Mówi się, że najlepsi spece od bezpieczeństwa zaczynają w bardzo młodym wieku. Wtedy umysł chłonie najlepiej. Rozszerzenie się granic internetu sprawiło, że coraz częściej słyszymy o małoletnich hackerach. Nie dziwota, sieć jest teraz dostępna dla każdego, a małoletni hackerzy byli zawsze, tylko nie każdy miał gdzie się chwalić osiągnięciami. Facebook postanowił jednego z dzieciaków nagrodzić za wykrycie podatności z programu bug-bounty. Dziesięciolatek otrzymał 10 tys. dolarów.

Mówimy o dziesięcioletnim Finie o imieniu Jani. Chłopak zajmuje się od jakiegoś czasu bezpieczeństwem i programowaniem gier. Cały myk polega na tym, że młodzik odkrył lukę w serwisie społecznościowym Instagram, do którego w ogóle nie powinien się logować z uwagi na ograniczenia wiekowe.

Jani już wcześniej wykrywał różne zabezpieczenia, ale po raz pierwszy dostał gratyfikację.

Luka w Instagramie była jednak poważna i załapał się na program bug-bounty. Sama luka pozwalała na usuwanie dowolnego komentarza dowolnego użytkownika platformy społecznościowej. Za pomocą odpowiedniego kodu wklejonego do pola tekstowego komentarza mógł zarządzać innymi wpisami uczestników konwersacji. Info o błędzie zostało przez młodzika wysłane do pomocy technicznej.

Facebook zachował się bardzo fair. Jednak nie wszyscy są tak honorowi. Problemy ma PayPal.

Od dawna widać nastroje w sieci dotyczące PayPala. Jego podejście do osób wynajdujących podatności jest żałosne. Jakiś czas temu siedemnastoletni Niemiec wynalazł pewną lukę w serwisie PayPal. Bronili się tym, że program obejmuje tylko osoby pełnoletnie. Wielokrotnie kłamali też, że luki, które im ludzie podsyłają, zostały już wcześniej wykryte przez ich testerów i nagroda nie przysługuje. Zniechęciło to hackerów do szukania.

Takie programy, jak bug bounty to świetna inicjatywa, szkoda tylko, że niektóre firmy robią z tego pośmiewisko. Firma stojąca za daną usługą może czasami nie dostrzec bardzo prostej podatności, tym samym wystawiając się na cyberzagrożenia. Osoby trzecie bardzo się przydają. Dobrze by było tylko, gdyby firmy trzymały się zasad fair-play i płaciły za odnalezienie buga.