Niby mam w domu PlayStation, jako tę konsolę bazową, ale zawsze smutno mi było z tego powodu, że nie mogę na niej pograć w grę mojego dzieciństwa, czyli Mario Bros.

Niby wszystko fajnie, bo na PlayStation wychodzą najnowsze tytuły, jest świetna grafika, super moc obliczeniowa, ale czegoś mi brakowało. Już jakiś czas temu stwierdziłem, że jestem typowym nerdem i nie nowe gry nie robią na mnie wrażenia.

Brakuje mi grywalności starych tytułów, których nie zastąpi się realistyczną grafiką i fizyką gry.

Kilka dni temu kolega przyniósł do mnie swoją konsolę. Mieliśmy robić sobie wieczór Nintendo i Mario. Mario Bros zna chyba każdy. W tej podstawowej wersji nie ma jakieś realistycznej grafiki, universum nie steruje niesamowicie rozbudowana platforma fizyki, a gra skradła, od kiedy się pojawiła na rynku miliony serc. To samo tyczy się, wypuszczonych ostatnio na rynek Pokemon Go. Te przemyślenia skłoniły mnie do poszukania sobie nowej konsoli, która zaszczyciłaby moją półkę. Już chciałem pakować się w kupowanie używanego Wii albo starego modelu tej firmy, gdy trafiłem na wzmiankę o nowej konsoli od Nintendo za śmiesznie małe pieniądze. Z uwagi na to, że cena jest jednak istotą wartością, w trakcie kupowania sprzętu elektronicznego, postanowiłem się swoimi wiadomościami z wami podzielić. Akurat idzie gwiazdka. Może ktoś kupi swojemu dzieciakowi albo sobie taki bajer pod spóźnioną choinkę.

Nintendo strasznie zdziwiło mnie tym, że projektując swoją nową konsolę, wzięły pod uwagę jej cenę.

Nowy model od Nintendo jest bowiem o wiele tańszy od poprzedników, którzy zaszczycali rynek IT. Oficjalnie, Nintendo Switch wyjdzie dopiero w marcu (źródła polskie mówią coś o styczniu, ale to jakaś plotka wyssana z palca, albo nieumiejętność tłumaczenie z języka angielskiego, bo zagraniczne źródła piszą o udostępnieniu 13 stycznia 2017 roku większej ilość informacji o tej konsoli — demonstracji gier, liście tytułów, info na temat, konfiguracji i specyfikacji, podadzą też wtedy oficjalną datę premiery i oficjalną cenę za ten sprzęt), aczkolwiek już teraz możemy trochę o niej napisać. Zacznijmy może właśnie od ceny, która zapewne ciekawi nie jednego z nas. Okazuje się, że za tą zabaweczkę zapłacicie nie więcej niż 250 dolarów. Według brytyjskich mediów możemy spodziewać się dwóch podstawowych wariantów Nintendo Switch. W przypadku rynku amerykańskiego będziemy mieli dwie wersje: podstawową za 249 dolarów i ulepszony zestaw za 299 dolarów. Powiem szczerze, że to i tak stosunkowo niska cena, jak na nową konsolę. Pamiętam, ile kosztowało PlayStation 4 zaraz po premierze (ahh te moje ciągoty do gadżetów z pierwszej ręki) i trochę bolało to kieszeń. Jeżeli przeliczymy to na warunki polskie, to może okazać się, że nowy model Nintendo będzie w naszym raju kosztować nie więcej, niż 1500 zł. Ja zdaje sobie sprawę, że u nas w kraju różne machlojki cenowe wychodzą, ale przekroczyć tej stawki po prostu nie wypada. Chociaż, na polskie warunki to wypada robić biznes czyimś kosztem. Mam przykład choćby klawiatury gamingowej Razera. W naszym kraju ten gadżet kosztuje około 700 zł, a za granicą kupimy go za połowę mniej. Kolega ostatnio doszedł do wniosku, że bardziej opłaca mu się sprowadzać ją ze Stanów i płacić za kuriera/pocztę, niż kupować w kraju. Czas pokaże, jak będzie wyglądać cena za nowe Nintendo Switch.

[vlikebox]

Jak bardzo rewolucyjna będzie nowa konsola Nintendo Switch?

