Samsung Galaxy Note 7 jest uważany za jedną z największych wpadek technologicznych zeszłego roku. Nie ma co się dziwić, przecież nikt nie chciałby mieć telefonu, który w każdym momencie mógłby samoczynnie się zapalić. Okazało się jednak, że Samsung wspaniale poradził sobie z tym problemem. Wszyscy jeździli po nich jak po łysej kobyle, jednak na sam koniec Samsun nie stracił w oczach inwestorów oraz klientów. Co prawda rok 2016 był bardzo nerwowy dla Koreańczyków, ale stres potrafi być też motywujący.

Samsung przygotował dla nas w zeszłym roku naprawdę porządne flagowce. Do wyboru mieliśmy Galaxy S7, Galaxy S7 Edge oraz zniesławiony Galaxy Note 7. Ten ostatni zyskał wielkie uznanie wśród użytkowników. Niektórzy nawet chcieli zostawić sobie ten telefon pomimo znanych problemów. Samsung w trosce o zdrowie swoich lekkomyślnych klientów był zmuszony do zdalnego wyłączenia możliwości ładowania Galaxy Note 7. Rozwiązane zostało to poprzez wypuszczenie odpowiedniej aktualizacji w Stanach Zjednoczonych. W innych Krajach (np. w Korei) Samsung jak na razie zdecydował się tylko na sztuczne obniżenie pojemności baterii, co znacznie ogranicza ryzyko samozapłonu. Polacy natomiast skorzystali z programu wymiany i odzyskali swoje pieniądze lub dostali Galaxy S7 Edge.

Sama afera wpłynęła negatywnie na wizerunek Samsunga.

Klienci na początku nie byli zadowoleni z tego, co ich spotkało. Jednak wokół całej sprawy narobiono więcej szumu, niż było to warte. Samsung wziął koszty wymiany kłopotliwych telefonów na siebie. Inwestorzy początkowo nie byli zadowoleni z takiego obrotu spraw, a akcje tego koreańskiego potentata spadły o 7%. Samsung potrzebował ponad dwóch tygodni, żeby odrobić te straty. Od 12 września do 7 października, wartość akcji Samsung Electronics wzrosła z 1,5 do 1,7 miliona Wonów koreańskich. Jak widać, pamięć inwestorów bywa zawodna i zaczęli oni wybaczać firmie ten niewielki błąd. Jednak zaraz potem nastąpił spadek do 1,55 miliona Wonów. Jeżeli sięgniecie pamięcią kilka miesięcy wstecz, to właśnie wtedy Samsung ogłosił definitywne wycofanie modelu Galaxy Note 7. Smartfon ten nie tylko przestał być sprzedawany, ale również produkowany.

Samsung akcje

Takie wahania akcji Samsunga są zrozumiałe. Akcjonariusze bali się o przychody spółki. Były nawet podejrzenia, że afera dotycząca Galaxy Note 7 uderzy w cały dział mobilny firmy. Na szczęście sytuacja się ustabilizowała. Już pod koniec listopada za jedną akcję płacono 1,746 miliona Wonów koreańskich. Okazuje się, że akcje spółki rosły nadal. W sieci można znaleźć informację o tym, że wczoraj wartość akcji sięgnęła rekordowo wysokiego poziomu, bo aż ponad 1,86 miliona Wonów. Dzienny wzrost wartości akcji Samsung Electronics wyniósł 2,8%. Jest to naprawdę imponujący wynik. Jeżeli popatrzymy na cały rok, to wzrost wynosi aż 50%. Cieszy mnie, że Samsung odbił się od problemów obronną ręką i może dalej funkcjonować normalnie. W końcu jest to jeden z najlepszych producentów urządzeń mobilnych na świecie. Szkoda by było, gdyby klienci przestali ufać tej marce. Samsung zawsze robił świetny sprzęt, a błędy mogą się zdarzyć każdemu.

Źródło: SamMobile

[vlikebox]

 

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.