Jeżeli mielibyście wybierać system operacyjny, który nigdy nie powinien pojawić się na rynku, to jaki tytuł pojawiłby się na waszej czarnej liście?

Przyznam szczerze, że nie raz się nad tym zastanawiałem i, mimo że pewnych produktów nie lubię, nigdy nie chciałem życzyć im detronizacji. To, że mi się coś nie podoba, nie znaczy, że innych nie ciszy.

Jest jednak jeden produkt, który nie wniósł na rynek IT chyba nic pożytecznego.

Jego wydanie było według mnie totalną pomyłką i bardzo cieszę się, że umiera śmiercią naturalną. Chodzi oczywiście o system mobilny Windows 10 Mobile.

Microsoft może sobie przeciągać żywot swojego systemu, ale nie jeden bloger pisał w sieci o tym, że nowy mobilny system od Microsoft to trup.

Mobilny system Microsoftu co prawda jeszcze żyje i nawet nie został odcięty od respiratora. Jest to jednak tylko i wyłącznie wegetacja, a ja nie lubię przetrzymywać takich technologicznych umarlaków. Od początku było wiadomo, że system Microsoft na urządzenia mobilne to mały niewypał. Najbardziej śmieszy to, że gigant z Redmond usilnie próbuje nam wmówić, że jest inaczej i Windows 10 Mobile ma jeszcze przyszłość. Cała idea Windows 10 Mobile polegała przecież na tym, że system ten w niezmienionej formie funkcjonuje na wszystkich rodzajach urządzeń. Trochę się to firmie Microsoft rozeszło po kościach i to od wypuszczenia systemu na rynek. Już jakiś czas temu nastąpił techniczny rozdział na Windows 10 i Windows 10 Mobile. Każdy z tych systemów rozwijany jest (lub nie) własnym tempem.

Microsoft tłumaczy swoją decyzję dokonywanymi przez niego modyfikacjami w OneCore, czyli jądrze systemu.

Informują też, że rozejście się obu systemów jest tylko tymczasowe i Windows 10 i Windows 10 Mobile znów się połączą. To ja obiecywanie, że jakaś znana para się zejdzie ze sobą, a ani jedno, ani drugiej nie może na drugą osobą patrzeć. Mimo wszystko Microsoft zapewnia, że stanie się to po aktualizacji Redstone 3. Upgrade ten planowany jest na jesień 2017 roku, czyli już niedługo. Jakoś ciężko mi uwierzyć w to, co Microsoft obiecuje, bo sytuacja trochę się powtarza. Gigant z Redmond już takie akcje przerabiał przy okazji Windows Phone 7.8, Windows Phone 8.1 czy Windows RT. Już wtedy pod koniec życia owych systemów oddzielono je od świata Microsoft. Oczywiście, nie zabrano im wsparcia, ale systemy nie były już oczkiem w głowie firmy.

Jak wiemy, jakiś czas temu do systemu Windows 10 pojawiała się aktualizacja znana jako Creators Update.

Nie będę na tę chwilę komentował jej przydatności i tego, ile robi złego, a ile dobrego. Myk w tym, że na dniach taka sama aktualizacja pojawi się na wersję mobilną Windows 10. W przeciwieństwie do innych urządzeń, takich jak PC, tablety czy konsole do gier, aktualizacja ta nie przyniesie żadnych widocznych zmian poza kilkoma drobiazgami. Wygląda na to, że mechanizm wygląda podobnie, jak w przypadku poprzednich systemów mobilnych z Redmond. Na dodatek, jest też lista urządzeń, które Creators Update otrzymają.

  • HP Elite x3
  • Microsoft Lumia 550
  • Microsoft Lumia 640/640XL
  • Microsoft Lumia 650
  • Microsoft Lumia 950/950 XL
  • Alcatel IDOL 4S
  • Alcatel OneTouch Fierce XL
  • SoftBank 503LV
  • VAIO Phone Biz
  • MouseComputer MADOSMA Q601
  • Trinity NuAns NEO

Żaden inny sprzęt może na to nie liczyć.

Microsoft nie zamierza wydłużać obiecanego wsparcia technicznego dla takich telefonów jak Lumia 930 czy Lumia 1520.Jest jednak jedna możliwość, o której wspominają media, która pozwoliłaby na połączenie Windows 10 Mobile z Windows 10. Czy jest prawdziwa? Nie wiem, ale wydaje się mocno prawdopodobna. Z wiarygodnych źródeł prasowych, że Microsoft pracuje nad nowym SKU Windows 10. Jest to taka podwersja systemu Windows i ma ona nosić nazwę Windows 10 on ARM. To właśnie ten system ma połączyć wersję mobilną i desktopową Windows. Pamiętajmy, że na tę chwilę Windows 10 Mobile nie obsługuje procesorów x86, tak jak Windows 10 nie obsługuje procesorów ARM. To jest punkt zapalny po synchronizacji systemów ze sobą. Windows 10 Mobile nie obsługuje też aplikacji Win32. Co więcej, każdy z tych systemów prezentuje się własnym shellem. Różnice są też przy łączności bezprzewodowej. Windows 10 nie ma wbudowanego stosu sieciowego 3G, czy choćby LTE. To wszystko ma załatwić właśnie Windows 10 Redstone 3. Tak przynajmniej obiecuje Microsoft.

Nigdy nie miałem przekonania do systemów z rodziny Microsoft i dalej ciężko jest mi uwierzyć w realizacje ich obietnic.

Boje się także, że wprowadzając zmiany integrujące wersje mobilna z desktopową, sprawią, że ta dla komputerów stanie się totalnie nie do używania. Już nie raz chcieli dobrze, a wychodziło… jak zawsze. Microsoft jak chce, potrafi robić naprawdę fajne aplikacje. Zastanawia mnie tylko, dlaczego pchają się dalej na rynek, na którym nic więcej już nie osiągną. Cokolwiek by teraz nie robili, nie pozyskają ludzi, którzy kochają Androida, czy iOS, bo nie ma takiej możliwości. Nie zrobią ani systemu darmowego i otwartego, ani wysoko zoptymalizowanego pod dane urządzenie. Sam osobiście uważam, analizując historię firmy, że najlepiej na tę chwilę idą im rozwiązania chmurowe i w to powinni inwestować. Azure jest naprawdę fajnym tworem, który pociągnięty bardziej do przodu, zrobiłby niemałą furorę. Pakowanie się w rynek mobilny, gdzie i tak są już rozdzielone stołki, jest misją samobójczą.

Mam tylko nadzieję, że na tej próbie samobójczej nie straci sam system Windows 10 na desktopy, który jest całkiem przyzwoity i wart uwagi. Szkoda by było, gdyby kolejna nieprzemyślana aktualizacja sprawiła, że straci w oczach użytkowników.

Przemek jest mózgiem operacyjnym SpeedTest.pl. Studiował na Politechnice Wrocławskiej elektronikę i telekomunikację. Zarządza projektami IT, relacjami z klientami oraz nadzoruje procesy rozwoju. Prywatnie zaangażowany w rodzinę, wsparcie różnych działalności charytatywnych i projekty ekstremalne.