Nie od dzisiaj wiadomo, że konferencje takie jak CES potrafią naprawdę zaskoczyć najwytrwalszych weteranów. Potężne technologie i prototypy niedostępnych jeszcze urządzeń zawsze budziły podziw i kusiły wszystkich odwiedzającym. Tym razem jednak kogoś poniosło. Założyciel oraz CEO Razera poinformował dzisiaj na swoim Facebooku, że ktoś się nie bał i ukradł dwa prototypy prosto ze stoiska firmy. Nie wiadomo czy były to trój-ekranowe laptopy (projekt Valerie), czy inne urządzenie, które Razer przygotował specjalnie na te targi.

Niepotwierdzone plotki, mówią o tym, że łupem złodziei oprócz Projektu Valerie, mógł paść jeszcze Projekt Ariana. Jest to przenośny rzutnik wykorzystujący technologię Chroma po CES. Oba rozwiązania zaimponowały graczom na całym świecie. Wątpię, żeby całe zajście rozeszło się po kościach. Razer traktuje sprawę bardzo poważnie.  Co więcej, na ten temat został napisany specjalny raport, a sprawa została zgłoszona do organów ścigania. Wszystko po to, aby uchwycić sprawcę całego zamieszania i odzyskać sprzęt. Oczywiście, istnieje też teoria, że sprzęt został wykradziony do celów szpiegostwa przemysłowego. Co oznacza między innymi kradzież dla uzyskania najnowszej technologii przez konkurencję. Trzeba jednak przyznać, że jest ona naprawdę ciekawym rozwiązaniem. A to za sprawą trzech dostępnych dla użytkownika monitorów o przekątnej 17,3 cala, z możliwością rozłożenia ich po dwóch stronach głównego ekranu. Każdy z ekranów, aby dorównać współczesnej technologii, obsługuje 4K. Daje to sumaryczną rozdzielczość 12K, czyli 11520 × 2160 pikseli.

Nie pierwszy raz Razer padł ofiarą złodziei.

Wydarzenie takie jak to, kiedy zostały wykradzione prototypy urządzeń, już kiedyś przydarzyło się Razer’owi. W 2011 roku podczas włamania wykradziono dwa prototypowe laptopy. Wtedy, z firmowego biura ubyły, jak się później okazało, wczesne wersje komputerów przenośnych z serii Razer Blade. W dużej mierze złodzieje nieznający się na sprzęcie zapominają, że dane modele urządzeń są zabezpieczone i można je łatwo namierzyć. Oprócz tego, nie można ich sprzedać za pośrednictwem ogólnie znanych serwisów, gdyż danym ogłoszeniem szybko zainteresowałyby się odpowiednie służby. Szczególnie gdy projekty Valerie i Ariana są dopiero koncepcjami urządzeń, które mogą jeszcze dalece odbiegać od końcowej wersji. Może także się okazać, że dany projekt nie przejdzie nawet do fazy produkcji, a prototypy po prostu zostaną schowane do magazynów.

Źródło: PC Gamer

[vlikebox]

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.