niektórych graczy będzie to ekscytujące wyzwanie. Nie będę to jednak wszyscy. Brak takiej czynności może wyprowadzić wśród graczy duże zamieszanie i niezadowolenie.

Mysz i klawiatura w nowym Minecraft’ie, to tylko wierzchołek góry lodowej.

Gra będzie obsługiwała wyświetlanie w rozdzielczości 4K na Xbox One X. Będzie ona obsługiwać także nowy silnik renderujący. Zabawka ta nosi nazwę Bedrock. Prawda jest taka, że dużą zaletą gry Minecraft jest jej prostota. Okazuje się, że taki silnik wzbudza wiele kontrowersji. Nowy Minecraft będzie też obsługiwał pełen cross-play z innymi urządzeniami. Będzie on możliwy z posiadaczami takich platform jak: Windows 10 (telefony, konsole, tablety, PC itd.), iOS, Android i konsola Nintendo Switch. Nie będzie jednak możliwości grania z wersją java Minecraft. O, taki peszek. Osobiście nie przepadam za aplikacjami Javowymi, więc płakać nie będę.

Jest zapewne wielu graczy, którym pojawienie się takiej funkcji jest zupełnie obojętne. Wcale mnie to nie dziwi. W sumie rozumiem, że jak chce się grać myszką i klawiaturą, to trzeba mieć blaszaka. Jednak nie każdy go ma, bo… wolał konsolę i akurat pad mu nie podchodzi. Zdarzają się takie przypadki. Zobaczymy, w którą stronę to pójdzie. Jestem bardzo ciekaw, jak cała ta sytuacja się rozwinie i czy znajda się amatorzy grania na konsolach za pomocą nowo dodanych peryferii.

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.