Tutaj mogę napisać coś, co was pocieszy. Nie będzie to taka sobie konsola, która postawicie pod telewizorkiem i będzie się kurczyć. Jest to swojego rodzaju hybryda sprzętu stacjonarnego z handheldem. Jak to wygląda w świecie rzeczywistym? Konsola to takie pudełeczko albo z ekranem. Oczywiście, może ją podłączyć w domu do monitora lub telewizora, ale możemy jej także używać mobilnie. Ma być ona skonstruowana tak, że będziemy w stanie w podróż zabrać domowe tytuły i nie zabijemy tym baterii. To miłe udogodnienie. Patrząc na to, jak Pokemon Go mordują baterię w smartfonie ciężko mi uwierzyć, że Nintendo coś zoptymalizowało, ale może jestem w błędzie. Ze względu na swoją naturę, nowa konsola od Nintendo ma raczej skupiać się na bardziej rozbudowanych tytułach. Chodzi o to, abyśmy mieli zabawkę do grania w domowym zaciszu i kończenia gry, kiedy z niego wyjdziemy, jak choćby w tramwaju, lub pociągu.

Zastanawiacie się zapewne, co dostaniecie na pokładzie nowego Nintendo Switch i na co pójdą te wasze ciężko zarobione pieniądze.

Otóż potwierdziły się przecieki o zainstalowaniu w urządzeniu mobilnego procesora Nvidia Tegra. Jest to bardzo wydajny jak nie najwydajniejszy procesor do tego typu urządzeń na rynku. Nie będę ukrywać, że jego zastosowanie było bardzo dobrym rozwiązaniem. Tegra pomoże także, aby mobilność urządzenia została zachowana. Chodzi o to, że przenośna konsola dzięki zastosowaniu takiego procesora będzie mogła osiągnąć taką wydajność, jak sprzęt stacjonarny. I chyba dokładnie o to chodziło firmie Nintendo. Myślę, że nikt nie chciał tworzyć kolejnej “kliknaki” do rączki, tylko porządny sprzęt do grania dla fanów. W Nintendo Switch wykorzystano architekturę GPU. Jest to ta sama architektura, co jest użyta do produkcji topowych kart graficznych firmy GeForce. Tegra to w końcu mobilna potęga i dzięki niemu nowe Nintendo będzie mogło walczyć ze współczesnymi tytułami. Nie jest to jednak koniec nowości. Nintendo pomyślało także o nowym kontrolerze. Nic dziwnego. Zmienia się specyfika całego sprzętu, to kontroler także powinien się zmienić. W Switch wprowadzono rewolucyjny JoyCon. Jeżeli jeszcze o nim nie słyszeliście, to musicie teraz o nim doczytać. Składa się on z dwóch segmentów z przyciskami i analogiem. Przy użyciu specjalnego łącznika spajają się w swoisty joypad. Istnieje możliwość parowania ich w locie, ale możemy też jedną z części odstąpić do grania drugiego playerowi. Dzięki temu możliwy jest wieloosobowy tryb grania. W trakcie, kiedy konsola będzie w trybie mobilnym, jednym płynnym ruchem montujemy je na Switcha i zamieniamy go w handhelda. Wszystko szybko, łatwo i przyjemnie. Bez zbędnych doktoratów do konfiguracji tego sprzętu. Wprowadzono także pewnie udogodnienie dla grających długo. Konsola ma z tyłu wysuwaną podpórkę na zmęczone ręce. Kiedy poczujemy, że mamy dość, rękę opieramy o sprzęt i wyjmujemy JoyCon. Oznacza to także, że Nintendo Switch możemy bawić się niezależnie od okoliczności i miejsca, w którym się aktualnie znajdujemy. Jest to bardzo innowacyjne podejście i zapewne wielu graczom przypadnie do gustu. Oczywiście, nie wyklucza to konserwatywnych graczy. Ci, będą mogli zaopatrzyć się w tradycyjny procontroller. Można będzie do podłączyć do konsoli. JoyCon to rozwiązanie bardzo niecodzienne, ale wpadające w oko.

[vlikebox]

Zapewne zapytacie mnie, dlaczego nie kupiłem sobie Nintendo wcześniej, skoro tak je chwalę. Odpowiedź jest prosta — brak wsparcia.

Moim zdaniem największym minusem poprzednich generacji konsol od Nintendo był brak wsparcie ze strony developerów zewnętrznych. Niestety, nie da się nic ukręcić, jak na konsolę nie ma tytułów. Gry, które wychodziły na Nintendo to klasyki, które zna każdy Nerd/Geek, ale to tytuły znane tylko wąskim kręgom. Mówiło się o tym, że Nintendo jest sprzętem bardzo hermetycznym, a granie tylko w Mario Bros prędzej, czy później może się znudzić. Niestety, jest w tym dużo prawdy. Właśnie dlatego zdecydowałem się na PlayStation. Może okazać się, że ta sytuacja ulegnie zmianie. Na zwiastunie widzimy już takie tytuły jak choćby NBA albo The Elder Scrolls: Skyrim, a to zapewne dopiero początek niespodzianek. Ujawniono bowiem wstępną listę wydawców. Na oficjalną musimy poczekać do 13 stycznia 2017.

003-wydawcy-gier-nintendo-switch_898x594

Jak w takim razie będą przechowywane gry na Nintendo Switch?

Trochę uruchomił mi się oldskulowiec, jak przeczytałem, jaki pomysł ma na to Nintendo. Okazuje się, że mile widziany będzie powrót do korzeni. Switch nie ma odtwarzacza płyt, a producent nie ma zamiaru rezygnować z dystrybuowania gier w formie pudełkowej. Proponuje nam maleńkie kadridże, jak miało to miejsce ileś lat w tył. Aż łezka kręci się w oku, jak sobie to przypomnę. Gabarytami przypominają te z NES-a lub SNES-a. Będą one na początku w stanie pomieścić około 16 GB. Pojemność może się jednak zmienić, w zależności od tego, ile będą potrzebować nowsze tytuły. Pamiętajmy jednak, że na oficjalne i potwierdzone przez Nintendo informacje musimy jeszcze poczekać. Wiele aspektów związanych z tą konsolą to nadal wielka tajemnica, ale im więcej nie wiemy, tym bardziej jestem podniecony jej premierą. Długo czekałem na powiew świeżości w przypadku tej marki i się doczekałem. Dla mnie Nintendo jest takim mocnym akcentem na rynku, bo przywołuje niesamowicie miłe wspomnienia z dzieciństwa i szkoda by było rzucić tę markę w kąt, tylko dlatego, że nie nadąża za konkurencją. Jak widać, zrobiła nam jednak miłą niespodziankę i zapewne wszyscy fani i nie tylko czekają z wypiekami na twarzy na premierę.

[vlikebox]

Do kogo adresowanie jest Nintendo Switch?

W Nintendo zaszły ogromne zmiany, z których jestem dumny. Nie chodzi już o to, jakim produktem będzie Switch, chociaż i to cieszy. Marka ruszyła na podbój rynku mobilnego i jest naprawdę krok w dobrą stronę. Opinie na temat Switch w sieci są mocno entuzjastyczne. Zainteresowała nie tylko fanów marki albo także osoby, które do tej pory z Nintendo nie miały nic wspólnego. To bardzo dobry wynik. Sama reakcja na jego prezentację mówi wiele o tym, jak zmieniło się podejście Nintendo. Mowa jest bowiem o produkcie mocno innowacyjnym, wręcz nowatorskim, który wychodzi naprzeciw oczekiwaniom swoich fanów i nie tylko. Bo kto z was nie marzył, aby pograć w ulubiony tytuł w czasie długiej podróży pociągiem? Zapewne każdy, kto gra i nie lubi podróży PKP (w sumie, kto je lubi, może jakieś suicide hotline się znajdzie). Pokusiłby się także o nazwanie nowego Nintendo Switch “dobrze dopracowanym Wii“. Moim zdaniem taki krok producent mógł wykonać wcześniej, ale lepiej późno… niż później. Nintendo Switch to bowiem konsola mobilna, modularna, którą jednocześnie można łatwo umieścić w docku i traktować jak stacjonarny sprzęt, podłączany do telewizora. Co trzeba więcej fanom? Chyba tylko pokaźnej ilości tytułów. Zastanawiam się, jak rynek będzie reagować, kiedy Switch już będzie w sprzedaży. Mam takie mocne przeświadczenie, że pomysł na hybrydę przyjmie się i konsola dobrze się sprzeda. Potrzebne będzie tylko mocne zaplecze reklamowe, bo większość graczy jest do Ninetendo nastawiona negatywnie i cały czas ma je za firmę mocno hermetyczną. Mam nadzieję, że producent poradzi sobie z tym złym PIAR-em i już niedługo fani Vity kopną ją mocno w … tylną część kontrolera i zastąpią czymś bardziej innowacyjnym, czyli Nintendo Switch.

Przemek jest mózgiem operacyjnym SpeedTest.pl. Studiował na Politechnice Wrocławskiej elektronikę i telekomunikację. Zarządza projektami IT, relacjami z klientami oraz nadzoruje procesy rozwoju. Prywatnie zaangażowany w rodzinę, wsparcie różnych działalności charytatywnych i projekty ekstremalne.